Nużeśmy Chrześcijanie,
serdecznie się radujmy dnia dzisiejszego, Że się raczył narodzić z czystości Panieńskiej Syn Boga żywego: Aby szatańską moc, I jego wszystką złość wiecznie zagubił; A nas Chrześcijany, Za swe własne syny sobie poślubił.
O temci oni święci,
Ojcowie i Prorocy, Opowiadali: Że niebieskie obłoki, Zbawcę na świat szeroki, Wypuścić miały. Aarona różdżka, Aarona różdżka, Zakwitnąć miała; Co Córka Syońska, Co Córka Syońska, Już doczekała.
Anieli którzy w niebie,
Bogu w ludzkiej osobie, Chwałę dawali; Na powietrzu będący Społem się radujący, Głosem wołali: Ludzkiemu plemieniu, Na tem uniżeniu, Pokój serdeczny; Na wysokiem niebie, Bądź cześć, chwała tobie, Boże wszechmocny.
Królowie z Saby, z Tarsu,
Tegoto prawie czasu, Wnet przyjechali; Znakiem gwiazdy niebieskiej, Na miejsce z sprawy pańskiej, Drogę wiedzieli; Dary jemu dali, I przed nim klękali, Z radością wielką; Z jego narodzenia, Pełni podziwienia, Z pociechą wszelką.
Narodził się w Betleem,
Miasteczku Dawidowem, W ubogim domie; W pieluszki uwiniony, W jasłeczkach położony, Leży na słomie. Wół i osieł niemy, Z posługami swemi , Wdzięczni mu byli; Znając Pana swego, Nam narodzonego, Przed nim klękali.
Pasterze krajów onych,
Pilnie strzegąc trzód swoich, Weseli byli; I że narodzonego, Od wojska Anielskiego, Być usłyszeli: Do Betleem wszyscy, Panu swemu ku czci, Wnet się udali; Tam w jasłkach nagiego, I rodzice jego, Przy nim naleźli.
Z tego się my radujmy,
I wdzięcznie przywitajmy, Pana naszego; Że się raczył narodzić, Chciejmyż jemu wdzięczni być, Z serca prawego; Jemu dziś śpiewajmy, Jemu chwałę dajmy, Mówiąc bez miary: Tobie chwała Panie, Tobie dziękczynienie, Za twoje dary.
PIEŚŃ II.
Anioł pasterzom mówił:
Chrystus się wam narodził W Betleem nie bardzo podłem mieście, Narodził się w ubóstwie, Pan wszego stworzenia.
W żłobie leży, któż pobieży, Kolendować małemu,
Jezusowi Chrystusowi, Dziś do nas zesłanemu? Pastuszkowie przybywajcie, Jemu wdzięcznie.przygrywajcie, Jako Panu naszemu.
My zaś sami z piosneczkami, Za wami pospieszymy,,[2]
A tak tego maleńkiego Niech wszyscy zobaczymy: Jak ubogo narodzony, Płacze w stajni położony, Więc go dziś ucieszymy.
Najprzód tedy niechaj wszędy, Zabrzmi świat w wesołości,
Że posłany nam jest dany Emmanuel w niskości; Jego tedy przywitajmy, Z Aniołami zaśpiewajmy: Chwała na wysokości!
Witaj Panie, cóż się stanie, Że rozkoszy niebieskie
Opuściłeś, a zstąpiłeś Na te niskości ziemskie? Miłość moja to sprawiła, By człowieka wywyższyła, Pod nieba Empirejskie.
Czem w żłobeczku nie w łóżeczku, Na siankuś położony?
Czem z bydlęty nie z Panięty, W stajni jesteś złożony? By człek sianu przyrownany, Grzesznik bydlęciem nazwany, Przezemnie był zbawiony.
Twoje państwo i poddaństwo, Jest świat cały o Boże;
Tyś polny kwiat, czemuż cię świat Przyjąć nie chce choć może? Bo świat doczesne wolności Zwykł kochać, mnie zaś z swej złości, Krzyżowe ściele łoże.
W Ramie[3] głosy pod niebiosy, Wzbijają się Racheli,
Gdy swe Syny bez przyczyny, W krwawej widzi kąpieli! Większe mnie dla nich kąpanie, W krwawym czeka oceanie, Z kąd niebo będą mieli.
Trzej Królowie Monarchowie Wschodni kraj opuszczają.
