<<< Dane tekstu >>>
Autor Bronisława Ostrowska
Tytuł Taniec kwiatków
Pochodzenie Narodziny bajki – obrazki sceniczne
Wydawca Wydawnictwo M. Arcta
Data wyd. 1923
Druk Drukarnia M. Arcta
Miejsce wyd. Warszawa
Ilustrator de Witt
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



I.
TANIEC KWIATKÓW.

Wystawione
w Krakowie, Zakopanem i Warszawie w teatrze Polskim jako opera dziecięca z muzyką prof. Feliksa Starczewskiego.




Polana leśna.   Wschód księżyca.
Wchodzi wróżka kwiatów.

Wróżka.  Cicho! Cicho! Drzemie las.
Z nad dalekich wonnych łąk
Wstał miesiąca srebrny krąg,
Odblask zorzy dawno zgasł.
— Duszki moje! — wasz to czas!

Wszystkie kwiatki dziś zerwane,
W wonne wianki posplatane,
Porzucane, podeptane,
— Wołam was! Wskrzeszam was!
Chodźcie tańczyć! — wasz to czas!

Nie spłonęłyście od słonka,
Nie wydałyście nasionka,
Za wasz rozkwit nazbyt krótki,
Za żywotek wasz przerwany,
Róże, chabry, niezabudki,
Jaskry, maki, tulipany,
Chodźcie w tany! Chodźcie w tany!
— Wołam was! Wskrzeszam was
Na weselnej chwilki czas!

Wchodzi orkiestra

Świerszcz.  Jestem Świerszczyk polny,
Urząd mam mozolny:

Muszę ciągle trzeć Skrzydełka.
Aż pieśń echem się rozełka.

Chrabąszcz.  Ego chrabąszcz sum.
Huczą w bas — bum — bum!
Mocno dmę, tęgo gram,
Ile sił tylko mam!

Żabka.  A ja jestem żabka drzewna,
Wieczorami wielce śpiewna,
Kiedy polem płynie szum,
To ja wołam: kum — kum — kum!

Razem.   Będzie piękne trio.
Niech się głosy wzbiją.
Jedno da drugiemu wtór,
Bardzo piękny będzie chór.

Świerszcz.  Niepoczciwa dziatwa mała
Dziś nas w trawie wyłapała.

Chrabąszcz.  I na jakiś żart brzydki
Przywiązała do nitki.


Żabka.  Więc jesteśmy kapela
Rwanych kwiatów wesela.

Wbiegają kwiaty.

Chór
kwiatków.  
Śpieszcie, kwiatki! śpieszcie, zioła!
Wróżka woła! hej dokoła!
Z cichych kniei, z wonnych łąk
Dalej w tan! dalej w krąg!

Różyczka.  Jestem polna różyczka,
Krótka moja spódniczka,
Złote pyłki mam w wianku,
Tańcz ze mną tulipanku.

Tulipan.  A ja jestem tulipanek,
Taki panek, malowanek.
Wyskoczyłem z cebulki,
Odziałem się w koszulki,

Złotem tkany, haftowany
Idę w tany, idę w tany!

Stokrotka.  Jestem miła i słodka,
Nazywam się stokrotka;

Sto listeczków, sto płateczków
Dla równianek, dla wianeczków
Jestem brzydsza, mniej duża,
Lecz nie kłuję, jak róża.

Tulipan.  Nie wiem sam! nie wiem sam!
Z którą z nich tańczyć mam!

Niezabudka.  A ja jestem malutka
Błękitna niezabudka.
Zerwali mnie z nad potoczka

Mówiąc, że mam żabie oczka.
Upraszam bardzo skromnie
Nie zapomnijcież o mnie!

Stokrotka.  To już ze mną tańcz, kochana!
Wolę cię od tulipana!

Chór
kwiatków.  
Tańczmy wraz! Tańczmy wraz!
Weźcież nas! weźcież nas!
Tańczmy kołem! tańczmy społem!
Jak motylki ponad ziołem!Tańczą.


Grzybek.  Tańcujecie tak wesoło,
I mnie weźcież w wasze koło!
Jestem sobie borowiczek,
Co za ciasny ma staniczek,
A kapelusz za głęboki
Opada mi aż na oki.
Źle mi! obie moje nóżki
Tak zaszyte są w pieluszki,
Że jak z jedną muszę skakać,
Aż mi chce się siąść i płakać.

Chór
kwiatków.  
Odejdź, grzybku! — a ty co!
Tutaj same kwiatki są!

