Śpiewnik kościelny/Pieśni na Boże Narodzenie II
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Pieśni na Boże Narodzenie II |
Pochodzenie | Śpiewnik kościelny |
Redaktor | Michał Marcin Mioduszewski |
Data wyd. | 1838 |
Druk | Stanisław Gieszkowski |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI |
Indeks stron |
Narodził się Jezus Chrystus bądźmy weseli,
Chwałę mu na wysokości nucą Anieli:
Gloria, gloria in excelsis Deo,
Gloria, gloria in excelsis Deo.
Na kolana wół i osioł przed nim klękają.
A swoim go Stworzycielem i Panem znają.
Gloria, gloria in excelsis Deo.
Pastuszkowie przybiegają na znak im dany,
Cześć oddają i witają Pana nad pany.
Gloria, gloria in excelsis Deo.
Trzy Królowie z podarunki gdy przyjechali,
Mirę, kadzidło i złoto jemu dawali.
Gloria, gloria in excelsis Deo.
I my także chwałę dajmy dzieciątku temu,
Jako Panu nieba, ziemi, zbawcy naszemu.
Gloria, gloria in excelsis Deo.
Gdy się Chrystus rodzi i na świat przychodzi
Ciemna noc w jasnościach promienistych brodzi,
Aniołowie się radują, pod niebiosy wykrzykują:
Gloria, gloria gloria in excelsis Deo
Mówią do pasterzy którzy trzód swych strzegli,
Aby do Betleem czemprędzej pobiegli;
Bo się narodził Zbawiciel, wszego świata Odkupiciel.
Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo.
O niebieskie duchy i posłowie nieba!
Powiedzcież wyraźniej, co nam czynić trzeba:
Bo my nic nie pojmujemy, ledwo od strachu żyjemy.
Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo.
Idźcież do Betleem gdzie dziecię zrodzone,
W pieluszki powite, w żłobie położone:
Oddajcie mu pokłon Boski, on osłodzi wasze troski.
Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo.
A gdy pastuszkowie wszystko zrozumieli,
Zaraz do Betleem spieszno pobieżeli:
I tak zupełnie zastali, jak im Anieli zeznali.
Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo.
Stanąwszy na miejscu pełni zadumienia,
Iż się Bóg tak zniżył do swego stworzenia:
Padli przed nim na kolana, i uczcili swego Pana,
Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo.
Nareszcie gdy pokłon Panu już oddali,
Z wielką wesołością do swych trzód wracali,
Że się stali być godnemi, Boga widzieć na tej ziemi.
Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo.
Ach ubogi żłobie! cóż ja widzę w tobie:
Droższy widok niż ma niebo w maleńkiej osobie.
Zbawicielu drogi, takżeś to ubogi,
Opuściłeś śliczne niebo, obrałeś barłogi.
Czyżeś nie mógł sobie w największej ozdobie,
Obrać pałacu drogiego, nie w tym leżyć żłobie.
Gdy na świat przybywasz, grzechy z niego zmywasz,
A na zmycie tej sprosności, gorzkie łzy wylewasz.
Któż tu nie struchleje, wszystek nie strętwieje,
Któż cię widząc płaczącego, łzami się nie zleje.
Przed tobą padamy, czołem uderzamy,
Witając cię w tej stajence między bydlętami.
Zmiłuj się nad nami, obmyj z grzechów łzami,
I przyjmij serca skruszone, które ci składamy.
Pasterze drzymali w dolinie,
Paszący bydełko, owce i barany,
Alić o północnej godzinie,
Anioł światłością odziany
W przyjemnym rozgłosie
Milszą nowinę nad życie
Oznajmił, że dziś zrodziło się
Boskie w Betleemie dziecię.
Pasterze się ze snu porwali,
Chcąc iść razem w drogę, by się nic nie bawić:
A bydełko jakże zostawić,
Myślą co tu czynić dałej.
A wtem jasność sroga,
Każdego uderzy w oczy;
A to co! krzykną ach dla Boga!
Że tak widno o północy.
A więc wszyscy razem co żywo,
Pasterze lękliwi do szopy bieżeli,
Aby zobaczyli to dziwo,
Które głosili Anieli.
