Złote myśli z dzieł J. I. Kraszewskiego/Rodzina — Imię
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Złote myśli z dzieł J. I. Kraszewskiego |
Rozdział | Rodzina — Imię |
Redaktor | Stanisław Wegner |
Wydawca | N. Kamieński i Spółka |
Data wyd. | 1879 |
Druk | N. Kamieński i Spółka |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Błogosławieństwo matki jest siłą wielką, a przekleństwo macierzyńskie śmiertelnem.
Nim nowy człowiek przyrosnąć potrafi do rodziny, którą mu los narzuca, kosztuje to wiele; potrzeba pracować nad sobą, patrzeć, poznawać się, przywykać, zrozumieć, pokochać... a przy tém wszystkiém zapomnieć.
Serce ojca nie zna gniewu na dziecię; surowem być musi, choćby krwawemi łzy to opłakało.
Niema słodszych i silniejszych węzłów, nad węzły miłości rodzinnéj.
Niema sroższéj nienawiści, nad nienawiść poróżnionéj rodziny.
Są rzeczy, są ofiary których ojciec wymagać, dziecko dać nie ma prawa.
O! gdzież dziecięcia macierzyńskie oko
Nie ujrzy zdala, zdala nie przeczuje.
Co mi po nazwisku, które wnuk wziął po dziadzie, gdy w nim ducha dziadowskiego nie znajduje, gdy tradycya w nim zgasła, gdy się zrzekł spółki i przodkowania i laskę marszałkowską na wazę srebrną przetopił.