Serc ofiary z trzema dary, Tobie Panu oddają;
Byśmy prawą wiarę mając, Z miłością w tobie ufając, Przyciągnieni tam do ciebie, Królowali z tobą w niebie.
PIEŚŃ VII.
Zawitaj Jezu z Panny narodzony! Czemuś w żłóbeczku ubogo złożony? Czemuś w żłóbeczku ubogo złożony.
Cóż za przyczyna ubóstwa twojego? Znać byś z sieroty czynił bogatego.
Czemuż w tak lichej rodzisz się stajence? Ziębisz w pieluszkach ciało twe panięce.
Płaczesz, a na cóż? znać byśmy weseli, W górnych pałacach wszyscy cię widzieli.
Płacze i Rachel dziatek swych o Boże, Krwią sfarbowanych jako śliczne róże.
A ty czem z niemi wraz się niefarbujesz? Znać że swej dla nich więcej krwi gotujesz.
Jadą do ciebie wschodni trzej Królowie, Oddają dary sławni Monarchowie.
Któremi ty się lubo kontentujesz, Lecz bardziej serca onychże szacujesz.
Tyś serca pragnął przez Mędrca twojego, Jakobyś nad nie nie miał nic milszego.
Więc z uprzejmością serca oddajemy, Za co od ciebie zbawienia pragniemy.
PIEŚŃ VIII.
Messyjasz przyszedł na świat prawdziwy,
I Prorok zacny z wielkiemi dziwy, Który przez swoje znaki, Dał wodzie winne smaki, W Kanie Galilejskiej.
Wesele zacne bardzo sprawiono,
Pana Jezusa na nie proszono, I zwolenników jego, By strzegli Pana swego, W Kanie Galilejskiej.
Z wielkim dostatkiem potrawy noszą,
Pana Jezusa aby jadł proszą: Wszystkiego dosyć mają, Tylko wina czekają, W Kanie Galilejskiej.
Wiwat dzisiaj Boskiej Istności!
Gdy zstępuje z niebios w niskości: Już się ono spełniło, Co pod figurą było: Wesoło na ziemi, gdy Boga widzimy, Krzyknij świecie z wielkiej radości!
Już Proroków pismo spełnione,
Gdy widzimy słowo wcielone; Symeon się weseli, Gdy słyszy że Anieli Bogu wyśpiewują, Pokój oznajmują, Serce całe radość przenika.
Już Ojcowie to uprosili SwięciŚwięci czego sobie życzyli; Płacząc, jęcząc wzdychali, Rosy z nieba wołali: Spuśćcie nam obłoki, Wydajcie nam w skoki, Żebyśmy tu dłużej nie byli.
Słodki Jezu jak ci dziękować,
Gdyżeś zstąpił Ojców ratować: Gdy Ojcowie już w niebie, Przyjmij dzieci do siebie; Przyjmij Ojców syny, I Matek dzieciny, Niechaj święci i nas ratują.
Wiwat, wiwat! wielka ochota,
Gdy Bóg nieba otworzył wrota: Nieskończone radości, Gdy Bóg z swojej miłości, Piekło zawojował, I czarta przykował, O szczęśliwa niebios roboto!
Wiwat, wiwat! bądźmy weseli,
Gdy w tarasach owi anieli, Których pycha zepchnęła, Człowieka wywyższyła Do Rajskiej wieczności, Pokój na niskości, Wiwat, wiwat! bądźmy weseli!
PIEŚŃ XI.
Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony,
Ogień krzepnie, blask ciemnieje, Ma granice nieskończony, Wzgardzony, okryty chwałą; Śmiertelny, Król nad wiekami;
A Słowo Ciałem się stało, I mieszkało między nami!
Cóż masz niebo nad ziemiany? Bóg porzucił szczęście twoje,
Wszedł między lud ukochany, Dzieląc z nim trudy i znoje: Niemało cierpiał, niemało, Żeśmy byli winni sami, A Słowo Ciałem się stało, I mieszkało między nami.
W nędznej szopie urodzony, Żłób mu za kolebkę dano;
Cóż jest, czem był otoczony? Bydło, pasterze i siano. Ubodzy! was to spotkało, Witać go przed bogaczami, A Słowo Ciałem się stało, I mieszkało między nami.
Potem i Króle widziani Cisną się między prostotą,
Niosąc dary Panu w dani: Mirę, kadzidło i złoto: Bóstwo to razem zmieszało, Z wieśniaczemi ofiarami! A Słowo Ciałem się stało, I mieszkało między nami.