Przychodzą. W oborze:
Panna, staruszek i dziecię;
Takież to, krzykną wielki Boże!
Ubogie twoje powicie.
Lecz ich nie zraziły bydlęta
Wół i osioł, liche pieluszeczki w żłobie:
Swoje oddawali prezenta
Poklękawszy, Boże tobie!
I my dziś klękamy
Przed twym Bożym majestatem,
Kornemi naszemi modłami,
Wielbimy cię z całym światem.
Obchodząc Jezusa dziś narodzenie,
Cieszy się nawzajem wszystko stworzenie,
Niebieskie i ziemskie dziś się weseli,
Na ziemi lud wszystek, w niebie Anieli,
Chociaż go nie widzim jako pasterze,
W Betleem przy żłobie grając na lirze;
Jednak go wyznajem wiarą stateczną,
Że on jest pociechą naszą serdeczną.
Oddajmyż mu serca nasze za dary,
Bo on tej jedynie pragnie ofiary:
W nich on chce odpocząć jako we żłobie,
I w nich chce zamieszkać w swojej osobie.
Przydźże już nasz Jezu, oto gotowe,
Masz serce zupełnie, a nie połowę:
Które ci oddajem z wielką ochotą,
Bo ciebie ważymy nad wszelkie złoto.
O Jezu! najmilsze nasze kochanie,
Tobie się niech dusza nasza dostanie:
Życzymy, prosimy serdecznie ciebie,
Byś z nami był w życiu, my z tobą w niebie.
Witaj Jezu nasz kochany, nasz kochany,
Zbawicielu pożądany, Zbawicielu pożądany:
Witaj jedyna pociecho,
Tobie pieni naszych echo,
Dziś poświęcamy.
Wszechmogący wielki Boże!
Któż twą dobroć pojąć może,
Którą stworzeniu wyłuszczasz,
Gdy dla nas niebo opuszczasz,
Na świat zstępujesz.
Będąc Panem, będąc Bogiem,
Ziemskim nie gardzisz barłogiem:
Na bogactwa nic nie godzisz,
W podłej stajence się rodzisz,
Jezu kochany.
Królem będąc nad wiekami,
Tu otoczon bydlętami:
Złożon na sianku zostajesz,
Śmierci dla nas się poddajesz,
Boże prawdziwy.
Radością się cieszmy stałą,
Albowiem nas to spotkało,
Przywitać go przed Panami,
Radość jego jest być z nami
Tu ubogiemi.
Z łona Ojca nam zesłany,
Zbawiciel nasz Pan nad pany,
Porzuca dziedzictwo swoje,
Dzieli prace, trudy, znoje,
Z tobą stworzenie.
Pasterze mili! coście widzieli?
Widzieliśmy maleńkiego Jezusa narodzonego,
Syna Bożego.
Co za pałac miał, gdzie gospodą stał?
Szopa bydłu przyzwoita, i to jeszcze źle pokryta,
Pałacem była.
Jakie łóżeczko, miał Paniąteczko?
Marmur twardy, żłób kamienny, na tem depozyt zbawienny,
Spoczywał łożu.
Co za obicie miało to dziecię?
Wisząc z pod strzech pajęczyna, Boga i Maryi Syna,
Obiciem była.
W jakiej odzieży, Pan nieba leży?
Za purpurę, perły drogie, ustroiła go w ubogie
Pieluszki nędza.
Czyli w wygodach, czy spał w swobodach?
Na barłogu, ostrem sianie, delikatne spało Panie,
A nie w łabędziach.
Co za bankiety, co miał za wety?
Piersi niewinnej Mateńki, nad kanar słodszych maleńki
Kosztował Panie.
Kto asystował, kto go pilnował?
Wół i osioł przyklękali, parą go swą zagrzewali,
Dworzanie jego.
Jakie kapele nuciły trele?
Aniołowie mu śpiewali, my na dudkach przygrywali,
Skoczno, wesoło.
Kto więcej spieszył, by dziecię cieszył?
Józef stary z Panieneczką, za melodyjną piosneczką,
Dziecię cieszyli.
Jakieście dary, dali ofiary?
Sercaśmy własne oddali, a odchodząc poklękali,
Czołem mu bili.
Nowy rok bieży, w jasełkach leży, . . . A kto, kto?
