Wystąpienie władzy rzymskiej przeciwko bachanaljom italskim/V

<<< Dane tekstu >>>
Autor Zdzisław Żmigryder-Konopka
Tytuł Wystąpienie władzy rzymskiej przeciwko bachanaljom italskim
Rozdział V. Obrzędy bachiczne w oczach profana rzymskiego
Data wyd. 1930
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

V. OBRZĘDY BACHICZNE W OCZACH PROFANA RZYMSKIEGO.

1. Ogólna zabobonność. Wzmiankowałem wyżej, że różne kulty dostawały się do Rzymu przez ludność napływową, że umiejscowiły się głównie na Awentynie jako terytorjum pozarzymskiem, w sensie religijno-prawnym. Okres przełomu religijnego, przeżyty w epoce drugiej wojny punickiej wpływał dodatnio na rozwój kultów w szerokich kołach społeczeństwa, zwłaszcza wśród kobiet, wrarstw stojących niżej intelektualnie[1]. Dość przeczytać patetyczne słowa Liwjusza o upadku starorzymskich obrzędów[2], wystarczy zwrócić uwagę na przepisy Catona pod adresem vilicusa[3] i na prolog do plautyjskiego „Rudensa”[4], aby zrozumieć, że posiew dionizyjski lub dionizyjsko-orficki padł na żyzną rolę, — na umysły i serca opanowane przesądem i trwogą. Rzecz oczywistą, że taki nastrój sprzyjał rozwojowi kultów orgjastycznych. Czyż jednak orgjazm misterjów dionizyjskich wywołał przeciw nim tak silną reakcję?
2. Orgje italskie. Ś-ty Augustyn, potępiając religję pogańskiego Rzymu nie znajduje słów na wyrażenie oburzenia, gdy mówi o obrzędach italskiego Libera[5], a przecież kult Libera był staro italskim [6]. A więc, jeśli bachanci i bachantki, oskarżeni w r. 186, szerzyli orgjazm, to nie byli nowatorami na terenie Rzymu. Zarzucano im również morderstwa dokonane na tle religijnem, mianowicie, aby móc złożyć ofiary ludzkie. Nie wiemy, czy to była prawda, czy fałszywe li tylko oszczerstwo.
Nie odważyłbym się twierdzić, jak Reinach[7], że był to wymysł; raczej sądzę, że miało to miejsce w sporadycznych wypadkach, lecz i to nie było nowością w religijnym życiu Rzymian, wbrew Liwjuszowi, który twierdzi, że ofiary takie były minime romano ritu[8]; mówią o ofiarach ludzkich antykwaryści tej miary co Plinius, Festus, Macrobius[9].
3. Trucicielstwo. Zarzucano bachantom również trucicielstwo. I to nie było nowem oskarżeniem, albowiem w r. 331/330 rozegrał się w Rzymie proces przeciwko matronom z najznakomitszych rodzin, które posądzono o haniebne otrucie mężów i synów, sama opowieść Liwjusza o tych wypadkach cierpi na brak logicznego związku między poszczególnemi punktami relacji, a również źródła jego były tu niejednolite[10], co potwierdza przypuszczenie, że stoimy wobec faktu posądzenia o zbrodnię, lecz niema udowodnienia winy. Podobnie i w sprawie bachantów z r. 186 wszystkie zarzuty natury kryminalnej stanowią arsenał zatrutych strzał skierowanych przeciw uczestnikom kultu. Liwjusz, człowiek epoki augustowskiej, chętnie idzie za wersją moralizatorską. Przyjemnie mu uznać, że zarzuty, jakiemi obarczono bachantów, są prawdziwe i że władza rzymska stanęła w obronie czystości obyczajów. Historyk ulega tu powszechnej tendencji obozu Augusta.
4. Refleksy w komedji. Istotną i prawdziwą winę bachantów stanowiła, jak sądzę, opozycja polityczna. Niedarmo Annia Paculla, Kampanka[11], objęła ster misterjów bachicznych, celowo wprowadziła tam swoich synów. Plautus w Trinummusie podkreśla ironicznie „cierpliwość” kampańczyków; znamienna to, patientia wobec słynnej przysłowiowo „superbia Campana”, podrażnionej przez akt surowej kary z r. 211.
Lecz zarzuty natury moralnej łatwiej trafiały do wyobraźni tłumu rzymskiego. Ulegając opinji publicznej czyni Plautus parokrotnie aluzje do przestępstw popełnianych przez orgjastów Dionizosa. W komedji „Bacchides”[12] stary pedagog Lydus udaje ofiarę bachantek, co dość komicznie wygląda, wobec podeszłego wieku nieszczęsnej ofiary; ciekawszy jest żart w „Aulularji”: Kucharz, Congrio obity przez chciwego Euchiona porównywa go do szalejącego bachanta[13], który chłoszcze innych adeptów kultu, może tak jak widzieliśmy to na fresku w willi Item, a napewno tak jak o tem mówi Liwjusz[14]. Euchio w odpowiedzi grozi mu doniesieniem do „tresviri[15], a więc mamy tu obrazek niemal zupełnie zgodny z relacją liwjuszową, a fundamentem oskarżenia ma być posiadanie „noża kuchennego”. Odnoszę bowiem wrażenie, że Plautus chciał utrzymać ton żartu o bachantkach również i w słowach Euchiona i że sytuację odwrócił, a mianowicie obecnie Euchio jakgdyby mówi do Congriona: „to teraz ja ciebie oskarżę o noszenie broni, właśnie nie mnie trzeba oskarżać o należenie do spisku, lecz ciebie”.
Pozostawić broń w rękach tych, co mieli związek z kultem dionizyjskim jest niebezpieczne[16]. Widocznie wśród poszukiwań winnych bachantów starano się odebrać im wszelki oręż; — o tem świadczą pełne obawy słowa konsula, który twierdzi, że uczestnikom takiego kultu nie można dać broni do ręki[17].





