Życia Zacnych Mężów na wzór Plutarcha/Kazimierz Wielki

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Życia Zacnych Mężów na wzór Plutarcha
Rozdział Kazimierz Wielki
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


KAZIMIERZ WIELKI.

Roku tysiącznego trzechsetnego dziesiątego, w miasteczku Województwa Kujawskiego Kowalu urodził się Kazimierz Wielki, z ojca Władysława, króla polskiego znanego Łokietkiem, i matki Jadwigi.
Za życia jeszcze ojca pojął (jak to między królami bywa), przeznaczoną sobie ze względów raczej politycznych, niż dogodnego wyboru, małżonkę Annę, córkę a xiążęcia Litewskiego Gedymina. Przymierze z tym bitnym, a państwom ojca uciążliwym sąsiadem, było takowego spowinowacenia przyczyną, a posagiem oblubienicy, zabrani w niewolą Polacy, których Gedymin krajowi oddał.
Dwudziesty trzeci rok wieku swego liczył, gdy osiadł państwo po ojcu. Ten, jak dawne dzieje wzmiankują, umierając prosił Polaków, aby syna jego za pana wybrali. Miał bowiem własne niektóre kraje, ale zwierzchność królewska u Polaków, do której państwo osobliwie Krakowskie przywiązane było w owe czasy, szła prawem wyboru, i nieinaczej ją trzykroć odrzucony sam Władysław posiadł.
Szacowną jeszcze okoliczność zachowują dzieje narodu w pierwiastkach panowania Kazimierza, iż mu zaraz na wstępie przydano mistrza; nie zdało się albowiem, iżby młodzieniec w dwudziestym trzecim roku mógł tak ważnemu ciężarowi podołać. Że wybór Jaśka z Melsztyna po bacznej rozwadze na ten stopień nastąpił, dają przyczynę : « był albowiem miłośnik wielki Rzeczypospolitej. »
Zwycięzca Krzyżaków Władysław, umierając zlecił synowi, iżby ze zwycięztw jego podobnemi czyny korzyść dogodną, i krajowi i sławie swojej odebrał. Czynił ku takowej wyprawie należyte przygotowania; ale gdy się wdali w pośrednictwo zjednania i król Czeski i król Węgierski; już zamyślający o ulepszeniu wewnętrznem kraju swego, dał się łatwo użyć ku zgodzie, i zyskał ją dobrowolnem od Krzyżaków ustąpieniem ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej.
Śmiercią Bolesława xiążęcia Mazowieckiego, który dziedzicznem prawem Ruskie kraje dzierżał, a nie zostawiwszy potomka życia dokonał, też same państwa na Kazimierza, jako najbliższego z powinowatych spadły. Ale że obywatele, którzy dla odmiany obrządków i przeszłemu panu trucizną życie byli odebrali, zbraniali się przyjąć następcę jego, przymuszony był Kazimierz mocą prawa swego poszukiwać, i należące mu się państwo osiąść.
Wyprawił się więc roku tysiącznego trzechsetnego czterdziestego z wojskiem na Ruś, i podstąpił pod Lwów stołeczne miasto. Gdy widzieli obywatele, iż trudno się było przemożnej sile oprzeć, poddali mu się natychmiast; co też innych krain mieszkańcy za ich przykładem uczynili. Znaczne skarby, tak w pieniądzach, jak sprzętach znalazł na zamku Lwowskim, i dotąd jeszcze w Krakowskim kościele krzyż wielki złoty, od niego tam złożony, a ze skarbca xiążąt Ruskich wzięty, pokazują.
Przez niejaki czas bawił w nowo nabytych krainach, a słodząc początki rządów swoich, na pierwszym zaraz wstępie ziemianów tamtejszych do uczestnictwa innych obywatelów królestwa Polskiego przypuścił, kraj zaś podzielił na województwa i powiaty.
