Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880/372

<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Sienkiewicz
Tytuł Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880
Pochodzenie Gazeta Polska 1880, nr 242
Publicystyka Tom V
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff
Data powstania 29 października 1880
Data wyd. 1937
Druk Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Lwów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór artykułów z rocznika 1880
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


372.

Ateneum za październik. Do sprawozdań naszych z zakresu literatury postanowiliśmy dołączyć ze względu na czytelników i sprawozdania z ważniejszych artykułów zamieszczanych w pismach naszych miesięcznych. Oczywiście będziemy uwzględniać tylko takie prace, które wydadzą nam się najżywotniejszemi i najbliżej nas obchodzącemi. Rozpoczynamy od Ateneum. W ostatnim zeszycie znajdujemy kilka rozpraw godniejszych uwagi i zasługujących na wzmiankę: Listy z Czech przez Prawdę, jakkolwiek pisane może zbyt sucho, są sumiennem sprawozdaniem z stanu dzisiejszego literatury w tym pobratymczym kraju. Natomiast Szkice z Anglii Sewera są niemal powieścią na tle stosunków angielskich. Głównie jednak zwróciło naszą uwagę dokończenie obszernego artykułu Hodiego pt. Wolność nauczania we Francji. Przechodząc do uwag krytycznych nad systemem naukowym w rzeczonym kraju, Hodi widzi wady tego systemu przede wszystkiem w nienormalnym stosunku trzech stopni wychowawczych, mianowicie elementarnego do średniego, a średniego, czyli licealnego, do uniwersyteckiego i wyższego specjalnego. Szczeble te nie są organami jednego ciała, lecz częściami, z których każda działa osobno. Jakkolwiek szkółka elementarna ma program zbyt może obszerny, biorąc bezwzględnie, licealny tak w stosunku do poprzedniego jest rozszerzony, że ze szkółki bez osobnych studiów do liceum wejść nie można. Program licealny ze swojej strony zachodzi na uniwersytecki i daje tyle, że jakkolwiek nie dość przygotowywa do zawodów praktycznych, przecie wobec niego kończenie uniwersytetu staje się tylko rodzajem umysłowego zbytku, nieprzystępnego dla większości uczniów. — Wobec takiego stanu większość ludzi odznaczających się we wszystkich zawodach wyrabiają albo szkoły ściśle specjalne, albo samo życie, co ma swoje dobre strony, ale z drugiej strony wyrabia także jednostronność i ciasne nieraz na świat poglądy.
Większą jeszcze wadą w systemie wychowania francuskiego jest doktryneryzm, na który zarówno chorują kościół i państwo. Każdej z tych potęg w nauczaniu chodzi o inne, własne cele, nie o nauczanie samo. Wychowanie duchowne pognębia umysły formułami, które zabijają samodzielność, a mają na celu wytworzenie tylko jak największej liczby stronników kościoła. Państwowe ma znów na celu przede wszystkiem państwo i daną jego formę. Bezpośrednim skutkiem tego jest, że państwo dąży do ujednostajnienia wychowania i przepisom z góry ułożonym podporządkowywa wszystko bez uwagi na potrzeby danej miejscowości i na to, że nauczyciel, skrępowany przepisami, staje się tylko narzędziem w ręku doktryny, do której musi naciągać młodociane umysły z wielką szkodą ich samoistności i rozwoju. Dziś nie zmieniło się pod tym względem wiele i dzisiejsze państwo chwyta tak samo wychowanie w swe ręce, ujednostajnia je, zatem nie uwzględnia ani potrzeb, ani języków miejscowych. W Prowancji i Bretanii, gdzie istnieją odrębne języki miejscowe, szkoła jest takaż sama i z takimże samym językiem wykładowym, jak w Paryżu. Oczywiście wobec tego zasób inteligencji dziecięcej, zmuszony do łamania się z trudnościami nie swojskiej dla siebie mowy, wyczerpuje się na te trudności i dla prawdziwej nauki staje się niewystarczającym. Hodi, mówiąc o fatalności takiego systemu, słusznie dodaje: „Dziecku mniejszą by może szkodę wyrządzał, kto by mu kości nałamywał do miary cudzej anatomicznej organizacji, niż kiedy tkanki jego mózgu, dziedziczną przyrodzoną właściwość organizacji jego duchowej, plącze i rwie obcęgami obowiązkowej mowy obcej“. Jednakże dzięki doktrynie centralizacyjnej francuskiego rządu tak dzieje się w Prowancji, Alzacji i wszędzie, gdzie istnieją miejscowe dialekta, i temu, tej to doktrynie przypisać należy, że Francja w zakresie edukacji i oświaty pozostała daleko za Szwajcarią, Anglią, Ameryką, Belgią, Niemcami, a nawet i Włochami. Takiemu stanowi rzeczy nie zaradzi ani przymusowa edukacja, ani zakładanie większej ilości szkółek, ani przede wszystkiem starcie się kierunku państwowego z duchownym, które, przeciwnie, wyjść tylko może na szkodę społeczeństwa. Według p. Hodiego istnieje tylko jedno lekarstwo, a tem jest wolność nauczania, cała też praca Hodiego poświęcona jest dowodzeniu wyższości wolnego nauczania nad każdem innem. Edukacja, według autora, tak ze swoich założeń, jak i swoich celów, jest krainą pobrzeżną dwóch światów: świata myśli i świata czynu. Swobodną więc musi być jako myśl, dozorowaną jako działalność. Tylko wobec takiego systemu celem edukacji przestałyby być doktryny, tylko tą drogą uniknąć by można formuł, mechanicznego sposobu podawania wiedzy, poświęcającego samą wiedzę przepisom i osiągnąć jedyny cel nauczania — oświatę i naukę.
Dowodem tego są przede wszystkiem istniejące już szkoły wolne z wyższym programem naukowym, które, jak Szkoła Centralna Sztuk i Rękodzieł, Szkoła Specjalna Architektury, a nakoniec Szkoła Wolna Nauk Politycznych i Administracyjnych dostarczają Francji od kilkunastu lat ludzi najbieglejszych w swych fachach i najwyżej uzdolnionych.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Sienkiewicz.