Wspomnienia z Zakopanego/XIX
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wspomnienia z Zakopanego |
Wydawca | Księgarnia E. Wendego i S-ki |
Data wyd. | 1901 |
Druk | Rubieszewski i Wrotnowski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wigilia. Wspaniały, Boski dzień; w blasku słońca i w szacie niepokalanej białości — i dalekie góry, i blizkie chałupy, i okryte okiścią drzewa nad gościńcem, i ośnieżone lasy — wszystko wygląda jak jakaś wielka kryształowa, martwa zabawka, w szkle uwięziona. Trzaskający mróz 20°. Pozamarzały przeręble i płanie we wszystkich potokach, prócz jednego tylko na Krupówkach. Tu odbywa się walka na życie i śmierć dwu żywiołów: wody i mrozu. W korycie, ode młyna, gdzie nurt wązki i wściekle wartki, potok się nie daje: płynie hulaszczo kryształowem korytem, ujęty we dwa lodowate brzegi, lecz całe dno zamarznięte, a żabice i kamienie na dnie przeglądają jak wielkie bałwany, bochny i kule. Ale gdzie potok szerzej płynie, rozlewa i spada kaskadami, woda kotłuje się, wre i kipi wśród masy na pół płynnej, na pół zastygłej, gęstej, jak tające masło; wężowo przesmykuje się woda jeszcze żywa wśród archipelagu małych, lodowych ostrowów, niosąc krę i strzyż, a nad wszystkiem unosi się tuman pary, pary! przy –20°! I precz w górę aż pod las, skąd potok wypływa, i precz w dół, gdzie ginie w nagim gąszczu olszyny, unosi się obłoczek pary.