Z Wierchów Smreczyńskich (Orkan, 1968)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Z Wierchów Smreczyńskich
Podtytuł I, II, III
Pochodzenie Poezje Zebrane tom I
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Z WIERCHÓW SMRECZYŃSKICH
I

Obracam oczy na południe,
I dokąd błękit sięga —
Słonecznie, jasno, kwietno, ludnie,
Uśmiecha się potęga.

Ocean światła... Zda się: słońce        5
Nie płynie już przestworzem,
Spadło w doliny te kwitnące
I legło cichym morzem.

Życie się topi w tej powodzi,
Jak niebo na dnie morza,        10
I zda się: ziemia inne rodzi,
Niebieskie jakieś zboża.



II

Obracam oczy ku północy,
I aż się duch przeraża —
Widmo posępnej, czarnej nocy        15
Podnosi się z cmentarza...


Idzie doliną, idzie górą,
Jak straszne widmo człecze —
Po niebie sunie czarną chmurą,
Po ziemi mgłą się wlecze.        20

Przez mgły, padolne żałobnice,
Które zaległy niże,
Skrzypiące słychać szubienice
I czarne widać krzyże...



III

Od wschodu granitowych szczytów        25
Olbrzymie sterczy gniazdo
I z chmur spogląda do błękitów
Błyszczącą morską gwiazdą.

Czy noc na ziemi, czy słoneczność —
Zapadłe w spiż głęboko,        30
Wpatrzone w błękit, marzy wieczność
Spokojne Morskie Oko.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.