Trzy doby kwestji kobiecej u nas

<<< Dane tekstu >>>
Autor Paulina Kuczalska-Reinschmit
Tytuł Trzy doby kwestji kobiecej u nas
Pochodzenie Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891)
Wydawca G. Gebethner i Spółka, Br. Rymowicz
Data wyd. 1893
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków – Petersburg
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
TRZY DOBY KWESTJI KOBIECEJ U NAS.



Położenie geograficzne naszego kraju, narażające go na częste wojny, oraz parlamentarny ustrój rządu w odległej przeszłości nie mało przyczyniły się do wyrobienia charakteru i umysłu kobiet i rozwinięcia w nich samodzielności. Daleko częściej bowiem, niż niewiasty innych narodów, pozostawały one pod kształcącym wpływem życia o własnych siłach, zmuszone przez długie nieraz lata wojny, sejmów, lub urzędowania, zastępować męża nietylko w zarządzie majątku i wychowaniu dzieci, ale nawet w wielu czynnościach obywatelskich, przywiązanych do posiadania dóbr ziemskich w pańszczyznianych czasach. Przymusowa samodzielność rozwijała umysł niewieści, hartowała charakter, a naturalnem prawem oddziaływania przymioty powyższe zyskiwały im poszanowanie i większą swobodę. Istotnej zatem przyczyny owego przysłowiowego u nas szacunku niewiast szukać należy w większej wartości moralnej kobiet polskich, jaką wyrobiło w nich bliższe zetknięcie się z normalnemi warunkami życia. Nauczyło je ono poważniej myśleć, oraz surowiej i szerzej pojmować ideę obowiązku, niż rozwinąć się mogą te pojęcia w ciasnym zakresie drobiazgowych zajęć domowych, pod ciągłą opieką zwierzchniczą.
Współcześnie do sądów miłości na zachodzie, w naszych kronikach zanotowany został nie jeden fakt działalności kobiecej na polu pożytku społecznego. Udzielały one nieraz pomocy wznoszącym się miasteczkom, popierały rozwój rękodzielnictwa, zakładały szpitale i t. p. Brak miejsca nie pozwala na przytoczenie licznych przykładów, świadczących, o ile już drogą wiekowej dziedziczności umysł kobiet naszych był lepiej przygotowany danemi warunkami bytu do dalszego kształcenia i racjonalnego rozwoju, niż niemki i francuski.
Pierwsze wszakże objawy, które poczytać już można za początek emancypacyjnego ruchu, pojawiły się około 1820 roku, w formie energicznego zwrotu do reform w wychowaniu kobiet i nadania mu poważniejszego i gruntowniejszego kierunku. Jakkolwiek reformy owe były na pozór dalekie od wszelkich dążeń do wyzwolenia, stawiając sobie za cel udoskonalić rzesze niewieście jedynie dla pożytku i przyjemności mężczyzn, nie pozostały one bez dodatnich rezultatów. Już bowiem w kilkanaście lat potem p. Ziemięcka zażądała otwarcie równego prawa do wyższej nauki dla obu płci. Ze względu zaś na charakter podejmowanych usiłowań, pierwszy ten okres nazwać można pedagogicznym. Następnie w dalszem rozwinięciu nie zaprzestając żądać możności nabywania wiedzy, upomniała się również kobieta o większą swobodę w zakresie obyczajowym i rodzinnym, o prawo osobistego wyboru małżonka i udziału w dążeniach do wzniosłych ideałów, prawdy, dobra i piękna, bez względu na surowe przepisy etykiety salonowej. Były to hasła drażliwe, wkraczanie w dziedzinę interesów i egoizmu różnych grup: nic zatem dziwnego, iż wywołały opór, opór zaś walkę, a walka nie zawsze korzystne uniesienie i nieuniknione ofiary, tembardziej, iż jak każda idea, tak i idea wyzwolenia kobiet nie mogła zabezpieczyć się od fałszywych wyznawczyń, podsuwających własne wstrętne cele pod jej sztandar. Z tej to epoki zaostrzonej walki datuje się zdyskredytowanie określeń „emancypacja“, „emancypantka“. Obecny okres od lat kilkunastu już trwający, przeważnie nosi cechę ekonomiczną. Zawdzięcza zaś ją przewrotowi ekonomicznych warunków wogóle, jaki sprowadzony został u nas przez uwłaszczenie włościan. Uwłaszczenie narzucając konieczność samoistnego zarobkowania znacznym zastępom kobiet, mających dotąd byt zapewniony dzięki powinności pańszczyznianej, oraz równie licznym szeregom dziewcząt, znajdujących dawniej utrzymanie w służbie u pierwszych, stało się potężną dźwignią sprawy wyzwolenia kobiet. Nietylko bowiem skierowało ruch na właściwe tory, gdyż ekonomiczna niezależność jest podstawą wszelkich innych, ale poddało grunt praktyczny, na jakim o wiele łatwiej