[14]UCZTA
Na wyścigi, na wyprzódki
Do królewny pędem biegą
Maluteńkie krasnoludki
W garniturkach z mchu leśnego.
Takie to to miłe, zgrabne,
Tak grzeczności nauczone,
A ubranka, jak jedwabne,
Czapki, kurtki, precz zielone!
Przyleciały z wielką wrzawą,
Wesolutka ćma smarkaczy,
Szast! szast! nóżką! w lewo, w prawo!
Niby, że to ukłon znaczy.
[15]
Czekoladę jeden dźwiga
W filiżance z porcelany,
Inny, szybki, gdyby fryga,
Niesie miodu słoik szklany.
Trzeci babkę i sucharki,
Czwarty leśne ma jagody, —
Z takiej pysznej gospodarki
Toż dopiero są wygody!
Je królewna, je i pije
W wielkiej dumie i paradzie:
„Nie słyszałam, póki żyję,
O tak smacznej czekoladzie!
[16]
„A ta babka! smak jedyny!
Aż oblizać trzeba łapkę!
Moi chłopcy! w imieniny
Przynieście mi taką babkę!
Poziomeczki — to przysmaki!
Miód lipowy, pachnie kwiatem!
Jednem słowem — uczty takiej
Nie widziano, jak świat światem!”
Wiewióreczka, psotna dusza,
Leśnych drzew tancerka ruda!
Węszy pyszczkiem, łapką rusza:
Może chwytnąć coś się uda...
Wszyscy radzi i kontenci,
Chyba brak ptasiego mleka,
Ale trzeba mieć w pamięci,
Że królewnę lekcja czeka!...