[340]WIERSZ
NA CZEŚĆ 25. LUTEGO 1861 R. W WARSZAWIE.
Dojrzewa owoc łez —
JuśJuż bliski bólów kres,
Jęków i łkań —
Zdziwiony słucha wróg,
Z nad grobu woła Bóg:
Łazarzu wstań!
Pochwalne hymny nuć,
Spowicia grobów zrzuć,
Świadectwo złóż;
Że jest na niebie Pan,
Że wszelki ból mu znan,
Żeś wezwan już —
Patrz jaki w koło dziw
Żeś westchnął, żeś już żyw,
[341]
Łazarzu mój —
Toż jam obieciałobiecał ci,
Że przejdą bólów dni,
Ze śmiercią bój.
Mówiłem do twych usz,
Harf brzękiem, grzmotem burz
Tak mówi Pan:
Co bólom stawia kres,
Co liczy krople łez
I ilość ran.
Powstałeś jakoś padł,
A wróg przed tobą zbladł —
I dał ci cześć.
Święty go przejął srom,
Pokłonił się twym łzom;
Ócz nie śmiał wznieść!
Zawstydził się swych strzał,
Boś z nagą piersią wstał,
A miecz twój — jęk;
I tak się spełnił cud,
I stopniał lodów lud,
W łez morze zmiękł.
[342]
Bezbożnych zdala rzecz,
Mówiłem: wierz! o wierz!
Jam stworzył świat!
Jam ci odebrał dech,
Proch na cię miotł i śmiech,
W żałobie lat.
Byś poznał ludu szloch,
Byś poznał żeś jest proch,
Proch, cień i nic. —
Tak pychy twojej róg,
Ukrócił w grobach Bóg,
Twych butność lic.
W grób twój złożyłem zwłok,
Lecz ducha’m obmył wzrok,
By przejrzał raz —
Nie ziemskie oko wzbił,
W świat potęg, cudów, sił,
Byś z źródła prawdę pił,
Na przyszły czas.
I tyś jak jeleń kniej,
Pił z czystych źródeł jej,
W jej patrzał zdrój;
I cały grobu wiek,
[343]
Tyś krzyża mego strzegł,
Łazarzu mój!
To dziś już grobów dość —
Skruszona wrogów złość,
Coć gniotła krtań;
Spowicia grobów złóż,
Łzom twoim koniec już —
Łazarzu wstań!
Florencja, 1861. T. Lenartowicz.