Z rozmyślań Polaka/28
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Z rozmyślań Polaka |
Rozdział | 28. Na raucie |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1926 |
Druk | Jan Świętoński i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
28. NA RAUCIE.
— Prześliczną suknię ma pani prezesowa dzisiaj na sobie. Co to za pomysł. Te setki drobnych upięć i zakładek!
— To według modelu przysłanego z Paryża. Ale też kosztowała ta sukienka pracy. Ho, ho! Wzięłam na cały tydzień szwaczkę do domu. Szyła bezustannie dnie i noce.
— Musiała się z pewnością porządnie zmęczyć?
— O, tak. Nawet bardzo. W ostatnim dniu, nad ranem, zemdlała przy szyciu. Byłam okrutnie oburzoną.
— Na tego, który przysłał model tak trudny do wykonania?
— E, co znowu! Na tę szyjącą! Czy to słyszane rzeczy? Szwaczka i mdleje!
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Buchner.