Śpiewnik kościelny/Co się zamyślasz
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Co się zamyślasz |
Pochodzenie | Śpiewnik kościelny |
Redaktor | Michał Marcin Mioduszewski |
Data wyd. | 1838 |
Druk | Stanisław Gieszkowski |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały rozdział Pieśni przygodne I |
Indeks stron |
Co się zamyślasz sieroto stroskana,
Wznieś w górę oczy o pomoc do Pan:
Oto Bóg w niebie, patrzy na ciebie,
Ztamtąd spogląda, kto czego żąda.
Opatrzność jego, ni wszelkie stworzenie
Oka swojego ma pilne baczenie:
A ręka święta, same zwierzęta,
Mnoży i żywi, któż się nie zdziwi?
Każe stworzenie świadkiem jego pieczy,
Żadną nie gardzi które stworzył rzeczy:
Kwiecia na polach, zboża na rolach,
Zkądże to mają, że tak wzrastają?
W polnej lilii zkąd ta barwna szumna,
Ptastwo kto żywi choć nie mają gumna,
Któż to te dziwy czyni, że niwy
Okrywa trawa, czyjaż to sprawa?
Któż to rybami pozasadzał wody,
Deszcze kto daje, rosę, mróz, pogody;
Słowem kto wszelkich, sprawcą tak wielkich
Odmian na świecie, w zimie i w lecie?
A gdy na wszelkie rzeczy jest wzglą Boski,
Czemuż brnie człowiek w ciężkie o się troski:
Bóg wszystkiem władnie, i włos nie spadnie
Z głowy żadnego, bez woli jego.
Przeto postrzeż się troskami strapiony,
Wszakżeś na obraz Boski jest stworzony:
Bóg niech ci będzie zawsze i wszędzie,
Celem ufności w każdej przykrości.
Cóż cię odraża od ufania temu,
Który jest i chce być Ojcem każdemu:
Wszystkich on zgoła wspiera, kto woła
By się zmiłował, w nędzy ratował.
Masz błagające ołtarza ofiary,
Nad które Bogu nie są milsze dary:
Ofiaruj siebie, w każdej potrzebie,
A o zbawienie miej wprzód baczenie.
Jeśli cię mnóstwo grzechów twoich trwoży,
Oto masz takich którzy ci gniew Boży
Ubłagać mogą, prośbą swą drogą
W każdej potrzebie, masz takich w niebie.
Masz tam Maryję Matkę Jezusową,
Znajdziesz w potrzebach pomoc jej gotową:
Gdyż tej dziewicy, Bogarodzicy,
Ważna przyczyna u Boga Syna.
W sidłach czartowskich Michał cię obroni,
W szkodzie dóbr ziemskich pocieszy Antoni:
W błędach Wincenty, w bólach Walenty,
Józef w złej dobie przybędzie tobie.
Franciszka prośba uskramia powodzi,
Floryjan w pomoc od ognia przychodzi:
Przez Izydora mocna podpora,
W polnej robocie przy jego cnocie.
Idzi bydełka gospodarzom strzeże,
Iwo sieroty sprawę na się bierze:
Panienek w cnocie, Mikołaj w złocie
Posag wystawia, za mąż wyprawia.
Z Nepomucena w niesławie obrona,
W powietrznym morze Rocha masz Patrona:
Nawet na mary, pomoc Barbary
Świętym cię włoży, i cóż cię trwoży?
Jan Kanty patron nauk jest wyborem,
Kazimierz królewicz czystej drogi torem.
Gdy tyle w niebie widzisz dla siebie
Wsparcia, ratunku, przestań frasunku.