Podnieś rękę Boże Dziecie, Błogosław krainę miłą,
W dobrych radach, w dobrym bycie, Wspieraj iej siłę swą siłą,
Dom nasz i majętność całą, I twoje wioski z miastami! A Słowo Ciałem się stało, I mieszkało między nami.
PIEŚŃ XII.
Niepojęte dary dla nas daje,
dzisiaj z nieba Ojciec łaskawy,
Gdy się wieczne Słowo Ciałem staje,
mocą swojej cudownej sprawy: Nędze świata precz odmiata, A płaczliwe jęczenia, W dzięków głosy pod niebiosy I w wesele zamienia; Zkąd dziś wszyscy weseli; Wyśpiewują Anieli:
Niechaj chwała Bogu będzie w niebie, A na ziemi pokój ludowi.
Patryarchów świętych upragnione
Spełniło się oczekiwanie,
Kiedy słowo z Panny narodzone
Dopełniło wszystkich żądanie: Gwiazda nowa Jakubowa Wypuściła promienie, Ciemne błędy gasząc wszędy, Światła czyni zjawienie; Z kąd dziś każdy z Anioły, Wyśpiewuje wesoły: Niechaj chwała Bogu będzie w niebie, A na ziemi pokój ludowi.
Już Prorockich przepowiedzeń skutki,
Odmieniły świat cały mile:
Oddalając uprzykrzone smutki,
Przywróciły wesołe chwile: Wszędy echo brzmi z pociechą, Że z daru Zbawiciela, Upewnienie o zbawienie, Dopełniło wesela: Więc z niebieskiemi szyki, Wydajmy dziś okrzyki: Niechaj chwała Bogu będzie w niebie, A na ziemi pokój ludowi.
Niebo dzisiaj z ziemią połączone,
Wyśpiewuje wdzięczności pienie;
Dzięki Bogu czyni nieskończone,
Za zjawione ludziom zbawienie: Radość nasza z Messyjasza I wszystkiemu stworzeniu, Że Pan chwały śmierci strzały Skruszył w swem narodzeniu. Brzmijże świecie wesoło, Wydaj odgłos w około: Niechaj chwała Bogu będzie w niebie, A na ziemi pokój ludowi.
Aby człowiek Bogiem był nazwany,
Jego postać Bóstwo przybrało;
By nie brząkał niewoli kajdany,
Słowo Ojca ciałem się stało. Sługa z Pana, ach odmiana! Niesłychane przykłady! By z wdzięczności dla miłości Człowiek w Boga szedł ślady: Więc niech pienia odgłosy, Idą aż pod niebiosy; Niechaj chwała Bogu będzie w niebie A na ziemi pokój ludowi.
Uczynione z twej miłości związki,
Bóstwa twego z naszym rodzajem,
Sprawiły nam ścisłe obowiązki
Byś miłowan od nas był wzajem. Dajże Panie, me kochanie, By ogniste pożary, W sercach trwały na wiek stały, Byś był kochan bez miary.
Nuż i teraz z miłości, Wyśpiewujmy z radości: Niechaj chwała Bogu będzie w niebie, A na ziemi pokój ludowi.
PIEŚŃ XIII.
Pan z nieba i z łona Ojca przychodzi,
Oto się z Maryi dziś Jezus rodzi; Łaski przynosi, kto o nie prosi, Odpuszcza grzechy, daje pociechy: O Panie nasz święty, Cud niepojęty.
Przystąpmy do Tronu z swemi prośbami,
Którego oczęta zpłynęły łzami; Niech łaska Boże, twoja wspomoże; Zlituj się Panie, oddal karanie Od nas grzesznych ludzi, gdy trąba zbudzi.
Pamiętaj na dobroć, co się to stało,
Żeś przyjął z Maryi nikczemne ciało;
Panna nosiła, Panna powiła, Grzały pieluszki, czcili pastuszki, Monarchy witali, gdy cię poznali.
A siano i żłobek, i bydląt dwoje,
Bawiły pieszczone ciałeczko twoje; Powieczki łzami, jakby perłami, Przy piersiach snęły, gdy zatonęły, Sam robaczek w głodzie, a świat w wygodzie.
O! Panie tyś z Ojca, tyś światło z Boga,
Ubogiś i twoja Matka uboga: Te czynią kroki, Boskie wyroki, Aby stworzony człowiek, korony Dostąpił przez ciebie i mieszkał w niebie.