Udał się zatem do zmocnienia twierdz, zakładania miast, ozdoby budynków. Jakoż po spaleniu dawnego we Lwowie zamku, który był z drzewa; murowany i wielce obronny założył, toż miasto murem wkoło opasał. Kościół katedralny tamże wymurował, arcybiskupa ustanowił, i dochodami przyzwoitemi dla niego i duchowieństwa opatrzył. Miasta Sanok, Krosno, założył, nadał i murem wokoło opasał : w innych zaś miastach ruskich, jako to w Przemyślu, Trębowli, Lubaczowie, Haliczu, Tustani, zamki dostatnie i obronne postawił. Tym sposobem w kraje niegdyś opustoszałe i dzikie, porządek, gospodarstwo; obyczajność wprowadził, miasta zaś mocnemi twierdzami i obmurowaniem wzmacniał, a przez to stałe siedlisko obywatelom, i krajowi bezpieczeństwo opatrywał zwłaszcza od Litwy, której xiążęta część krajów Ruskich byli sobie przywłaszczyli.
Należące dawniej do Polski miasto Wschowę, Szlązacy ubiegli byli na przodkach Kazimierzowskich. Lubo na wojnę skorym nie był, gdy mu jednak własności jego oddać wzbraniali się, uczynił przeciw nim wyprawę, i nie tylko Wschowę, miasto obronne, ale i inne zdobył. Gdy jednak tamtejsi xiążęta żądali pokoju; co mu się należało, to sobie zatrzymał, wszystkie zaś inne zamki i włości dawnym właścicielom oddał.
W następujących czasach, uczynił wyprawę przeciw xiążętom Litewskim, chcąc kraje odzyskać, które od xięztwa Ruskiego przemocą wzięli. W dzierżeniu dwóch Litewskich xiążąt Lubarta i Kiejstuta były Wołyńskie, Bełzkie, Brzeskie i Chełmskie krainy, i lubo gotowali się niesłuszni przywłaszczyciele na odpór, nie wydołali dzielności wojsk Kazimierzowskich. Miasta Łuck, Włodzimierz, Chełm, Bełż, Brześć poddały się, i osadził je ludem swoim, rządców ustanowił, twierdze zmocnił: i jak był dawniej z częścią, którą miał w dzierżeniu, uczynił, tak nowo zdobyte krainy na tenże sposób rozrządził, i do powszechności państw swoich przystosował.
Jeszcze raz w lat kilka potem musiał do tych zawojowanych krajów, które po części Litwa była opanowała, wrócić, Bełzkie xięztwo posiadał naówczas Jerzy xiążę potomek Kiejstutów; ten widząc niewielkie siły swoje ku odporowi, zaszedł mu drogę, prosząc o litość : dał się użyć pokornym prośbom, i zostawiwszy sobie najwyższą zwierzchność, osadził go w Bełzie i Chełmie z władzą namiestniczą. Na Łucku, Włodzimierzu i Olesku, Alexandra z tejże familji i z równe mi obowiązkami ustanowił, a we Włodzimierzu zamek dawny, który był z drzewa, zrzuciwszy, nowy, dostatni, obronny i okazały wymurował.
Rozprzestrzeniwszy tym sposobem granice królestwa, jako pan baczny a czuły na dobro i uszczęśliwienie poddanych swoich, widząc, iż dotąd ustanowionego dla wszystkich w powszechności prawa nie było, a przeto nierząd panował, umyślił nadać krajów i prawodawstwo, i przepisać takowe ustawy, któreby utrzymywały w rządzie powszechną całość, ubezpieczały w szczególności każdego obywatela.
Dotąd w Polszcze stare podania, wyroki monarchów, lub z niemi zgromadzonych, znaczniejszych obywatelów ułożenia, jedynemi byty prawidłami, któremi się kraj cały, czyli to w szczególnych, czyli w powszechnych potrzebach rządził. Że ztąd wielkie działy się nieprzyzwoitości, a zwierzchność im zabieżeć nie mogła, w zbyt wielkiem krajów rozszerzeniu; potrzeba było wyraźnych, a wszystkim ogólnych i wiedzianych od każdego przepisów, którychby się trzymając, działania swoje według nich urządzić mogli.