Dzieciątko małe, dajcie mu chwałę, . . Na ziemi.
Leży dzieciątko jako jagniątko, . . . A gdzie, gdzie?
W Betleem mieście, tam się pospieszcie, Znajdziecie.
Jak go poznamy, gdy go nie znamy, . . Jezusa?
Podło uwity, nie w axamity, . . . Ubogo.
Wół, osioł ziewa, parą zagrzewa, . . A jakoż?
Klęcząc, padając, chwałę oddając, Przy żłobie.
Anieli grają, wdzięcznie śpiewają, . . A co, co?
Niech chwała będzie, zawsze i wszędzie Dzieciątku.
Królowie jadą z wielką gromadą,. . . A zkąd, zkąd?
Od wschodu słońca, szukają końca . Zbawienia.
Skarb otwierają, dary dawają, . . . A komu?
Wielcy Królowie, możni Panowie, . Dzieciątku.
Pójdźcie Kapłani do tej to stajni, . . . A proście:
Niech w rękach waszych a ustach naszych, Bóg roście.
Pójdź miła młodzi, Jezus się rodzi . . W stajence,
Daryć przynosi, rączki podnosi, . . Dziecięce,
Pójdźcie panienki do tej stajenki, . Klęknijcie,
Wasz oblubieniec da rajski wieniec, Dziękujcie.
Bóg się z Panny narodził,
By ludzi oswobodził,
Tego dnia wesołego,
Narodzenia Bożego,
Weselmy się, radujmy się,
Bogu cześć dajmy.
Rozkwitła się lilija,
Nieskażona Maryja.
Tego dnia wesołego i t. d.
Porodziła nam Syna,
O wesoła nowina!
Tego dnia wesołego i t. d.
Aniołowie śpiewają,
Bogu chwałę oddają.
Tego dnia wesołego i t. d.
Pasterze w nocnej dobie,
Witają go we żłobie.
Tego dnia wesołego i t. d.
Wół i osioł klękają,
Stwórcą go swym uznają.
Tego dnia wesołego i t. d.
Trzej Królowie z darami
Spieszą i z pokłonami.
Tego dnia wesołego i t. d.
O ludu chrześcijański!
Śpiewaj chwałę w dzień Pański.
Tego dnia wesołego i t. d.
Witaj Jezu ukochany,
Na zbawienie ludziom dany:
Witaj miłe dzieciąteczko,
Witaj śliczne paniąteczko,
Witaj Jezu.
Witaj zdawna pożądany,
Od Proroków obiecany:
Witaj świata zbawicielu,
Witaj nasz odkupicielu.
Witaj Jezu.
Witaj dziecino maleńka,
Którego się piekło lęka:
Witaj ubogi sieroto,
Z którego rąk płynie złoto,
Witaj Jezu.
Witaj różdżko Aaronowa,
Witaj lasko Mojżeszowa,
Izraela przewodniku,
Witaj grzesznych pośredniku,
Witaj Jezu.
Witaj tarczo Gedeona,
Witaj skarbie Salomona,
Witaj mocy Samsonowa,
Tyś korona Dawidowa,
Witaj Jezu.
Witaj o rajski kwiateczku.
Cnego panieństwa wianeczku:
Witaj prześliczna lilija,
Tyś pachnąca konwalija,
Witaj Jezu.
Witaj o baranku cichy,
Który gładzisz świata grzechy:
Witaj Jezu winne grono,
Które dziś w żłobie złożono,
Witaj Jezu.
Leżysz w żłobie położony,
W pieluszeczki uwiniony,
Matka cię karmi piersiami,
A ty zalewasz się łzami,
Dobry Jezu.
Anieli chwałę śpiewają,
Wschodni Królowie cześć dają,
Gdy jedni dary składają,
Drudzy cię na śmierć szukają,
Dobry Jezu.
O miłości niesłychana!
O dobroci niewidziana!
Jako kwiat dziś się otwierasz,
Alić zaraz obumierasz,
Dobry Jezu.
Pójdźcie ludzie przywitajcie,
Boga w ciele oglądajcie,
Mówcie: tobe pokłon wszelki,
Należy się Boże wielki,
Dobry Jezu.
