[151]ZWALONYM KRZYŻOM, ZAPADŁYM
MOGIŁOM...
[153]
Po ciemnych, cichych, zadumanych borach
Zapadłe w ziemię stoją nizkie groby,
Pieśń je kołysze o wiosny wieczorach
Wspomnieniem krwawej a rycerskiej doby,
I ptak nad nimi tak żałośnie śpiewa,
I łzy spadają z szumiącego drzewa.
Niegdyś tu grała pobudka junacza,
Niegdyś kipiące paliło się życie...
Dziś nad mogiłą ległego tułacza
Chłopska dziewczyna pomodli się skrycie,
Dzieciak przyklęknie, biegnąc na jagody,
I kwiat zakwita... i śpi żołnierz młody...
Szczęśliwy! lasy grają mu rodzinne,
Rodzinne niebo patrzy na mogiłę,
I proch wymarza jakieś lata inne,
I umarłemu sny się roją miłe,
Czuje, jak ziemia żywem tętnem bije...
Na świecie wiosna! Ona żyje! żyje!
[154]
A tam daleko, na śnieżystym stepie,
Widnieją krwawe, nie zatarte ślady,
Kruk czarnem skrzydłem nad trupami trzepie,
I Anhellego duch się snuje blady...
Słychać z kopalni grzmot ciężkiego młota,
A w kącie siedzi... gdybyż śmierć!.. tęsknota!...
Tęsknota! Boże! takim strasznym dzwonem
Bije ten wyraz o wygnańcze łono!
Za wszystkiem drogiem, za wszystkiem straconem,
Za chatą własną, za matką, za żoną,
Za kwiatkiem w polu, za niebem, za listkiem,
Za psem domowym! za wszystkiem! za wszystkiem!
O, gdyby leżeć na polanie leśnéj
Z głowicą szabli potrzaskanej w ręce
I czuć, jak ziemią idzie powiew wcześny,
Jak wiosna idzie, czekana w piosence,
Jak przez mogiły idzie, i jak one
Drżą, szczęścia pełne, i z martwych zbudzone!
Ale tam echo wiosny nie dolata,
Tej naszej wiosny, ubranej w pierwiosnki,
I tylko sercom śni się polska chata,
I łan zbożowy, i znajome piosnki,
I krzyż z Chrystusa miłościwem licem,
Co jest tej ziemi stróżem i dziedzicem.
[155]
Krzyżom zwalonym, zapadłym mogiłom,
Kopalniom czarnym w srebrnej dalekości,
Leżącym w grobie zmarnowanym siłom,
Żałobnym szczątkom okrwawionych kości,
Duchom, zbawionym przez życia męczeństwo, —
Pamięć — kochanie — i błogosławieństwo!...