Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1881/28
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1881 |
Pochodzenie | Gazeta Polska 1881, nr 221 Publicystyka Tom V |
Wydawca | Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff |
Data powstania | 4 października 1881 |
Data wyd. | 1937 |
Druk | Zakład Narodowy im. Ossolińskich |
Miejsce wyd. | Lwów — Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór artykułów z rocznika 1881 |
Indeks stron |
Bratnie dusze Sewera. Lwów, r. 1881, wydanie Gubrynowicza. Powieść ta, którą w swoim czasie drukowaliśmy w naszej gazecie, należy do tych sympatycznych opowiadań, które czyta się z zajęciem, a kończy z jakiemś dobrem, spokojnem uczuciem ciepła. Dla czytelników, którzy nie pamiętają treści Bratnich dusz, podajemy tu ją w skróceniu. Rzecz dzieje się w Anglii. Stary oryginał Smile (— czytaj Smaił —) odnajduje na ulicy chłopca, który, oświecając świeczkami wykonany przez siebie na chodniku obraz, zarabia w ten sposób pensy od przechodniów, a zarazem marznie. Smaił widzi w chłopcu talent i przygarnia go w imie społeczeństwa i dla społeczeństwa. Jest to poczciwy dziwak, który stworzywszy sobie teorię o społeczeństwie, o obowiązku służenia mu, szuka wszędzie talentów, bierze je w opiekę i przestrzega ich oryginalności. Smaił jednak oszukuje trochę siebie samego, bo, jakkolwiek wierzy szczerze w swoje teorie, wszelako robi, co może, dobrego, głównie z tego powodu, że ma nadzwyczaj poczciwe serce i jakieś wspomnienie, jakąś Ją, dla której pamięci żywi cześć nieograniczoną. Gdy mu się uda jakiś zacny czyn, mówi sam do siebie: „Samuelu, Ona dziś z ciebie kontenta“ — i rozrzewnia się. Zresztą, równie jest zabawny jak zacny i od razu podbija nie tylko serce, ale i humor czytelników. Po przygarnięciu małego Karola przygarnia z kolei i małą Jess i hoduje dwoje dzieci, nie szczędząc im serca, pieniędzy i oryginalnych przestróg. Dzieci udają się. Karol zostaje znakomitym malarzem, Jess równie znakomitą artystką. Odtąd zaczyna się druga część powieści, w której, ku wielkiemu zmartwieniu czytelników, Smaił mniejszą już gra rolę. Może on tylko przypatrywać się biernie swoim dzieciom, dzielić ich smutki i odczuwać radość. Może serdecznem, ukrytem jego życzeniem było, by dzieci pokochały się i pobrały — ale życzenia z początku nie spełniają się. Karol kocha śliczną młodą lordównę — Jess młodego lorda. Dopiero później, znacznie później, gdy oboje złamani i zawiedzeni spotykają się na obcej ziemi — wspomnienia przyjaźni dziecinnej różowieją zwolna i zmieniają się w miłość. — Wszystko wreszcie kończy się jak najlepiej, młodzi łączą się z sobą, a stary olbrzym Smaił znajduje przy ich ognisku serca kochające i niezmącony spokój.
— Gdyby tu Ona była!... — powtarza ze zwykłem westchnieniem, patrząc na szczęście dzieci.
— Więc któż jest ta, której pamięć tak czcisz? — spytała Jess.
— Polka, — odparł jednym wyrazem — i z dużych oczu, po płaskiej lecz sympatycznej twarzy stoczyły się dwie łzy.
Zakończenie niespodziane, ale oryginalne i sympatyczne. Całość jest bezpretensjonalna, ale miła. Sewer pisał wiele lepszych rzeczy, jak np. Przybłędy. gdzie talent autora, wszedłszy na nowe drogi, od razu się ukazał. Druga zwłaszcza część powieści znacznie jest słabsza od pierwszej, gdy losy dwojga dzieci zmieniają się w zwykły romans. Wszelako całość czyta się z zajęciem i przejmuje ciepłem, którem sama jest przepełniona.