Wiewiórka szkodna
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wiewiórka szkodna |
Pochodzenie | Bajki i powiastki dla dzieci z celniejszych bajko-pisarzy polskich wybrane |
Wydawca | nakład Ernesta Wilhelma Günthera |
Data wyd. | 1850 |
Miejsce wyd. | Leszno |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wiewiórka szkodna.
Jedna młoda wiewióreczka,
Dostała się do miasteczka;
Tam co tylko sama chciała,
Wiewióreczka wszystko miała;
I wygódki i ucieszki,
I cukierek i orzeszki.
Lecz wiewiórka nasza mała,
Czyż oceniać to umiała?
Nie przeciwnie; bo powoli
Nawykała do swawoli,
A co dzień to coraz gorzéj,
Że co tylko kto położy,
Wszystko ruszy, wszystko potnie;
A choć ją pan za to otnie,
Wiewióreczkę korcą ząbki,
Znów pocięła sukien rąbki.
Tak zrobiła raz i drugi,
Aż nareszcie pańskie sługi
Wiewióreczkę pochwyciły,
I do Wisły ją wrzuciły.
Nieboraczka rzekła z wody:
„Dobrze ci tak, nierób szkody.“
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Teofil Stanisław Nowosielski.