Uparty chłopiec/17
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Uparty chłopiec |
Podtytuł | Życie Ludwika Pasteura |
Wydawca | Wydawnictwo J. Mortkowicza |
Data wyd. | 1938 |
Druk | Drukarnia Naukowa Towarzystwa Wydawniczego |
Miejsce wyd. | Warszawa — Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Na ścianie domu jednej z ulic Paryża wisi tablica.
Napisane jest na tej tablicy:
„Tu była pracownia Pasteura“.
Rok 1857. Fermentacja.
Rok 1860. Samorództwo.
Rok 1865. Choroby wina i piwa.
Rok 1868. Choroby jedwabników.
Rok 1881. Jady i szczepionki.
Rok 1885. Zapobieganie wściekliźnie.
Ten napis nie objaśnia wszystkiego, jak było. Inaczej było.
Nikt nie wie, kiedy wielki uczony zaczyna, nikt nie wie, kiedy kończy pracę. Bo nie tylko ręce robią, ale głowa, ale myśl jego.
Ludzie wiedzą, kiedy napisał, że mu się udało zrobić to i tamto, ale nie wiedzą, jak długo plan układał, jak długo rozmyślał, męczył się, ile razy zaczynał, jak mu się nie udawało, a on uparcie mówił:
— Muszę wiedzieć. Muszę zrobić.
Nie chce jeść, nie może spać, nie zna odpoczynku. Nie boi się nikogo. Nie wolno mu nawet chorować.
Mówią ludzie:
— Uparty. Jak głupi.
A on myśli:
— Może tak? Może inaczej sprobować? Może inaczej zacząć?
Pozostała kartka, na której Pasteur napisał:
— Już wiem. Widziałem pod mikroskopem.
A po paru dniach przekreślił to i napisał.
— Błąd. Omyłka. Nie!
Umarło mu dziecko. Nie żyje Janinka.
Pisze do ojca list:
— Moja biedna mała. Taka dobra, taka wesoła. Byłaby przyjaciółką swojej matki i moją i nas wszystkich.
Zaraz potem pisze do Karola:
— Pracuję nad fermentacją. To ważne. To wiąże się z wielką tajemnicą życia i śmierci.
I znów po miesiącu pisze do ojca.
— Zacząłem pracę nad smutną tajemnicą śmierci.
Umarło mu dziecko: ale on nie ma czasu płakać.
Musi pracować.
I walczyć o prawdę.
Bo w uczonych książkach są błędy i głupstwa. Bo uczeni tak mało wiedzą, a tymczasem ludzie chorują.
Umarło mu dziecko, umrze jeszcze dwoje. Zapłacze.
Ale Pasteur jest uparty. Znów i znów pytać się będzie:
— Dlaczego dzieci umierają? Dlaczego rany nie goją się, co to jest zaraza?
Może te małe kulki, paciorki, łańcuszki i pyłki roznoszą choroby?