<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł „Trzy trąby“
Podtytuł herb miasta Jordanowa
Pochodzenie Poezje Zebrane tom II
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
TRZY TRĄBY“
(herb miasta Jordanowa)

Cóż się to dzieje w sławnym Jordanowie?
Jakiś ruch, hałas — jak gdyby posłowie
Perskiego Szacha do rajców zjechali!...
Co to za hałas w ratuszowej sali —
Która w pokoju mieści sadła składy,        5
Delikatesów i pachnącej szperki,
A w czasie jakiej domowej rozterki —
Służy za miejsce dla... czcigodnej Rady?
............
Gdy cisza w sali na chwilę zapadła,
Przemówił rajca Świniobój waleczny:        10
„Słuchajcie, bracia! druhowie od sadła!
I wy, najmilsi druhowie od dratwy!...
W dzisiejszych czasach nikt nie jest bezpieczny —
Panowie — szlachta zdzierają z nas skóry!...
Ale ja na to daję sposób łatwy —        15
Niechaj wystąpi z odważniejszych który!...“
A gdy trzej mężni stali Wołobóje,
Tak do nich mówił rajca zasapany:
„Wiecież wy, druhy, gdzie Kaźmierz króluje —
I gdzie na sejmy zbierają się pany?!...        20
Koło Turcyje... hen... pod Sandomierzem...

Tam się udacie... i wziąwszy na bary
Trzy kopy kiszek — i dwie połcie sadła,
W układ wejdziecie z królem Kazimierzem —
Za herb — należne złożycie ofiary...        25
Gdyby was w drodze zgraja psów opadła —
To walczcie mężnie — i z życiem sprzedajcie
Ofiarne dary!... No — dalej więc w drogę!
A w swej podróży szlaku się trzymajcie,
Koło Warszawy i koło Krakowa... —        30
Dalej!... do diabła wahanie i trwogę!
Niechaj poznają — co my... z Jordanowa!!!...“
............
............
Długo by było opowiadać dzieje
Trzech bohaterów!... Podobno w kronikach
Opowiadano — dziwne ich koleje...        35
Ich trzy potyczki na sławnych Dojnikach,
Walkę stoczoną przy ujściu Pilicy,
Gdzie trzech walczyło przeciwko tysiącom...
Poznały kundle siłę ich prawicy!...
Strasznie pobite — krwią Pilicę mącą;        40
Zwycięsko uszli — na pobojowisku
Echa skowyczeń lub cichego pisku...
............
Stanęli wreszcie przed króla obliczem —
I proszą o herb dla wiernego miasta...
Spojrzy się Kaźmierz... (nie przychodzą z niczem,        45
Na barkach — sadło, szperka się kołysze...)
„Ot — rzecze Kaźmierz — dać im herb i basta!
Niech podkanclerzy dokument napisze!“
Herb — ale jaki?... popatrzał Kazimierz

Na trzy oblicza... na szlachetne twarze —        50
I rzekł: „Trzy trąby!... Takim herbem darzę
I was — i waszych potomków na wieki!...“
............

(Dalej rękopis nieczytelny...)


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.