Chcąc więc dogodzić powszechnemu żądaniu, zwołał stany do Wiślicy w roku tysiącznym trzechsetnym czterdziestym siódmym; a przełożywszy zamysł swój, aby prawodawstwo stałe ustanowione było, zażył do pracy takowej ludzi nauką i wiadomością dawnych krajowych zwyczajów znamienitych, i ułożył za ich pomocą pierwszy zbiór pod tytułem Statutu, który prawodawstwa polskiego jest zasadą.
Wziętość, którą dziełami zyskał, wcieliła do powszechności królestwa Polskiego xięztwo Mazowieckie. Gdy bowiem część jego jednę, ziemię Płocką, przez spadek na siebie dziedzicznem prawem objął, a inne miał w dzierżeniu, pozostały jeszcze z linji xiążąt Mazowieckich Ziemowit przyznał koronie Polskiej po zeszłej dzielnicy swojej następstwo, i wziąwszy od króla namiestniczą władzę nad Płockiem, hołd należny monarsze swojemu oddał w Kaliszu w roku tysiącznym trzechsetnym pięćdziesiątym piątym, przysięgając na wierność jemu, i następcom jego : obiecując za wezwaniem na wyprawy wojenne umówione posiłki, i obowiązując się w żadne z postronnemi nie wchodzić przymierze bez dozwolenia najwyższej zwierzchności.
Przezorność Kazimierza zjściła się potem, gdy po śmierci ostatnich panów dziedzicznych, xięztwo Mazowieckie za Zygmunta pierwszego do Polski przyłączone zostało.
Już był prawo powszechne w Wiślicy (jako się wzmiankowało) ogłosił. Że zaś miasta Niemieckiem się dotąd rządzące, do Magdeburga, zkąd te prawa przyjęły, zwykły się były odwoływać w sprawach swoich, co z wielką mieszczan było uciążliwością : postanowił więc sąd główny w Krakowie dla tych, którzyby się wyżej od magistratów udawali, aby tam pod wiedzą wielkorządcy, wójta i siedmiu ławników odwołujących się sprawy sądzone były, od nich zaś do siebie tylko i następców swoich odwołania pozwolił.
Chcąc i w świeżo nabytych ziemiach równie, jak i w tych, które dawniej posiadał, mniej znane przedtem porządnego gospodarstwa działania wzmódz i powiększyć; z niemieckich krajów własnym kosztem rolników do Polski i na Rus sprowadził, grunta im nadał, domy powystawiał, w bydło i narzędzia opatrzył. Ci jęli się wniesionym już u siebie sposobem do uprawy roli, wydobywania nowych gruntów, kopania rowów: widząc to krajowcy, sposobili się do równych wynalazków. Wzmagała ich w pracy dobroć i czujność monarchy : mieli łatwy do niego przystęp, zaprzątał się ich dobrem : sam starowny gospodarz umiał w dzierżawach swoich wieść rząd : i ztąd też za czasów jego tak Polska zakwitnęła, iż w ludności, ozdobie miast i zamków, w zabudowaniu wsi przechodziła sąsiedzkie państwa. Nieochyhny rozrządzenia dobrego skutek, dobre mienie w kraju niegdyś winą i nierządem mieszkańców ubogim, taką uczynił obfitość, iż za czasów Kazimierza Polskę za przykład kładziono, a sprawca takowej szczęśliwości Kazimierz, był najdostatniejszym z królów.
Umiał użyć dostatków, które własną pracą i przemysłem i sam zebrał, i państwu swemu nadarzył; ale godne było wspaniałego jego umysłu to użycie ku uszczęśliwieniu i ozdobie kraju zbiorów swoich. Co więc dzieje krajowe o budowlach jego wspominają, co dotąd jeszcze widzieć się daje; powiedzieć należy, że nie tak przygód nieszczęsnych zdarzeniem, jak winą następców to prawie wszystko upadło.
