Walki w obronie granic/Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Walki w obronie granic 1 — 9 września |
Podtytuł | Kampania wrześniowa w oświetleniu niemieckim |
Wydawca | Wojsk. Biuro Prop. i Ośw. |
Data wyd. | 1941 |
Druk | Thomas Nelson and Sons Ltd. |
Miejsce wyd. | Londyn |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
- Nieznaną nam jest zupełnie chlubna obrona Poczty Polskiej w Gdańsku przez urzędników pocztowych.
- Poczta Polska w Gdańsku mieściła się w zwykłym domu, w którym w dodatku w bocznym skrzydle znajdował się posterunek policyjny, a więc nieprzyjacielski.
- Nieznaną nam jest zupełnie chlubna obrona Poczty Polskiej w Gdańsku przez urzędników pocztowych.
Tak opisują Niemcy natarcie: »umieszczona w bocznym skrzydle polskiej poczty stacja ratunkowa 2 rewiru policyjnego daje następujące sprawozdanie. Poczta polska była z naszego skrzydła budynku niedostępna z powodu wybudowania przez Polaków ściany dzielącej. Rano o godz. 4 min. 45 kilka skoncentrowanych ładunków wybuchowych przywraca połączenie. (Ładna stacja ratunkowa, która była podstawą do natarcia.) Na próbę wypadu odpowiadają Polacy silnym ogniem karabinów maszynowych. Granaty ręczne wybuchają z wielkim hukiem. Opatrujemy pierwszych rannych, mimo, że stacja ratunkowa leżała pod obstrzałem. Gdy jakakolwiek służba sanitarna z powodu gwałtownego ognia stała się niemożliwą, zwinęliśmy stację ratunkową i przebiliśmy się przez podwórze do rowu staromiejskiego, aby tam rozwinąć stację dyspozycyjną.
O godz. 9 m. 40 żądają naszej pomocy sanitarnej szturmujący polską pocztę.
Do zwalczenia oporu polskiego trzeba było zaangażować ciężką broń, działa i czołgi. Około godz. 18, po 13 i pół godzinach oporu zostało nieprzyjacielskie gniazdo zadymione i zajęte. Z piwnic, w których się wszędzie następowało na granaty, leżące jak węgiel, wynieśliśmy 8 ciężko rannych Polaków.
Przy zajęciu budynku stwierdzono i zabrano jako jeńców: 38 urzędników pocztowych oraz zdobyto 3 ręczne karabiny maszynowe, jeden rewolwer bębenkowy, 44 pełne i 13 pustych magazynków do ręcznych karabinów maszynowych, jeden worek amunicji do karabinów i pistoletów, 150 granatów, 2 petardy i broń ręczną 38 jeńców«.
- Opis powyższy jest dostatecznym świadectwem męstwa, z którym polscy urzędnicy pocztowi odpierali zbójecki napad.
- Mordercy gdańscy starają się przekazać swe czyny historii. My im również tego nie zapomnimy.