Zakład
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Zakład |
Pochodzenie | Bajki i powiastki dla dzieci z celniejszych bajko-pisarzy polskich wybrane |
Wydawca | nakład Ernesta Wilhelma Günthera |
Data wyd. | 1850 |
Miejsce wyd. | Leszno |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Zakład.
Rzuć kamyk, lecz tak wysoko,
By go niedosięgło oko;
Mówił Antoś do Henryka.
„Zgoda! idzie o złotówkę,
„Ale zaraz na gotówkę.“
Stanął zakład, i kamyka
Wraz szukają,
Dobierają.
Lecz Antoś kręcić zaczyna,
I na nowo upomina:
Że kamyk tak rzucić trzeba,
By doleciał aż do nieba!
„Oho!“ rzekł Henryś zdziwiony,
„Zakład nie o to zrobiony;
Rzucę kamyk tak wysoko,
Że go niedosięgnie oko;
Lecz ażeby dotknął nieba,
Na to cuduby potrzeba!“ —
I odstąpił od zakładu.
Uczcie się, dzieci, z Henryka przykładu,
Niepodobnych nigdy nieprzedsiębrać rzeczy,
A to was nie od jednéj straty zabezpieczy.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Edward Rajszel.