[112]ZA RODZINNĄ NUTĄ...
Za tobą, pieśni! pójdę w świat,
Zasłuchan w tęskną nutę —
Jak biedne dziecię — wczesnych lat
Z ojczystych pól wyzute...
Jedna mi droga wszerz i wzdłuż, 5
Na lasy i na pola,
I jeden nieodstępny stróż:
Żywotnych dni niedola...
Gdzie się rozjęczy dźwięków ton
Na melodyjne echa — 10
Tam mnie powiedzie boski dzwon
I moja pieśń — pociecha...
Gdzie się rozdzwoni dziewcząt śpiew
Po zżętym zbóż pokłosie —
I lecąc, trąci echem drzew, 15
A zgubi gdzieś po rosie —
Tam w żniwokosach stanę rad
Słuchać ginących śpiewów
[113]
I czuć, jak mile zbiera świat
Owoce swych posiewów... 20
Gdzie pieśń uderza w grzbiety skał,
W pastuszą pierś zakuta —
Tam mię rodzinny wiedzie szał,
Ojczysta, stara nuta...
Za melodyją pójdę skarg, 25
Płynącą z bratniej piersi —
Gdzie uśmiech nie upiększa warg,
Lecz ludzie za to szczersi...
Za melodyją, która snom
Rozkoszy wiedzie chwilę — 30
Pójdę sierocym oddać łzom
Hołd marny na mogile...
Pójdę, jak dziecię, pośród pól —
Z ojczystych ziem wyzute...
I na łzy pójdę, i na ból, 35
Zasłuchan w tęskną nutę...