Tajemnice Paryża/Tom I/Rozdział XXXI

<<< Dane tekstu >>>
Autor Eugène Sue
Tytuł Tajemnice Paryża
Podtytuł Powieść
Wydawca Bibljoteka Rodzinna
Data wyd. 1929
Druk Drukarnia Wł. Łazarskiego
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz anonimowy
Tytuł orygin. Les Mystères de Paris
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


XXXI.
PIERWSZA MIŁOŚĆ.

Rudolf, widując codziennie Sarę, zakochał się w niej do szaleństwa. Wkrótce i ona wyznała mu, że go kocha wzajemnie, choć przewiduje, jak bolesne ta miłość gotuje jej zgryzoty i cierpienia... Nigdy im się nie zaśmieje wspólne szczęście... Kiedy brat i siostra dostrzegli, że miłość Rudolfa doszła do najwyższego napięcia, wspomnieli Polidoriemu o konieczności zawarcia małżeństwa. Pierwszy dał się z tem słyszeć Tom... — Sara kocha księcia, ale przekłada śmierć nad zniewagę; jeśli Rudolf nie może się ożenić, ona musi wyjechać. — Polidori bardzo dobrze zrozumiał powody cnotliwych skrupułów Sary.
Po dojrzałym namyśle postanowił służyć widokom Sary.
Namiętność Rudolfa doszła do najwyższego stopnia. Była to pierwsza miłość; pałająca i niewinna, ufna i namiętna; Sara dla obudzenia jej rozwinęła piekielne środki najwymyślniejszej kokieterji. Nigdy jeszcze na młodzieńca pełnego wyobraźni i zapału nie zastawiła sideł kobieta niebezpieczniej pociągająca. — Kiedy Polidori powiedział mu, że musi wybierać: albo nigdy już Sary nie zobaczyć, albo zawrzeć z nią ślub tajemny, Rudolf rzucił mu się na szyję, nazywając go zbawcą, przyjacielem, ojcem. — Polidori wszystko ułatwił, znalazł i świadków; obrządek odbył się w najgłębszej tajemnicy; przepowiednia mamki ziściła się: Sara wyszła za mąż za księcia udzielnego. Przez pierwsze trzy miesiące małżeństwa Rudolf był najszczęśliwszym z ludzi. — Nakoniec Sara uczuła, że wkrótce zostanie matką. — Wtenczas to przestraszyła Rudolfa nowemi wymaganiami; powiedziała mu z płaczem, że nie może żyć dłużej w tak nieprzyjemnem położeniu, i żądała, aby wyznał wszystko księciu, albo przynajmniej księżnej matce, Judycie. — Żądanie to przeraziło Rudolfa; wiedział dobrze, że ojciec nigdy nie odstąpi od swoich zasad i obowiązków. — Na wszystkie te uwagi Sara bez litości odpowiedziała: — „Jestem twoją żoną; niedługo już będę mogła ukrywać stan, w którym się znajduję; nie chcę się rumienić za to, z czego jestem i powinnam być dumną“.
Wszystkie te namowy nie uspakajały Rudolfa. W tym właśnie czasie stary książę wysłał Toma do Austrji dla zwiedzenia tamecznych stad: w tak stanowczej chwili Tom musiał wyjechać. — W kilka dni po wyjeździe Toma, Sara była ma wieczorze o księżnej wdowy. Młode kobiety patrzyły na nią ze zdziwieniem, i każda szeptała najbliższej sąsiadce uszczypliwe uwagi o wyglądzie Sary. Najmniej domyślni spostrzegli to, czego Sara dłużej ukrywać nie chciała, bo stan jej dałby się był zataić, ale pyszna kobieta umyślnie przygotowała tak gorszącą scenę, żeby zmusić Rudolfa do odkrycia małżeństwa. Stara księżna jeszcze nie wierzyła i rzekła cicho do Sary „Moje dziecię, okropnie się dziś ubrałaś; zawsze można cię ręką objąć, a dziś jesteś nie do poznania“.
Później opiszemy straszliwe skutki tego odkrycia. Lecz teraz możemy już powiedzieć, czego się czytelnik pewnie domyślił, że Gualeza, że Marja była owocem tego nieszczęsnego małżeństwa... że była córką Rudolfa i Sary, i że oboje mieli ją za umarłą.
Czytelnik nie zapomniał, że Rudolf z ulicy Temple wrócił do domu i tego jeszcze wieczora miał być na balu u posła.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Eugène Sue i tłumacza: anonimowy.