Więc cię na wieki tracę...

<<< Dane tekstu >>>
Autor Àngel Guimerà
Tytuł Więc cię na wieki tracę...
Pochodzenie Obraz literatury powszechnej
Redaktor Piotr Chmielowski,
Edward Grabowski
Wydawca Teodor Paprocki i S-ka
Data wyd. 1896
Druk Drukarnia Związkowa w Krakowie
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Edward Porębowicz
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Więc cię na wieki tracę — życie moje!
— Przepaść u naszych stóp.
A jednak duszę ból porywa... roję,
Po skrę nadziei sięgam — aż za grób.

Sam cię powiodłem do kościoła progu,
Widziałem w blasku świéc;
Rzekłem: Polecam twoje szczęście Bogu!
— Serce załkało, lecz nie rzekło nic.

Przyczołgałem się pod twe białe ściany,
W zamknięte patrząc drzwi;
A co ty robisz i co twój kochany,
Światło od okna powiadało mi.

Wszystko wydało bratnie światło one:
Twoje ostatnie tak,
I to, że jutro oczy mieć czerwone
Będziesz, a dla mnie nosić świętej znak...

— Jednak cię kocham i dałbym niemało:
Oddałbym błogi skon,
By wiedzieć, kiedy to światło się zwiało,
Czyś je zgasiła ty sama, czy on?
(E. Porębowicz).



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Àngel Guimerà i tłumacza: Edward Porębowicz.