Grzybek.  Nie, ja też idę w tany,
Bom był także zerwany.
Rozdeptali mię w trawie,
Więc dziś z wami się bawię!

Groszek.  Nie gniewaj się, grzybku biedny!
Wszyscyśmy z rodziny jednej.
Ja rozumiem, że ci trudno,
Bo sam, patrz, — mam postać cudną,
Mam skrzydełka, jak motyle,
A daremnie w lot się silę.
Tyle, że się w górę pnę
I ku słońcu wonią tchnę!

Grzybek.  Kto ty jesteś, kwiatku, mów!
Dobroć pachnie z twoich słów.


Groszek.  Jam jest słońca pieszczoszek,
Słodki pachnący groszek!
Nie martw się już daremno,
Chodź lepiej tańczyć ze mną. Tańczą.

Chrząszcz.  A ja jestem złoty chrząszcz!
Lubię leźć w największą gąszcz!
Skroś się przepycham rożkiem,
Bo chcę też tańczyć z groszkiem.

Chór
kwiatków.  
Ty nie nasz! ty nie nasz!
Jakież ty tu prawa masz?

Chrząszcz.  Niepoczciwi chłopcy mali
W siatkę dzisiaj mię złapali,

Patrzcie! Motyl też tu leci,
Co go dziś schwytały dzieci.

Motyl.  Ja tu jestem wodzirej!
Za mną, kwiaty! za mną hej!

Jam tu król! to mój świat!
Jam jest latający kwiat!
Tańczyć chcę z wami wraz!
Co tu tęcz! Co tu kras!

Grzybek.  Z tym motylkiem, z admirałem,
Ach, jakby poskakać chciałem!

Chór
kwiatków  
Wszystkie kwiatki! wszystkie duszki:
Tańczcie z nami, krążcie z nami,
Jak nasienne srebrne puszki
W cichą jesień nad łąkami.

Tańczą.

Fiołek.  A ja jestem fiołek!

Sasanek.  A ja jestem sasanek!

Fiołek.  Każdej wiosny aniołek.

Sasanek.  Każdej wiosny kochanek.

Fiołek.  Do mnie pierwsza pszczółka leci.


Sasanek.  O mnie pieśń śpiewają dzieci.

Razem.  Gdyśmy wiosny wraz ozdobą.
Tańczmy z sobą, tańczmy z sobą!

Maczek.  A ja jestem maczek.
Mam czerwony fraszek.
Trochę się spóźniłem,
Bo płatki zgubiłem.

Ale zato moja główka
To już pełna ziarn makówka.
Chaber.  Czekam cię, kochanku,
Razem tańczmy w wianku.
Ty w purpurze, ja w błękicie,
Razem w wianku, razem w życie,
Kłońmy się, jak w złotych kłosach
Cichą jutrznią w rosach.

Grzybek.  Jak im dobrze! jak im słodko!
Tamten z różą, ten z stokrotką!
Maczek z chabrem tańczy tam!
A ja sam! a ja sam!

Nie chcę płakać! nie chcę płakać!
Będę skakać! skakać! skakać!

Tańczy.

Chór
kwiatków.  
Cicho, duszki! cyt!
Już niedługo świt.
Chodźmy wróżce podziękować,
Dookoła potańcować,
Że za ludzkiej złości tyle
Dała nam tę dobrą chwilę!
Tańczcie duszki
Wkoło wróżki,
Tańczcie wraz
Ostatni raz
Całą tęczą swoich kras.

Groszek.  Nie! inaczej skończmy:
W bukiet się połączmy!
Uściskajcie się społem,
A ja was zwiążę kołem.

Chór
kwiatków.  
Zgoda! śpieszcie się, duszki!
Róbmy bukiet dla wróżki!

Kwiatki układają się w bukiet. Żywy obraz.

Wróżka.  Dobre duszki moje wy!
W ustach śmiech mam, w sercu łzy,
Że jeszcze, tracąc życie,
O wdzięczności myślicie.
Już się kończy moja moc,
Już przechodzi letnia noc,
Cicho, duszki! cyt!
Już się srebrzy świt!
Jednak zanim pryśnie czar,
Chcę wam dać ostatni dar:

Idę prząść snów dobrych nić,
Które dzieci będą śnić.
Co powiecie teraz mnie,
To powtórzę dzieciom w śnie.
Prędko, duszki! Cyt!
Bo już blisko świt!

Chór
kwiatków  
Ach powiedz im ode mnie,
Prosi cię bukiet cały,
By dzieci — nadaremnie —
Żywota nam nie brały!

Wstaje świt.Wszystko znika.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Bronisława Ostrowska.