Narodził się pożądany,
Przez Proroków wszystkim ludziom obiecany.
Przez Proroków wszystkim ludziom obiecany.
Dla zbawienia ludu swego,
Opuściwszy łono Ojca przedwiecznego.
I niebieskie górne kraje,
Razem Bogiem i człowiekiem na świat staje.
Z czystej Panny narodzony,
I Jezusem przez Anioła przerzeczony.
W stajni pustej w sianku leży,
Dwoje bydląt nierozumnych kniemu bieży.
Osioł z wołem uklękają,
Stwórcę swego w ludzkiem ciele wyznawają.
I Anieli z nieba spieszą,
Chwałę Bogu wyśpiewując, ludzi cieszą.
Gdy to pasterze słyszeli,
Trzody swoje które paśli, odbieżeli:
A przyszedłszy do stajenki,
Kędy Jezus odpoczywał, Pan maleńki,
Oddali mu cześć i chwałę,
Przytem serca złożyli mu na ofiarę.
Otoczywszy żłobek wkoło,
Zaśpiewali dzieciąteczku pieśń wesołą.
Witaj Jezu, wieczny Boże!
Jakże ciebie ten żłobeczek objąć może.
Witaj Jezu Królu świata,
Messyjaszu pożądany długie lala.
Witaj Jezu litościwy,
Ty masz zbawić rodzaj ludzki nieszczęśliwy.
Opuściłeś skarby drogie,
Zszedłeś abyś za nas cierpiał męki srogie.
Błogosław nam Jezu drogi,
Byśmy kiedy nie zbłądzili z twojej drogi.
Wspomnij na nas gdy nie w chacie
Ujrzymy cię, ale w górnym majestacie.
Niech ci Jezu tu i wszędzie,
Józefowi i Maryi chwała będzie.
Niech ci wieczna chwała Panie,
Jako w niebie tak na ziemi nie ustanie.
Kiedy słyszę na obłokach Anielskie śpiewanie,
Zdumiewam się i pytam się, co to jest mój Panie?
Aż mi miłość odpowiada twa zbyteczna Boże,
Iże Syn twój Bóg wcielony, w stajni ma swe łoże.
Kędy członki święte sianem ostrem przyodziewa,
A mróz i wiatr bardzo przykry zewsząd go przewiewa:
Idę bliżej ku stajence, widzę iże sobie,
Dosyć w lichym bo bydlęcym tron założył żłobie.
Wół i osioł parą swoją, coś go niby grzeją,
A z dzieciny łez strumienie obfite się leją:
Józef z matką ubolewa, widząc nowe dziwy,
Że z bydlęty wespół leży Pan i Bóg prawdziwy.
Nigdy nie była słychana ludziom ta nowina,
Że niezmierny stał się dla nich teraz Bóg dziecina.
Cóż cię Panie sprowadziło do tak lichej doli?
Twoja miłość, byśmy wyszli z czartowskiej niewoli.
Inaczej to być nie mogło, tylko przez pokorę
Twą prawdziwą, bo nad nami pycha wzięła górę:
Za co niech cię wsze stworzenia wielbią o mój Panie!
Co ma niebo, ziemia, morze, dopókąd ich stanie.
Pasterze paśli trzody na przyłogu;
Ali Anieli wyśpiewują Bogu:
Chwała bądź Bogu na wysokiem niebie,
A pokój ludziom na nizkim padole.
Oznajmujemy niezmierne wesele,
Że się narodził Bóg w człowieczem ciele.
Idźcie, kwapcie się do Betleem miasta,
Znajdziecie dziecię położone w jasłkach.
Potem Anieli wnet od nich zniknęli,
Pasterze także do Betleem biegli.
I tak znaleźli jak Anioł powiedział,
Iż osioł z wołem nad nim klęcząc puchał.
A Józef stary kołysał dzieciątko,
Nynajże nynaj, miłe pacholątko.
Zjawiło się nam dziś cóś nowego,
Pokój na ten świat przynoszącego:
Który głosili i roznosili,
Anieli, Anieli, Anieli.
Chwała bądź Bogu na wysokości,
A ludziom pokój na tej nizkości:
Dziwna nowina, zrodziła Syna, . . Maryja.
