Wojna i pokój (Lieberman, 1924)/10
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Wojna i pokój |
Wydawca | Spółdzielnia Wydawniczo-Księgarska „Nowe Życie“ |
Data wyd. | 1924 |
Druk | Drukarnia „Robotnika” |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Czy więc wojna jest przekleństwem bożem, które na ludzkości wiecznie ciążyć będzie? Bynajmniej! Sprawa wojny i pokoju, pomimo wszystkie intrygi rządów i kłamstwa dyplomatów, leży w ręku ludów. Ich rola i świadomość jest główną siłą rozstrzygającą. Ku końcowi wojny światowej widzieliśmy olbrzymią armję niemiecką, uzbrojoną w straszny i wprost znakomity materjał wojenny. Ta armja jednak, zanim jeszcze ją pokonały wojska sprzymierzone, załamała się moralnie. Dlaczego? bo naród niemiecki miał już dość wojny i pragnął jej zakończenia.
Po wojnie światowej i jej naukach, odtąd nie rządy, ale ludy same będą odpowiedzialne za naruszenie pokoju. Tę świadomość i to poczucie odpowiedzialności należy w szerokich masach rozwijać w każdem państwie. Od dzieciństwa należy wpajać w obywateli przekonanie, że jeśli się potępia jednostkę, gdy używa brutalnej siły fizycznej do załatwiania sporów i zatargów, to niemniej ohydnym jest ten czyn, gdy we wzajemnych stosunkach posługują się nim państwa i narody. W tym duchu należy wychowywać narody taksamo, jak się wychowuje dzieci w szkole.
Socjaliści wszystkich krajów muszą podjąć energiczną i solidarną walkę o zniesienie wojsk stałych. Niepodległości ojczyzny niechaj broni cała ludność zdolna do walki, która z głębi duszy miłuje pokój, a nie żołnierz zawodowy, który kocha wojnę, wprawdzie przynoszącą jednemu śmierć, drugiemu za to świetną karjerę i duże korzyści materjalne. Należy skończyć z wywyższaniem zawodu żołnierza, ponad inne zawody, z bezkrytycznem wyrażaniem podziwu dla „szlachetnego rzemiosła żołnierskiego“, które „uczy narażania życia i bohaterskiej śmierci“ na placu boju. Podczas wojny cała ludność cierpi i składa życie w ofierze ojczyźnie! Od pługa, z warsztatów, biur i fabryk spieszą „cywile“, w mig się przemieniają w wojowników i tysiącami, nieprzejrzanemi tysiącami, kładą się pokotem na polach bitew.
Wodzowie komunistów i zawodowi generałowie szydzą z miłośników pokoju, nazywając ich naiwnymi pacyfistami, ale my socjaliści rozpowszechniajmy śmiało i wytrwale pacyfizm, aż wreszcie wejdzie w krew i kości każdego narodu. Każdego narodu! — powiadamy, gdyż rozbrojenie moralne lub materjalne jednego tylko państwa, podczas gdy inne się zbroją, zamiast pokoju wojnę przyniesie; sąsiedzi bowiem rozbrojenie wykorzystają dla dokonania napadu. Wspólna, wytężona i nieustraszona działalność wiernych miłośników pokoju, a przedewszystkiem socjalistów całego świata, doprowadzić musi do ostatecznego zwycięstwa. A zwycięstwo będzie polegało na tem, że w konstytucji każdego państwa zamieszczonem będzie następujące postanowienie:
Każdy rząd, który rozpoczyna wojnę, nie oświadczywszy przedtem publicznie i lojalnie gotowości poddania zatargu rozstrzygnięciu przez Sąd Rozjemczy, staje się zdrajcą Ojczyzny i Ludzkości. Każdy parlament, który udziela swojego zezwolenia na taką wojnę, winien jest zdrady stanu i z mocy samego prawa zostaje rozwiązany. Jest narodowym i konstytucyjnym obowiązkiem obywateli taki rząd obalić i zastąpić go innym rządem, który zabezpieczywszy obronę kraju, obowiązany będzie natychmiast poczynić wszystkie kroki, celem porozumienia się z drugą stroną, co do polubownego załatwienia konfliktu przez Sąd Rozjemczy.
Oto o czem marzą najszlachetniejsze umysły, oto do czego dążyli wszyscy wielcy wodzowie proletarjatu, którzy zstąpili już do grobu, a, jak Jaurès, w ostatniej życia godzinie jeszcze odwrócić usiłowali nadludzkim wysiłkiem wojnę. Narody są śmiertelnie znużone, huragan bólu i cierpień stargał duszę i ciało Ludzkości, jedynym dla niej dziś ratunkiem jest — pokój!