Przy Krakowie stolicy swojej, wystawił miasto, które mu za przedmieście służy, i któremu nadał nazwisko swoje Kazimierz. Miasto to ozdobne, obszerne, w udziałach swoich dobrze urządzone, mu rem wokoło opasał. W niem wspaniały kościół Bożego ciała wystawił, przyozdobił i szczodrze nadał : tamże wystawił kościoły Świętej Katarzyny i Świętej Małgorzaty.
Miasta które wzmógł, ozdobił, rozprzestrzenił i mitrami wokoło dla ich obrony opasał, są następujące : Skawina, Olkusz, Będzyn, Lelów, Sandomierz, Wiślica, Opoczno, Szydłów, Radom, Wąwolnica, Lublin, Stawiszyn, Kalisz, Pyzdry, Wieluń, Łęczyca, Płock, Konin, Piotrków, Inowłodz, Lwów, Sanok, Krośno, Czczew, Brzeźnica.
Zamki wszystkie pobudował dostatnie, obronne i z muru tak gruntownego, iż mimo tyle wieków opuszczenie, jeszcze się ich ostatki widzieć dają, a te były : w Poznaniu, Kaliszu, Sieradzu, Sandomierzu, Lublinie, Lwowie, Lanckoronie, Lelowie, w Będzynie, Ostrzeszowie, w Krzepicach, przy którym miasto osadził. Podobnież zamki za niego powstały, staraniem i nakładem jego zbudowane : na Czorsztynie, w Zawichoście, Solcu, w Korczynie, w Koninie, w Nakle, Międzyrzecu, w Kruświcy, w Złotoryi, w Przedeczu, w Bydgoszczy, w Proszowie, w Rawie, w Wyszogrodzie.
Krakowski zamek, jak dawnych owych czasów niewykształconemi kunszty i rękodziełami w zniosły, w ogromności swojej nieokazały, rozszerzył, wygodniejszym, wspanialszym, zgoła godnym mieszkania swojego uczynił. Pałac z ogrodem i zwierzyńcem, dla letniego mieszkania królów, pod Krakowem w Łobzowie kształtnie i wspaniale wybudował.
W samym Krakowie wpośród rynku dzieło jego się i wznosi, zwane Sukiennice, dla wygody kupców, którzyby tam w bezpiecznym składzie towary swoje zachowywać, i ku przedaży ze swoją i kupujących wygodą wykładać mogli.
Kościoły wymurował i należytemi dochodami opatrzył we Lwowie, jak się wyżej już namieniło, katedralny, gdzie arcybiskupa osadził. Katedralny Krakowski zewnątrz i wewnątrz przyozdobił i blachą okryć kazał, Kolegiaty w Sandomierzu i w Wiślicy założył, i wspaniałemi gmachami ozdobił : a jak pisarz dziejów Polskich Bielski dodaje, szacowny w prostocie swojej wyraz jego położyć tu nie zawadzi : « Owo cokolwiek i Polska dziś ma murowanego, większa połowica z jego jest pracy. » Pisał zaś to przed dwoma wieki, przez które można powiedzieć, iż mało się co zmurowało, a wiele rozwaliło.
Nie znała jeszcze Polska do czasów Kazimierza w szczupłym handlu swoim własnej monety : cudzemi więc czyniły się opłaty, albo zamianą. Jemu otworzenie mennicy winna, i pierwsze srebrne grosze on kuć z wyrazem herbu Polskiego na jednej stronie, na drugiej z wybitą własną postacią na tronie kazał, z takowym napisem : Casimirus primus.
