Życia Zacnych Mężów z Plutarcha/Antoniusz
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Antoniusz | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Cały tekst | |
| ||
Indeks stron |
Sławny krasomowca Antoniusz dziadem był tego, którego się życie opisuje. Ojciec przezwany Creticus, iż ten naród zwyciężył, mąż był dla zasług i przymiotów powszechnie szanowany, i najpierwsze w ojczyźnie urzędy piastował. Pojął był Julią z domu Cezarów; ta po śmierci męża ponowiła małżeństwo z Lentulem, którego dla społeczeństwa z Katyliną Cyceron na śmierć skazał, i to było jedną z przyczyn zawziętości jej syna, którą nakoniec Cyceron życiem przypłacił.
Młodość w zbytkach i rozwiązłości przepędził, czem tak ojca obraził, iż go z domu wygnał, zwłaszcza iż zabrawszy z Kuryonem i Klodyuszem przyjaźń, wszystkich czynów tych ludzi nieprawych był społecznikiem. A że takowe stowarzyszenie, lubo dogodne zapalczywym żądzom jego, ujmując wziętości u ludu, i szacunku u znamienitszych obywatelów, mogłoby mu zaszkodzić w czasach dalszych, stając się przeszkodą do objęcia stopniów wyższych; oddalił się z Rzymu do Grecyi, i mieszkając przez lat kilka w Atenach ćwiczył się w krasomowstwie, i tyle korzystał, iż mógłby umieszczonym być między pierwszemi, gdyby mu była czas do tego zostawiła rozwiozłość. Umiał ją jednak niekiedy pow ściągnąć, gdy go do lego przyniewalała chęć nieograniczona zysku i pierwszeństwa.
Znajdował się jeszcze w Atenach, gdy Gabinius rządca Syryi tam przybył : namówił go na podróż do Azyi, i gdy tam stanął, uczynił przełożonym nad jazdą, i wyprawił przeciw Arystobulowi, który zbuntowawszy Judeę, przywłaszczył był sobie najwyższą władzę. Nader szczęśliwa była ta wyprawa, i wielką sławę Antoniuszowi przyniosła: zwyciężywszy albowiem Arystobula, kraj zbuntowany odzyskał, herszta w niewolą wziął, i do Gabiniusza przywiódł.
Przybył wkrótce do Gabiniusza Ptolemeusz król, wypędzony z Egiptu, żądając pomocy rzymskiej : dziesięć tysięcy talentów przyrzekł dać wodzowi, jeźli go na tron ojczysty przywróci. Powabna była wielce i pożądana dla chciwego rządcy takowa pora. Nie śmiał jednak podjąć się tej wyprawy, którą dla przepraw piaszczystych, wielce niebezpiecznych, prawie niepodobną do wykonania sądził. Ale im więcej przewidywał niebezpieczeństwa i przeszkód Antoniusz, tym usilniej nalegał na Gabiniusza, aby się przeszkodą i niebezpieczeństwy nie zrażał, i ofiarował się być przywódcą tego dzieła, upewniając, iż je uskutecznić potrafi. Jakoż wyprawiony z wojskiem przeszedł owe straszne stepy, i dostawszy szturmem Peluzyum, otworzył drogę wygnanemu Ptolemeuszowi do Egiptu. Chciał ten, dogadzając zemście swojej, w pień wyciąć mieszkańców, ale oparł mu się Antoniusz, i nie dopuścił takowego okrucieństwa.
W dalszej wyprawie dał wielkie dowody nie tylko osobistego męztwa, ale i znajomości wojennego kunsztu : najbardziej się zaś wówczas wydała, gdy widząc daleka liczniejsze nieprzyjacielskie wojsko, ze swojem przeciw niemu stawił się do boju, i gdy się wszczęła bitwa, tak dobrze ukrył zasadzki, iż nagle zaszedłszy z tyłu, zmięszał strwożone niespodziewanem najściem nieprzyjacioły, i do ucieczki przymusił. Zginął w tej potrzebie herszt buntu Archelaus. Zwłoki jego na pobojowisku znalezione, w uczciwe oblekłszy szaty, gdy ze czcią stanowi jego przyzwoitą pogrzebł, wielce sobie takowym postępkiem ujął Egipcyany : u swoich zaś zasłużył na wielkie względy, i był odtąd poczytanym za jednego z najbieglejszych wodzów, któremi się Rzym zaszczycał.
Wielce mu do wziętości pomogła miłość wojska, tę zaś zyskał sposobem poufałym postępowania z niemi i niezmierną szczodrobliwością. Jaka zaś była, ztąd poznać, iż gdy razu jednego milion sestercyów na dar przyjacielowi wyliczyć rozkazał, a podskarbi przestraszony tak wielką summą, milion tej monety na stołach tam, którędy miał przechodzić Antoniusz, rozłożył; poznawszy przemysł sługi rzekł : « Jam rozumiał, że to większą kwotę uczyni; daj więc tyle drugie przyjacielowi mojemu. »
Gdy powracał do Rzymu, zastał go na dwie części podzielonym : jedni sprzyjali przytomnemu Pompejuszowi, drudzy, a najbardziej pospólstwo, żądali przebywającego naówczas w Gallji Cezara. Ruryon z młodu poufały Antoniusza przyjaciel, pociągnął go na stronę Cezarową, i tyle sprawił wziętością swoją u ludu, iż pozyskał dla niego urząd trybuna, i umieścił w wielce poważnem towarzystwie wieszczbiarzów.