uzyskać można ustępstwa. Samodzielność i swoboda towarzyska, naprzykład, takie oburzenie ogólne wywołujące w uprzednim okresie, gdy żądania jej wypływały z zasady prawa naturalnej swobody jednostki, bez względu na płeć jej, musiały zostać przyznane przez bardzo konserwatywne koła nawet, jako konsekwentny wynik warunków samoistnego zarobkowania. Obawa konkurencji, zupełnie zresztą słusznie z punktu widzenia mężczyzn, każe im usilniej bronić kobietom dostępu do wiedzy, otwierając drogę do zawodów liberalnemi zwanych; skoro jednak nadzieja załatwienia kwestji kobiecej przez skierowanie potrzebujących zarobku do rękodzielnictwa zawiodła, wyższe studja dla dziewcząt spotykają coraz mniej przeszkód w rodzinach i liczba uczęszczających do uniwersytetów pomnaża się corocznie. Nawet bolesne przejścia i twarde doświadczenia, na jakie nieodpowiednie przygotowanie naraża wiele kobiet, wywierają wpływ dodatni, przekonywając społeczeństwo nasze o konieczności rdzennych zmian w wychowaniu kobiecem i ucząc je sądzić kobiety nie wyłącznie ze stanowiska pożyteczności ich w rodzinie, lecz także jako samoistne jednostki.
W ciągu wszystkich okresów, tak pedagogicznego, jak obyczajowego i ekonomicznego, ruch emancypacyjny u nas tem się odznacza, iż czynnemi w nim były tylko kobiety. Wyjątkowo zdobyły sobie szerszy rozgłos, jako koryfeuszów tej kwestji, nazwiska panów: E. Prądzyńskiego, autora cenionej pracy „O prawach kobiety“ i E. Łojki, długoletniego kierownika szkoły rękodzielniczej dla kobiet.
Jeżeli u nas mężczyzni bierniej, niż w innych krajach, zachowują się względem kwestji kobiecej, to same interesowane krzątają sie co raz gorliwiej. Między licznemi zaś w różnych kierunkach pracowniczkami, każdy okres posiada wybitny talent, będący wśród pokrewnych sobie lub równych artystyczną miarą, szczególnem wcieleniem charakterystycznem całokształtu ruchu kobiecego danej chwili.
Klementyna Tańska-Hofmanowa uosabia niepewne, nieświadome właściwego celu, lecz nie mniej ważne zasługi pierwszej pedagogicznej epoki.
Narcyza Żmichowaka odzwierciedla szlachetne i wzniosłe porywy i słuszne żądania lecz zarazem przewagę uczuciowego pierwiastku i fantazji, szkodę przynoszącą ruchowi w drugim okresie.
Eliza Orzeszkowa przedstawia racjonalny kierunek ostatnich czasów: poważnej pracy nad przystosowaniem się do obecnych warunków i wymagań chwili.
W dziełach Elizy Orzeszkowej, tych nawet, w których kwestja kobieca nie stanowi głównej tendencji, coraz to nowy punkt jej jest rozbierany i z pod mistrzowskiego pióra wychodzi z wielką trafnością sądu i plastyką, pełnią przekonywającej siły. To też wpływ utworów Orzeszkowej na kobiety jest niezwykle silny: przełożone szkół specjalnych mogłyby wyliczyć wiele uczennic, skierowanych na drogę gruntownej nauki wstrząsającą tragedją Marty. Wiedzą o tem także kierowniczki pracowni niewieścich, a „Pamiętnik Wacławy“ zwany jest przez niejedną z dziewcząt „katechizmem“. Dodatnie to oddziaływanie sięga po za kraj nawet: „Marta“ pod tytułem „Ein Frauenschicksal“ rozpowszechniana jest gorliwie przez jedno z najpostępowszych stowarzyszeń „Deutscher Frauenreform-Vereins“. Wypożycza ją ono bezpłatnie wraz z dziełem Milla „O podległości kobiet“, specjalną odezwą zalecając członkom swoim urządzanie zbiorowych czytań, w celu zapoznania jak najszerszych kół niewieścich z temi utworami.
Samo zestawienie z pracą Milla stanowi dowód wysokiej wartości „Marty“, a tem samem zasług dla sprawy kobiecej, jakie Eliza Orzeszkowa położyła napisaniem już tej jednej powieści. O ileż one podniosą się jeszcze, gdy zważymy doniosłe dla kwestji znaczenie innych jej pism! A nie najmniejszej wagi jest także wprowadzenie do literatury naszej typu kobiety żyjącej dla wzniosłej idei, opartej na gruncie rozumu, wolnej od podniet uczuciowych, którą to ideę stawia ona wyżej nad wszelkie uczucia osobiste. Typ nowy, bo poglądy podobne od niedawna kiełkują w kołach niewieścich, krystalizując je zaś w artystycznej formie, Orzeszkowa uzupełniła wszechstronność obrazu, z jaką utwory jej odpowiadają pracy przetwarzania pojęć, obecnie odbywającej się w świecie kobiecym.

Warszawa.Paulina Kuczalska-Reinschmit.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Paulina Kuczalska-Reinschmit.