Przykład jego uczy, jak przemysł i rząd dobry przyczyniając dochodów, może zmniejszyć ciężary opłacających. Gdy albowiem za staraniem swojem ujrzał, iż miał tyle, że i swojej i publicznej potrzebie mógł dogodzić, i odłożyć jeszcze na nieprzewidziane wydatki, co i nadto zbywało; zmniejszył nałożone przez poprzedników swoich na lud ciężary, a między innemi ten, który zwano poradlnem, była zaś to opłata po dwanaście groszy z każdego łanu.
Chcąc zabieżeć częstym o należytości kościelne kłótniom, które z przyczyny nadania dziesięcin pochodziły; i złożył roku tysiącznego trzechsetnego sześćdziesiątego pierwszego, sejm w Krakowie, na którym za pośrednictwem nieuprzedzonego za swoją stroną Jarosława Bogoryi arcy-biskupa Gnieźnieńskiego, stanęło żądane w tej mierze rozrządzenie, tak duchownemu, jak świeckiemu stanowi dogodne, i które tak w oddawaniu, jak w wymaganiu stało się nadal prawidłem. W xięgi praw umieszczono takową ugodę, aby powszechnej wiadomości doszła, i została wieczyście umocowaną.
W roku następnym tysiącznym trzechsetnym sześćdziesiątym drugim, wielki był nieurodzaj, a zatem i głód; a natychmiast kroniki dodają : « Jednak król Kazimierz, jako był opatrzony, miał pełne stodoły, i szpichlerze zboża w każdem imieniu, których natenczas ruszył, i za małe pieniądze ludziom potrosze wszystkim udzielał, przez zły czas chcący je przechować, a którzy pieniędzy nie mieli, tedy w nowy zasiew oddać mieli, albo odrobić musieli. Jakoż natenczas robili mu ze strawy zamki, mury, groble, przekopy; i ów przekop około Kazimierza robiono wtenczas, w który część Wisły wpuszczono, aby nim sól, drzewo i inne rzeczy pławiono. »
Tak się była po wszystkich krainach rozeszła sława Kazimierza, iż do niego królowie udawali się po radę, przestawali na jego zdaniu, czynili sporów swoich jednaczem. Najbardziej się to wydało w roku tysiącznym trzechsetnym sześćdziesiątym trzecim. Wszczęły się były poróżnienia między Karolem czwartym cesarzem i Ludwikiem Węgierskim królem, a to z przyczyny krzywd przez tegoż cesarza Bogusławowi xiążęciu Pomorskiemu uczynionych, za którym się też ujął Waldemar król Duński. Sprzymierzenie tych monarchów przeciw Cesarzowi i gwałtowne ku wojnie przygotowania, mogły być przyczyną wojny, a zatem klęsk zobopólnych, a co najbardziej dotykało czułe serce Kazimierza, nieszczęścia ludu. Powagą więc cnoty swojej uśmierzył te zapały; za jego staraniem i pośrzednictwem stanęła ugoda, a jej skutek małżeństwo owdowiałego wówczas cesarza z Elżbietą córką xiążęcia Pomorskiego, a wnuczką Kazimierza.
Miejscem ugody i wesela był dóm Kazimierza : rzadkim, a ledwo nie jedynym w dziejach przykładem, gdy przyjeżdżał na wesele do Krakowa cesarz, zajechał mu drogę Kazimierz, w towarzystwie Ludwika Węgierskiego, Waldemara Duńskiego, Piotra Cypryjskiego królów, z Polskiemi i Slązkiemi xiążęty : i tych wszystkich tak podejmował i umieścił, jak każdemu na stan jego w największej wspaniałości przystawało. Na cokolwiek w wieku tamtejszym kunszt w okazałości, dostatku i guście zdobyć się mógł, w domu rządnie wspaniałego znaleźli.
