[113]XVII.
Zarozumiałość.
Ja„Ja się nieźle uczę wcale,
Mam trzy czwórki i dwie piątki,
Znam wszystkich nauk początki,
A zaś piszę... doskonale!
Nigdy się nie lenię w klasie,
Nigdy drugim nie dokuczę,
Wciąż się lekcyj pilnie uczę,
Wiem co robić w każdym czasie;
Zawsze siedzę cicho, skromnie,
Nie rozprawiam bezsensowo,
Jeśli powiem jakie słowo,
To gdy kto zagada do mnie.
Upór mi wadą nieznaną,
Czy na pensyi czy téż w domu,
Nie sprzeciwiam się nikomu,
Lecz wypełniam co kazano;
Wszystko robię zwinnie, gładko,
Bez fochów, szlochów, grymasu,
Płaczów, krzyków, i hałasu
I jestem grzeczną jak rzadko.
Dlaczego powiedz mi Tato,
Mimo mych wielkich zdolności,
Posłuszeństwa i grzeczności,
Nikt mnie nie pochwali za to?”
„Bo zbytnią wszelka pochwała,
Kiedy panienka tak mała
Szkodliwą pychą się rządzi
I dobrze o sobie sądzi.
[114]
Choćbyś miała wszystkie cnoty
I zalety i przymioty,
Każdy tylko westchnie w duszy
Albo ramionami wzruszy:
Złą jest krnąbrność, złą niedbałość,
Lecz gorszą zarozumiałość.”