<<< Dane tekstu >>>
Autor Herman Lieberman
Tytuł Wojna i pokój
Wydawca Spółdzielnia Wydawniczo-Księgarska „Nowe Życie“
Data wyd. 1924
Druk Drukarnia „Robotnika”
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
9. CZY NASTĄPI POWSZECHNE ROZBROJENIE?

Państwa i ludy europejskie uginają się pod ciężarem zbrojeń. Dzieło odbudowy z ruin, które napiętrzyła wojna światowa i u zwycięzców i u zwyciężonych, doznaje z tego powodu wielkiego opóźnienia. Zewsząd też rozlega się wołanie o ograniczenie zbrojeń; w każdym bowiem państwie czuje się, że to wyczekiwanie, niesłychanie kosztowne, nowej wojny światowej, doprowadza do wycieńczenia narodów i jeszcze większej ruiny.
Do zaprzestania zbrojeń najsilniej nawołują Europę rząd i opinja publiczna Stanów Zjednoczonych Północnej Ameryki. Do nich przyłączyła się Anglja, odkąd rządy tego kraju przeszły w ręce socjalisty Mac Donalda, przywódcy Partji Pracy. Dwie wielkie i potężne demokracje anglo-saskie (Ameryka Północna i Wielka Brytanja) wywiesiły w swoim programie, jako naczelne hasło, rozbrojenie i uspokojenie Europy. Czy się to szlachetne, zbawienne dążenie ziści?
Ten cel postawiły sobie państwa zwycięskie po wojnie światowej, podpisując dnia 8 czerwca 1919 r. w Wersalu umowę o Związku Narodów (Lidze Narodów). Na samym wstępie tej umowy państwa oświadczyły, przez usta swoich pełnomocników, że pragną zapewnienia narodom pokoju i bezpieczeństwa i że chcą przyjąć „pewne zobowiązania, aby nie uciekać się do wojny, utrzymywać jawne stosunki międzynarodowe, oparte na sprawiedliwości i honorze“. W artykule 8 umowy postanowiono i uznano, że utrzymanie pokoju wymaga ograniczenia zbrojeń do minimum, dającego się pogodzić z bezpieczeństwem narodowem oraz z przymusowem przeprowadzeniem zobowiązań międzynarodowych przez wspólne działanie. Następnie utworzono stałą komisję dla opracowania planu tego ograniczenia, który miał być przedłożony poszczególnym rządom do rozważenia i rozstrzygnięcia. Zarazem, państwa, które weszły w skład Ligi Narodów, zobowiązały się chronić i ochraniać przed wszelką napaścią z zewnątrz „obecną nietykalność terytorjalną (obszaru) i niezależność polityczną wszystkich członków Ligi“.
Owa komisja, tak zwana Komisja Rozbrojenia, zabrała się do dzieła i lata całe przeprowadza studja porównawcze, bada budżety wojskowe wszystkich państw, rozważa kontrolę nad handlem i fabrykacją broni, zastanawia się nad sprawą wojny gazowej i zbrojeń morskich — dotąd jednak nie doszła do żadnego pozytywnego wyniku. Państwa nadal się zbroją, te zbrojenia w gorączkowem tempie zwiększając, a pokój, mimo pięknych słów, wypisanych w umowie Ligi Narodów o zobowiązaniu się unikania wojny i o wzajemnem poręczeniu niezależności politycznej narodów, coraz bardziej się chwieje i lęk przed wojną jest coraz większy.
Na swojem zgromadzeniu, odbytem we wrześniu 1922 roku, Liga Narodów powzięła następującą uchwałę: „Zważywszy, że rozbrojenie materjalne wymaga uprzedniego rozbrojenia moralnego i że to urzeczywistnić się da wyłącznie w atmosferze wzajemnego zaufania i bezpieczeństwa, Zgromadzenie stwierdza, że to zaufanie jest niemożliwe w warunkach nieustannych wstrząśnień walutowych, chaosu ekonomicznego i bezrobocia, od których cierpi świat...“ Brzmi to jak pełne rezygnacji przyznanie się do własnej niemocy, omal jak głos rozpaczy z powodu utraty nadziei na znalezienie drogi wyjścia! Ruina gospodarcza, chaos, powszechne zubożenie na powierzchni, a pod ziemią głucha walka narodów i państw przeciw sobie, spowodowana zawiścią wzajemną i powojennem rozgoryczeniem. Stąd niemożność międzynarodowego porozumienia się w sprawie zbrojeń i zabezpieczenia pokoju.
Znakomitego dowodu tej niemocy w stosunkach międzynarodowych dostarczyła konferencja w sprawie rozbrojenia, która odbyła się w dniach 2 — 12 grudnia 1922 roku w Moskwie. Zwołał ją rząd sowiecki, a uczestniczyły w niej: Polska w swojem imieniu, oraz w imieniu Rumunji, Rosja, Finlandja, Łotwa, Estonja i Litwa. Rząd rosyjski określił jako cel konferencji zmniejszenie lądowych sił zbrojnych.
W czasie narad Polska zaznaczyła swoje stanowisko w tym duchu, iż przed rozbrojeniem rzeczywistem musi nastąpić rozbrojenie moralne, że ono jedynie jest w stanie wytworzyć atmosferę wzajemnego zaufania, wobec czego zaproponowała podpisanie umowy o wzajemnem nienapadaniu i o poddaniu wszystkich sporów, między państwami uczestniczącemi w konferencji, Sądowi Rozjemczemu. Ta umowa o nienapadaniu (nie-agresji) została następnie w kilkudniowych mozolnych naradach ułożoną — w ośmiu artykułach. Wedle jej treści, państwa zobowiązują się uroczyście wszelkie mogące powstać między niemi nieporozumienia i zatargi rozstrzygać drogą pokojową, dalej powstrzymać się wzajemnie od jakichkolwiek zbrojnych napadów na swoje ziemie, wreszcie nie udzielać żadnego poparcia jakiemukolwiek państwu trzeciemu, nie biorącemu udziału w umowie, o ile ono przedsięweźmie napad na jedno z państw podpisanych.
Rosja sowiecka jednak odmówiła podpisania tej umowy. Przedewszystkiem żądała ustalenia dokładnego planu zmniejszenia lądowych sił zbrojnych, w szczególności proponowała ograniczenie liczby wojska stałego o ¼ część stanu obecnego (r. 1922), co na rok 1923 dałoby następujące cyfry:

