Z rozmyślań Polaka/29
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Z rozmyślań Polaka |
Rozdział | 29. Zdąży |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1926 |
Druk | Jan Świętoński i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
29. ZDĄŻY.
Sekretarz Dyrekcji dzwoni do lekarza.
— Panie doktorze! Od dziewiątej do dziesiątej dzisiaj u nas oględziny chorych.
Głos z telefonu. — Wiem o tem.
— Ale pan dyrektor prosi, ażeby pan w tym samym czasie odwiedził jego chorego synka, który ma katar.
Głos z telefonu. — Dobrze.
— Ale czy pan zdąży?
Głos z telefonu. — A ilu będzie chorych fabrycznych?
— Zapisanych jest czterdziestu pięciu.
Głos z telefonu. — Czekaj pan: od 9 do 9¾ chłopczyk pana dyrektora, od 9¾ do 10 czterdziestu pięciu tych z fabryki e... głupstwo... zdążę... Powiedz pan panu dyrektorowi, że stawię się u niego punktualnie.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Buchner.