Tereny mazurskie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Tereny mazurskie |
Pochodzenie | Pieśni mazurskie |
Wydawca | Gazeta Mazurska |
Data wyd. | 1927 |
Druk | Drukarnia „Współczesna“ w Warszawie |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Nad wodami mazurskiemi
Unosiły się śpiewy,
Jednak dźwiękami obcemi,
Niby z morskich wód mewy,
Do nas stadami przybyły,
Nasze śpiewy zagłuszyły
Naszę harfę, nasze lutnie
Na wierzbach rozwiesilim,
Pozwieszalim głowy smutnie,
W wór żałoby okrylim,
Bowiem co nas weseliło,
Od nas się gdzieś oddaliło.
Naszej miłej mowy dźźwięki,
Co z piersi naszych płynęły,
Co głosiły Bogu dzięki
I ku niebu płynęły,
Co świeciła nam, jak zorza,
Chcą zniszczyć w nurtach morza.
Gdzie na jutrzni śpiewy dziecka
Wyniosły ku niebu wiatry,
Tam dziś kultura niemiecka
Urządziła teatry,
Zamiast modłów za swe grzechy,
Tańca, muzyki i śmiechy.
Niech nasze błagalne głosy
Za lud nasz ukochany
Wzbijają się pod niebiosy,
Lub gdzieś za oceany,
Niechaj zabrzmią smutnym tonem
Nad ojczystej mowy zgonem.
My kołacem do sumienia
Wszech kulturalnych ludzi,
W których sercach bez wątpienia
Współczucie się budzi,
Niech uznają boleść owę
Stracić macierzyńską mowę.
My zanosim też do Boga
Nasze gorliwe pienia,
On rad wchodzi tam, gdzie trwoga,
Wysłucha bez wątpienia,
On boleśni nam ukróci,
Ojców mowę nam przywróci.