Polska 214.000  ludzi
Łotwa 13.000
Finlandja 22.000
Estonja 9.000
Litwa 27.000
Rosja 600.000

Przytem Rosja oświadczyła gotowość zmniejszenia swego wojska w ciągu najbliższych 1½ — 2 lat do 200.000 ludzi. Tym cyfrom Polska i państwa bałtyckie (z wyjątkiem Litwy), z nią się solidaryzujące, przeciwstawiły na rok 1923 następujące cyfry:

Polska 280.000
Łotwa 19.000
Finlandja 28.000
Estonja 16.000
Rosja 600.000

Ta różnica cyfr wywołała zasadniczy spór, który uniemożliwił porozumienie. Na zarzut Polski, że uwzględnienie projektu rosyjskiego bardzo niekorzystnie by się odbiło na stosunku sił wzajemnych, gdyż suma wojsk sąsiadów wynosiłaby tylko 285.000 ludzi na 600.000 wojska sowieckiego, przedstawiciele Sowietów odpowiadali stale i konsekwentnie: „Rosja musi mieć znacznie większe wojska, aniżeli ogół sił zbrojnych państw sąsiednich, ze względu na swoje niekorzystne położenie strategiczne i ze względu na niezałatwione jeszcze sporne sprawy z Rumunją i Japonją“.
Wedle propozycji sowieckiej zmniejszenie liczby wojska przedstawiałoby się następująco:

dla Rosji z obecnej liczby 800.000 na 600.000, co daje 25%
dla Polski z 295.000 na 214.000, co daje 27%
dla Estonji z 15.000 na 9.000, co daje 40%
dla Łotwy z 19.000 na 13.000, co daje 31%.

Na tak niesprawiedliwy stosunek ograniczenia stanu pokojowego wojsk Polska i państwa bałtyckie zgodzić się nie chciały, wobec czego polska delegacja postawiła wniosek, by naprzód podpisano umowę o wzajemnem nienapadaniu i o polubownem załatwianiu zatargów i by zarazem utworzono komisję rzeczoznawców wojskowych, której zadaniem będzie natychmiast przystąpić do pracy, celem obmyślenia sprawiedliwych i całość zagadnienia uwzględniających, sposobów ograniczenia zbrojeń lądowych i morskich.
Ten wniosek został przez przedstawicieli Rosji sowieckiej odrzucony i tak moskiewska konferencja rozbrojeniowa spełzła na niczem. Delegaci państw uczestniczących rozjechali się bez porozumienia. Zamiast wzajemnego zaufania, które jest warunkiem rozbrojenia moralnego, a w ślad za tem i materjalnego, uczestnicy konferencji zachowywali się względem siebie z najwyższą nieufnością, którą spotęgowało jeszcze oświadczenie Rosji, iż ma sprawy niezałatwione z Japonją i Rumunją. A szowinizm nacjonalistów niemieckich, którzy wciąż marzą o odwecie i odebraniu z bronią w ręku ziem, utraconych w wojnie światowej i którzy coraz większy wpływ zyskują na politykę państwa niemieckiego — czyż nie stanowi groźnego niebezpieczeństwa dla Polski i pokoju? Czemu więc rząd sowiecki siłę zbrojną Polski ograniczyćby pragnął w wyższym procencie, aniżeli swoją własną?
Skoro jednak, co do rozmiaru ograniczeń, narazie porozumienie osiągnąć się nie dało, ta należało przynajmniej podpisać umowę o wzajemnem nienapadaniu i o Sądzie Rozjemczym. Nic nie stało na przeszkodzie zawarciu tej umowy i wprowadzeniu „pokoju bożego“ między, Polską a Rosją. Uroczyste zobowiązanie się obu rządów nie prowadzenia wojen przeciw sobie i rozstrzygania wszystkich sporów drogą pokojową, byłoby przyjęte przez ludy Polskę i Rosję zamieszkujące, z radosnem dziękczynieniem i błogosławieństwem. Nikt inny, jak właśnie rząd proletarjacki, którym się być mieni Rada Komisarzy Ludowych w Moskwie, powołanym był do wskazania ludzkości nowych dróg, prowadzących do utrwalenia pokoju, do zapobieżenia rzezi narodów. Podpisanie umowy o nienapadaniu byłoby wywołało poruszenie w całym świecie i na wszystkie narody wpływ zbawienny by wywrzeć musiało. Ale Rosja sowiecka od spełnienia tego wielkiego czynu się uchyliła i każdy socjalista ze smutkiem jej to za ciężką winę wobec socjalizmu i ludzkości poczytać musi.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Herman Lieberman.