Osobliwą i godną uwagi w tej mierze okoliczność dawne kroniki Polskie do wiadomości podają, która oznacza stan i dostatki obywatelów pod rządami gospodarnego króla. Wierzynek mieszczanin Krakowski, zaprosił wszystkich przybyłych gości do swego domu, wypowiedziawszy to wprzód i otrzymawszy pozwolenie od zaproszonych, aby mu wolno było według woli swojej sadzać gości do stołu. Posadził więc na pierwszem miejscu Kazimierza, mówiąc, iż dla tego pierwsze u mnie powinien mieć miejsce, bo jest pan mój; usadowił potem cesarza, po nim króla Węgierskiego Ludwika, już wyznaczonego następcą Polskiego tronu; po nim króla Cypryjskiego, po tym następował król Duński, a dopiero Niemieckie, Polskie i Slązkie xiążęta. Wyznaczył był Kazimierz sto tysięcy czerwonych złotych, co wówczas niezmierną summę czyniło, wnuczce swojej, a małżonce cesarza równy tej kwocie dar od Wierzynka po owej uczcie otrzymał. Cesarz zaś, wszyscy królowie i xiążęta, każdy według swojego stanu obficie obdarowanemi od niego zostali.
Wiedząc dobrze Kazimierz, jak wielką korzyść każdemu państwu nauki przynoszą, umyślił sprowadzić mistrzów najznamienitszych, którzyby otworzywszy szkoły, udzielali wiadomości użytecznych krajowej młodzieży. Udał się w tej mierze do Papieża Urbana, ażeby żądaną Universitatem z obrządkami, jakich używano w podobnych okolicznościach, ustanowił. Rozpoczął gmach wielce wspaniały dla szkół i mistrzów mieszkania na Kazimierzu, ale go do końca, dla zaszłej śmierci doprowadzić nie mógł.
Chęć wydoskonalenia poddanych i ozdoby krajowej tak wielka w nim była, iż umyślnie udał się był do Pruss, aby widział zamek Malborski, który zbudowany był wówczas od Mistrzów Krzyżackich, a przytem inne budowle, które byli w świeżo nabytem państwie poczynili. Co tu dodaje pisarz dziejów Polskich, własnemiż jego wyrazami obwieścić przystoi : « bo on, że sam był dobry budownik, rad to widział, gdy kto co zbudował. »
W roku tysiącznym trzechsetnym siedmdziesiątym, jadąc w jesiennej chwili na Ruś, gdy w okolicach Przedborza jelenia gonił, a koń w pędzie padł pod nim, stłukł sobie goleń, i na powozie go do Przedborza zawieziono. Jeszcze zupełnie ze szwanku nie był wyleczonym, gdy zapadł na gorączkę w Sandomirzu, dokąd się był udał. A gdy coraz gorzej się miał, do Krakowa się ztamtąd wieźć kazał, gdzie z niewymowną boleścią poddanych swoich życia dokonał. Żył lat sześćdziesiąt, panował trzydzieści siedm.
Zyskał ten przezacny monarcha pamięć i wdzięczność u swoich, wiekami nie zmniejszoną, a za życia jeszcze dla siebie szacowny przydomek, iż go dla jego nieporównanej przychylności ku pospólstwu, królem chłopskim nazywano. O nim jest podanie, iż gdy jednego razu kmiecie ziemiańscy, skarżyli się na panów swoich o zbytnie czynsze i robocizny, powiedział im tak : « Miej chłopie w kalecie ogniwo, a na polu krzemień znajdziesz : łacno sobie z nim sprawiedliwość uczynisz, jeżeli masz krzywdę. »
Te wielkie jego przymioty ćmiły niektóre przywary, a między innemi lubieżność. Ta go przywiodła razu jednego do okrutnego postępku, gdy Baryczkę kapłana utopić kazał. Opłonął wprawdzie z niewczesnej popędliwości, i bolał na to, co uczynił, ale mu to niemały uszczerbek w sławie przyniosło.
Potomstwa płci męzkiej nie zostawił, a na tron polski, za życia wyznaczony od niego siostrzeniec Ludwik król Węgierski, wstąpił.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.