Lecz to dziwniejsza iże dziewica,
Zrodziła Syna a bez rodzica:
Jego powiwszy, w żłobek włożywszy, Całuje.
Takie radości są ogłoszone.
Ażeby światu były wiadome:
Co gdy słyszeli, wnet pobieżeli . . Pasterze.
A bieżąc w drogę pilno spieszyli,
Aż do Betleem miasta przybyli:
Tam wraz witali, dary składali . . Dzieciątku.
Oto przynosim dary dla ciebie,
Nie gardź lecz przyjmij wszystkich do siebie:
Odpuść nam winy, Synu jedyny . . Maryi.
Bogiem cię prawym być wyznawamy,
Maryją Pannę za Matkę mamy;
Za ojca twego domniemanego . . . Józefa.
Teraz padamy do nóżek twoich,
Nie racz opuszczać pastuszków swoich:
Oddajem siebie gdy już od ciebie . . Idziemy.
Tryumfy Króla niebieskiego,
Zstąpiły z nieba wysokiego:
Pobudziły pasterzów,
Dobytku swego stróżów,
Śpiewając, śpiewając.
Chwała bądź Bogu w wysokości,
A ludziom pokój na nizkości:
Narodził się Zbawiciel,
Dusz ludzkich Odkupiciel,
Na ziemi, na ziemi.
Zrodziła Maryja dziewica,
Wiecznego Boga bez rodzica:
By nas piekła pozbawił,
A w niebieskich postawił
Pałacach, pałacach.
Pasterze w podziwieniu stają,
Tryumfu przyczynę badają:
Co się nowego dzieje,
Że tak światłość jaśnieje,
Nie wiedząc, nie wiedząc.
Że to Bóg, gdy się dowiedzieli,
Swej trzody w polu odbieżeli,
Spiesząc na powitanie,
Do Betleemskiej stajnie
Dzieciątka, dzieciątka.
Niebieskiem światłem oświeceni,
Pokornie przed nim uniżeni,
Bogiem go być prawdziwym,
Sercem a afektem żywym
Wyznają, wyznają.
I które mieli z sobą dary,
Dzieciątku dają za ofiary:
Przyjmij o narodzony!
Nas i dar przyniesiony,
Z ochotą, z ochotą.
A potem Maryi cześć dają,
Za matkę Boską ją przyznają,
I z ojcem domniemanym,
Józefem mianowanym,
Serdecznie, serdecznie.
Witam cię witam Jezu me kochanie,
Który się dzisiaj rodzisz w nędznym stanie,
Dla zbawienia niewdzięcznego
Człowieka i sługi swego.
Witam cię witam o Boże wcielony,
Z Panny przeczystej cudownie zrodzony,
Który mieszkasz z aniołami,
A tu między bydlętami.
Witam cię witam o Panie nad pany,
Królu nad królmi, z nieba dziś zesłany:
Tam ci trony usługują,
Tu cię ludzie nie przyjmują.
Witam cię witam co królestwa dajesz,
Sam teraz w stajni bydlęcej zostajesz:
Ptastwo piórami odziewasz,
A sam od zimna omdlewasz.
Witam cię witam o Stwórco wszechmocny,
Tyś Pan zastępów, tyś jest hetman mocny:
Mając zwalczyć czarta złego,
Przybrałeś postać słabego.
Witam cię witam Panie szczodrobliwy,
Który bogacisz ten świat złota chciwy:
A sam leżysz tak ubogi,
Na sianeczku Jezu drogi.
Witam cię witam o przedwieczne słowo,
Który obdarzasz niemowlęta mową:
Sam zaś nie mówisz słowami,
Tylko płaczem, tylko łzami.
Witam cię witam przedwieczna mądrości,
Któraś z zbytecznej ku ludziom miłości,
Mądrość swoją zataiła,
I rozum Boski zakryła.
Witam cię witam Panie nieba, ziemi,
Któryś się zjawił pomiędzy swojemi,
A swoi cię nie poznali,
Owszem od siebie wygnali.
Błagam o Jezu! twego przebaczenia,
I chcę nadgrodzić tak ciężkie zelżenia:
Bogiem cię swoim uznaję,
I na służbęć się oddaję.