  1. Gumowski l. c. str. 63 i n.n.
  2. Liv. XXV, 1,7 — „nec iam in secreto modo atque intra parietes abolebantur Romani ritus, sed in publico etiam...” e. q. s.
  3. Por. de agr. cult. V, 4.
  4. Plautus, Rudeus, 1—29.
  5. Por. Nr. 76.
  6. Cumont. l. c., str. 197.
  7. Reinach, l. c., str. 252.
  8. Liv. XXII, 57, 6.
  9. Por. Popławski, l. c., 128 i n.n., 140 i n.n.
  10. Liv. VIII, 18. Vide Reinach o. c.
  11. Liv. XXXIX, 13 — „Pacullam Anniam Campanam sacerdotem omnia, tamquam deum monitu, immutasse e, q. s.
  12. Trinummus, v. 545 — 546. (Lindsay) — Philto — „Credo ego istuc, Stasime, ita, esse; sed Campans genus.
    multo Surorum iam antidit patientia.
    Por. Courbaud E. De comedia togata. Paryż. 1899, str. 108.
    Bacchides, 368 i n.n. (Lind.)
    — Ly. — Pandite atque aperite propere ianuam hanc Orci, opsecro nam equidem haud aliter esse duco, quippe nemo advenit.
    Nisi quem spes reliquere omnes esse ut frugi possiet.
    Bacchides non Bacchides, sed Bacchae sunt acerrumae, apage istas a me sorores, quae hominum sorbent sanguinem.
    Por. Przychocki G. Plautus. Kraków. 1925, str. 196—205.
  13. Aulularia, v. 408 — 409: „neque ego umquam nisi hodie ad Bacchas veni in bacchanal coquinatum, ita me miserum et meos discipulos fustibus male contuderunt.”
  14. Liv. XXXIX, 8.
  15. Aulularia, v. 415 — 416. (L), — „quia ad trisviros iam ego deferam nomen tuom. Co. quam ob rem?
    Euc. Quia cultrum habes. Co. coquom decet”.
  16. Liv. XXXIX, 14, (w sprawie bachanaljów) — „triumviris capitalibus mandatum est, ut vigilias disponerent per urbem servarentque ne qui nocturni coetus fierent.”
  17. Liv. XXXIX, 15.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zdzisław Żmigryder-Konopka.