Urzędnicy koronni od drzewa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Urzędnicy koronni od drzewa |
Pochodzenie | Ogród fraszek |
Redaktor | Aleksander Brückner |
Wydawca | Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej |
Data wyd. | 1907 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tom I |
Indeks stron |
Przypatrz się niestatkowi igranej fortuny;
Obaczysz na krolewskim majestacie zduny,
Jako zasię, przeciwne kiedy wioną fale,
Wielmożnych krolewicow mieni na kowale.
Do kuźnie Perseusow syn gdy z majestatu, 5
Z gliny szedł Agatokles na tron i z warstatu.
Stąd on wielki Likurgus prawodawca radzi.
Że i krolowi umieć rzemiesło nie wadzi.
Spytasz: A nasz krol polski[2] jakim rzemieślnikiem?
Przedni snycerz, odpowiem, niezrównany z nikim. 10
Kto z olszy, albo z lipy tak wspaniałe krzyże,[3]
Kto orła, herb koronny, w leszczynie wystrzyże?
Bo w tych wszytkich przezwiskach i wszytkich tytułach,
Widzę kanclerze, widzę biskupy w infułach;[4]
Kto nadeń dwie buławie do hetmańskiej dłoni, 15
Jednę z wiśnie, a drugą urobi z jabłoni?