Wyznania (Augustyn z Hippony, 1847)/Księga Trzynasta/Rozdział XXIII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Augustyn z Hippony
Tytuł Wyznania
Część Księga Trzynasta
Rozdział Rozdział XXIII
Wydawca Piotr Franciszek Pękalski
Data wyd. 1847
Druk Drukarnia Uniwersytecka
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Piotr Franciszek Pękalski
Tytuł orygin. Confessiones
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga Trzynasta
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ROZDZIAŁ XXIII.
O jakich rzeczach sądzić przystoi duchownemu, człowiekowi.

Ale że duchowny człowiek sądzi o wszystkiém; to jest: o czém Pismo ś. namienia: że „dana mu jest władza nad rybami morskiemi, nad ptastwem powietrzném, nad zwiérzętami wodnemi i dzikiemi, nad całą ziemią i nad wszelkim płazem co po jéj powierzchni pełza. “ Tę potęgę wykonywa on siłą swego umysłu, który czyni go zdolnym pojąć „te rzeczy, które są Ducha Bożego[1].“ Lecz przeciwnie: „człowiek gdy we czci był; nie rozumiał, porównany jest bydlętom bezrozumnym i stał się im podobny[2].“ My zaś w kościele twoim mój Boże, według twéj łaski jemu udzielonéj, dziećmi i dziełem twojém jesteśmy „stworzeni ku uczynkom dobrym“ sędziami duchownemi jesteśmy: czyli to my, co powagą duchowną przodkujemy, czyli téż ci, co od téjże powagi zależą. Utworzyłeś bowiem człowieka mężczyznę i niewiastę; i postanowiłeś, aby jedno było posłuszne drugiemu według twéj łaski duchownéj, ale według płci w kościele nie ma różnicy pomiędzy mężczyzną i niewiastą: bo nie ma ani Żyda ani Greczyna, ani niewolnika ani wolnego. Duchowni ludzie, czyli którzy przywodzą, czyli którzy ulegają, duchownemi są sędziami, ich jednak sądy nie rozciągają się do nieodmiennych prawd duchownych, które jaśnieją na firmamencie Pisma twojego. Nie godzi im się sądzić o tak wysokiéj powadze, ani nawet o świętéj księdze twojéj, chociażby jakie cienie osłaniały jéj jasność, ponieważ rozum nasz winien ulegać jéj powadze i przyznawać wszelką w niéj rzetelność i prawdę z nieporuszoną pewnością, aczkolwiek zamknięta jest przed oczyma naszemi. Przeto człowiek, chociaż duchowny i odnowiony w znajomości Boga „według wyobrażenia Stwórcy swojego[3],“ ma być wykonawcą prawa, ale nie sędzią onego.
Nie przystoi mu sądzić o różnieniu się ludzi duchownych od ludzi cielesnych, jeźli z żadnych jeszcze uczynków poznać nam się nie dali, jak „drzewo z owocu:“ bo tylko twoje oczy nasz Boże, widzą ich jasno; ty Panie znasz ich, jużeś ich ty odłączył i powołał w tajemnicy twéj rady, wprzód jeszcze, nimeś ten firmament rozciągnął.
Nie należy do niego, jako do duchownego człowieka sądzić o burzliwości ludów tego świata. Pocóż sądzić ma o tych, którzy są za jego obrębem, skoro nie wié, którzy z nich należą do liczby wybrańców twoich, i wezwani są w przyszłości kosztować słodyczy twéj łaski; a którzy w goryczy swéj bezbożności na wieki zostać mają.
Człowiekowi przeto, któregoś utworzył według wyobrażenia twojego, nie dałeś władzy nad gwiazdami, ani nad ukrytém przed nami niebem, ani nad dniem ni nocą, któreś tak przed utworzeniem nieba nazwał, ani nad zbiorem wód, które morzem się zowią; ale odebrał władzę jedynie nad rybami morskiemi, nad ptastwem powietrzném, nad wszystkiemi zwiérzęty, nad całą ziemią i wszelkim płazem, pełzającym się po jéj powierzchni.
Sądzi on i pochwala co jest dobre, gani i potępia co złém znajduje, czyli to w uroczystém udzielaniu Sakramentów tym, których na poświęcenie do służby twéj miłosierdzie twoje łowi w głębiach wód łaski niewodem; czyli to na téj uczcie świętéj, na któréj owa ryba tajemnicza z głębi morza służy za pokarm duchowny ukorzonéj ziemi; czyli nakoniec w rozmowach i słowach ogłaszanych pod powagą Pisma ś. które, jakby ptastwo pod firmamentem, latają owe tłumaczenia, wykłady, roztrząsania, kontrowersyje, błogosławieństwa i modlitwy do ciebie przesyłane, które w znakach brzmiących wargi wyrażają, aby lud wierny odpowiedział przy końcu: amen. Ciemna bowiem otchłań świata i ślepota naszego ciała, nie mająca oczu do przeniknienia myśli wewnętrznéj, jest przyczyną, aby te głosy zewnątrz wydawane w uszach brzmiały. Owóż takim sposobem ptaki, lubo gnieżdżą się na ziemi i rozmnażają, jednak z wód burzliwego świata swoje pochodzenie wywodzą.
Człowiek duchowny jeszcze sądzi i pochwala co jest dobre, potępia co uważa złém w uczynkach i obyczajach wiernego ludu; sądzi o jałmużnach, jako o płodach żyznéj ziemi, i o duszy żyjącéj, która miłością, postami i rozmyślaniem pobożném umié ugłaskać i uskramiać swe namiętności; sądzi o wszystkiém co zmysłem ciała pojmujemy. W tych rzeczach przyznaje się jemu teraz prawo sądzenia, które poprawić i sprostować ma władzę.







  1. I. Kor. 2, 14.
  2. Ps. 48, 13.
  3. Koll. 3, 10.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Augustyn z Hippony i tłumacza: Piotr Franciszek Pękalski.