Figurowana różdżka zielona,
Która wynikła z laski Aarona:
Już się stała nam kwitnąca,
I owoc dla nas rodząca,
Dzięka ci Boże za to bez końca.
Zesłałeś Syna nam jedynego,
Z ciebie przed wieki narodzonego:
Ten się dla naszej miłości,
Z świętej panieńskiej zacności
Począwszy, wynikł z czystych wnętrzności.
Z czego się niebo uradowało,
Co pierw ku płaczu jakby się miało:
A gdy został narodzony,
I na ten świat objawiony,
Najprzód pastuszkom był ogłoszony.
I my się cieszmy w te nasze wieki,
Póki nie zawrze śmierć nam powieki:
Niech ta radość z narodzenia,
I swoboda z odkupienia,
Otworzy bramy nam do zbawienia.
Więc chrześcijanie Bogu dziękujmy,
Rozkazów Boskich wiernie pilnujmy:
On nam da zapłatę stałą,
I na zawsze w niebie trwałą,
I nieskończoną i doskonałą.
Szczęśliwa kolebko, szczęśliwy żłobie,
Ten Bóg co świat stworzył, położon w tobie:
Niebem nieogarniony,
W tobie wszystek zamkniony.
Kolebko niebieska, żłobku ubogi,
W tobie jest zawarty ten klejnot drogi,
Z nieba światu spuszczony,
Złotem nieoceniony.
Gdy twoją uważam piękną ozdobę,
Ceniąc która leży w żłobie osobę:
Nikną wszystkie urody,
Miękkie świata wygody.
Za nic złotogłowy, za nic szkarłaty,
Kiedy patrzę na te ubogie płaty,
Któremi cię związała
Matka, innych nie miała.
Zasypiaj szczęśliwie w tej kolebeczce,
Przyśpiewuj matuniu tej dziecineczce:
Niechaj zasypia wdzięcznie,
Jezus mój i bezpiecznie.
W Betleem mieście Jezus się narodził,
Tęskliwe serca z żalu oswobodził:
Wesoło tedy, jeżeli kiedy,
Dziś być potrzeba.
Pasterze jemu wesoło śpiewali,
Wół z osłem parą w zimnie zagrzewali:
My z wesołością, z szczerą miłością,
Czołem mu bijmy.
Królowie wschodni za gwiazdy powodem
Zjechali z dary, poddaństwa dowodem:
My mu za złoto, z wielką ochotą
Serca oddajmy.
Maryja karmi, a Józef piastuje,
Małej dziecinie pilnie usługuje:
Więc ich przykładem, wierności śladem,
Służmy dziecinie.
Spraw to dziecino Jezu nasz kochany,
Niech w twojej łasce nie znamy odmiany:
Niech w doczesności, potem w wieczności,
Zawsze ci służym.
Wraz pochwalmy, wraz pochwalmy Króla tego,
W Betleem narodzonego.
I Maryją matkę jego,
Panią dworu niebieskiego.
Jego chwali słońce, miesiąc,
We dnie, w nocy nie przestając,
Apostoli, Męczennicy,
Chwalą Boga społem wszyscy,
I my także chwalmy jego,
Tego Króla niebieskiego.
Collaudemus Christum Regem, Qui natus est in Bethleem.
Mariamque Genitricem, Orphanorum adjutricem.
Quem laudat sol atque luna, Creaturæ omnes unà.
Apostoli et Martyres, Universi poli cives,
Et nos quoque cum jubilo, Benedicamus Domino.
Przyjmij od nas Jezu dzięki za twe narodzenie,
Któryś raczył z nieba zstąpić dla nas na zbawienie.
I Maryi matce twojej niech będzie cześć, chwała,
Która cię z czystych wnętrzności na ten świat wydała.
Józefa także świętego wespół uwielbiamy,
Bo go ojcem twym mniemanym i stróżem być znamy.
Zobacz też
edytuj- pierwszy rozdział (Pieśni na Boże Narodzenie) poświęcony pieśniom bożonarodzeniowym w śpiewniku ks. Mioduszewskiego
- poprzedni rozdział (Pieśni na Boże Narodzenie I) poświęcony pieśniom bożonarodzeniowym w śpiewniku ks. Mioduszewskiego