Wejrzej o nadziejo! dawco zbawienia,
Na nędznych ubogich, któremu pienia Oddają zorze. ziemia i morze, Co tylko czuje, kołem się snuje, Jan jeszcze w żywocie, znał cię w istocie.
Te same czynimy tobie i twemu
Ojcu i Duchowi w Bóstwie równemu, Brzmiące okrzyki, przez swe języki, Głębokie dzięki, święty na wieki, Troisty, jedyny, odpuść nam winy.
Scenam recludit præsepium. Hic amor riget, Hic ignis friget, Hic Deus jacet, Hic verbum tacet, Hic immortalis nascitur mortalis.
Pennis venti qui portatur,
Hic a ventis flagellatur, Lux vera, nocte obruitur. Soles gemelli — Fluunt ocelli, Amore plenæ — Diffluunt genæ, Artus tenelli — Trepidant Puelli.
Quem nec ampla terræ castra,
Nec cœlorum ambiunt astra, Parvis contegitur fasciolis: Pro Cœli aula — Vilis est caula, Illustre tectum — Nix tegit lectum, Patens rigori — Pervium furori.
Orbem terræ qui creavit,
Cœli molem qui fundavit, Non habet locum in diversorio. Cui cœlum sedes — Non habet ædes; Qui nos amænat — Qui nos serenat, Flet sub acerbis — Boreæ procellis.
Egredimini de duris,
Obstinati cordis muris, Filiæ Sion egredimini! Videte bellum — Regem Puellum, Cui sella gramen — Cui thronus stramen, Cui misellus — Servus est asellus.
O mi Jesu! o meorum
Prima vena gaudiorum: O Angelorum lætitia! O mi amator! — O sospitator! Tune miselle — Rex es Puelle? Tune Creator — Cœli Imperator?
O immensæ charitatis,
Inexhaustæ bonitatis Tuæ, mi Jesu! quis est numerus? Quis te amor angit? — Quis te ignis tangit? O mundi lumen! — O Cœli Numen! Salutis author — Patrone et fautor.
O cunabula! o fœnum!
O præsepe Deo plenum! O Virgo Parens! o Puellule! Puelle nate — Deus incarnate, Hic ignis crescit — Cor emollescit, Pectus liquescit — Amor obstupescit.
A czemuż mój Jezus tak ubogo leży?
Ani po królewsku ni w drogiej odzieży? Znać dla tego by grzesznika, Czartowskiego niewolnika, Od piekła wybawił, Przez ubóstwo zbawił.
Czemuż nie w pałacach rodzi się Dziecina?
Wszak świat, niebo, ziemia jego jest dziedzina, Ale w stajence ubogiej, Na sianeczku w ten mróz srogi; W kamiennym żłobeczku, Zimno Paniąteczku.
Czemuż nie w bogatej pościeli królewskiej,
Nie pod pawilonem leży Pan niebieski? Pajęczyna pawilonem, By każdy człek był zbawionym Od nałogu złego, Bogu obmierzłego.
A cóż za dworzany ma małe Dzieciątko,
Syn Ojca wiecznego, miłe pacholątko? Osioł z wołem to dworzany, Zważ człeku Pana nad Pany,
A ty mu jak służysz, żałość mu zadajesz,
Gdy za jego dobroć, czartu się oddajesz; Porzuć twoje złe nałogi, Jezusowi łzy na nogi Wylewaj serdecznie, Będziesz z nim żył wiecznie.
↑Rama było miasteczko w Ziemi świętej w pokoleniu Benjamin.
↑Że niektórych Pieśni melodyje nie mają jednostajnego taktu, ale go dwa lub trzy razy zmieniają, jako to: Ogrodzie oliwny, Do ciebie Panie, Boże w dobroci, i t. p. nie zdaje się to pochodzić z śpiewania ludu, tylko że tak początkowo ułożone były: gdyż napotykamy w tym sposobie przez dawnych Kompozytorów ułożone niektóre melodyje, jak n. p. w xiążce: Melodiæ odarum Horatii, Francoforti 1552; — w Rosa Bohemica, Pragæ 1668 pieśń Ś. Wojciecha: Hospodyne pomiłuy ny; — w Melodyjach na Psałterz polski Mikołaja Gomółki, w Krak. 1580, psalm 81 i 85, i w wielu innych.
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).