[36]PO UGORACH...
PO UGORACH
I
Po ugorach i po szarych łanach zbóż
Powiał jakiś zaraźliwy, mroźny wiew...
W złotych kłosach niedojrzały zatruł siew
I pomroził wczesne pączki dzikich róż.
Niby jakiś przedśmierciowy smoczy ziew 5
Gna zarazą, ponad ziemią wzdyma kurz,
Który oczom przeosłonił świty zórz
I mgłą ciemną pookrywał wierchy drzew.
Turbanem się zakapturzył stary świat,
Śpi — a za nim twarz wychyla wieczny gniew 10
I przybliża się powoli nocą burz...
Żywym lasem idzie zemsta wieków lat —
Przed nią powiał zaraźliwy, mroźny wiew
Po ugorach i po szarych łanach zbóż...
Niedźwiedź, 3. VII. [18]98.
[37]II
Po ugorach, wśród zasianych zbożem pól
Ciemność chodzi jak przed burzą... Zamilkł śpiew
Ptasząt polnych; słychać jeno krzyki „mew”,
Jak się skarżą, odlatując stadem z ról...
A na roli czerwieni się każdy krzew, 5
Czerwieni się „trawka złota” pośród pól,
Bo gdy na nią spadną rosy — już je ból
Wypotniałych znojem jestestw mieni w krew.
Za chmurami słońce pali. Nowy świt
Nie pokrzepi beznadziejnych, martwych dusz, 10
Gdy im niesie nowe smutki każdy dzień.
Jeden tylko słychać wszędzie płacz i zgrzyt —
I nocą się rozpościera groźny cień
Po ugorach i po szarych łanach zbóż...
Niedźwiedź, 5. VII. [18]98.
[38]III
Chłop na łany wyszedł z kosą... istna śmierć!
Istny szkielet, chylący się pośród zbóż...
Stanął... patrzy... kiwa głową: „Któż wie, któż,
Czyli z korca wysianego zbiorę ćwierć...”
„Nie usiecze... owies mały... liche źdźbła” — 5
Prasnął kosą, aże brzękła — rzucił sierp:
„Dał ci Pan Bóg marne życie... a ty cierp!”
Zęby zaciął — na powieki trysła łza...
I potoczył łzawem okiem w ciemną dal:
„Przyjdzie sczeznąć... Ha, no darmo! To i cóż? 10
O mnie mniejsza — ino dzieci... dzieci żal!”
I do serca pchał się gwałtem czarny lęk —
I poleciał niesłyszany, cichy jęk
Po ugorach i po szarych łanach zbóż...
Niedźwiedź, 5. VII. [18]98.