Skoro objął urząd, wszelkich użył sposobów, iżby się przysługą swoją Cezarowi zalecił : dla tej więc przyczyny oparł się Marcellowi konsulowi, który żądał, iżby Pompejuszowi dana była władza nad wojskiem, i wolność zaciągania nowych półków : te zaś, które były gotowe, przeznaczył Bibulowi, ażeby z nim szły przeciw Partom, z któremi był wojnę rozpoczął.
Coraz się bardziej wzmagały rozruchy w Rzymie, a nieprzyjaźń już była jawna między Pompejuszem i Cezarem : gdy więc w senacie jedni chcieli, iżby Cezar, drudzy ażeby Pompejusz rozpuścił wojsko, powziął głos Antoniusz radząc, żeby obudwom złożyć władzę rozkazano. Przyjął lud z uwielbieniem radę Antoniusza. Ale Katon z Lentulem oparli się takowemu zdaniu, i niedość jeszcze na tem mając, obelżywie wypędzili go z senatu. Wyszedł z przegróżkami, i wziąwszy na siebie szaty niewolnicze, porzucił Rzym, i przebrał się do Cezara, mając z sobą w towarzystwie Kassyusza. Widząc zbiegłych trybunów żołnierze Cezara, wołać poczęli, iż wolność rzymska uszczerbek cierpi, gdy z senatu wypędzają naczelników pospólstwa, i naglili wodza, aby jak najprędzej do Rzymu śpieszył. Z ochotą przestał na takowem żądaniu Cezar, i nieodwłócznie do Włoch wkroczył. Ztąd wziął był powód Cyceron w Filipikach, Antoniusza kłaść za przyczynę domowej wojny, ale przezorni i wiadomi stanu rzeczy obywatele, krok ten zuchwały nie innej przyczynie, tylko wyniosłości Cezarowej przypisywali, który, na wzór Alexandra, jedynie tylko sławy i pierwszeństwa żądał.
Stał się nakoniec panem Rzymu Cezar, i posiadłszy Hiszpanią zostawił Lepida w Rzymie, Antoniuszowi zaś straż Włoch powierzył. Widząc w ręku swoich namiestniczą władzę, rozpustnem życiem i pobłażaniem żołnierzom, wielce się stał uciążliwym, i mniemano powszechnie, iż względy Cezara utraci. Ale omylili się w nadziei skrzywdzeni obywatele. Powracający z Hiszpanji zwycięzca Cezar, zamiast nagany i kary, bardziej go jeszcze, niż przedtem używać począł, a świadom biegłości w wojennych sprawach, jemu pozostałych we Włoszech wojsk rządy oddał, sam zaś wyprawił się za Pompejuszem. Przebywszy morze, niektóre okręty nazad zwrócił, rozkazując namiestnikom pozostałym Gabiniuszowi i Antoniuszowi, aby się na nich z wojskiem przeprawili do Macedonji. Ale gdy pierwszy z nich nie śmiał się przeprawić dla złej chwili, Antoniusz mimo wzburzone morze wsiadł na okręty, i lubo był ścigany od nieprzyjaciół, korzystając z dobrego wiatru, nie tylko uszedł, ale znaczną w nichże samych uczyniwszy klęskę, i miasto Lissu opanowawszy po drodze, złączył się z Cezarem.
Nastąpiła bitwa Farsalska, w tej on lewe skrzydło przywodząc, znacznie się do zwycięztwa przyłożył; a gdy Cezar wkrótce potem dyktatorem mianowany został, jego namiestnikiem swoim uczynił. W tym pierwszym po Dyktatorze urzędzie znalazł pożądaną sposobność ku dogodzeniu żądzom, przez co wiele sobie naraził znamienitszych obywatelów : żołnierze zaś tym bardziej mu sprzyjali, im mniej doznawali karności. Nie zapomniał w Filipikach swoich Cyceron o takich nierządach, i podał je obszernie ku wiadomości następnym wiekom a tam mu wymawia bezsenne na pijaństwie prawienie nocy, chciwość zdzierstwem nienasyconą, lubieżność bezwstydną, rozrzutość takową, jakiej przedtem, choć przy dość skażonych obyczajach, jeszcze Rzym podobnego przykładu nie widział.
Doszły nakoniec wieści o takowych bezprawiach do Cezara, nieprzytomnego naówczas w Rzymie : gdy więc za powrotem swoim po trzeci raz urząd konsulostwa objął, nie chcąc go mieć towarzyszem władzy, mianował Lepida. Postrzegł oziębłość takową z nieukontentowania pochodzącą Antoniusz, i jak był zwrotnego umysłu, potrafił udać niejaką poprawę, wstrzymując się przyj najmniej powierzchownie w nałogach swoich. Ażeby zaś tym bardziej potwierdził innych w takowem o sobie mniemaniu, pojął w małżeństwo Fulwią, pozostałą wdowę po owym Klodyuszu, który będąc trybunem, sławnym się gwałtownościami i wygnaniem Cycerona uczynił. Przewrotna i dumna niewiasta tak umiała z tej okoliczności korzystać, iż łącząc wdzięk i udatność ze sprawnością i kunsztem, potrafiła nakoniec ująć zupełnie męża, i rządzić nim prawie wielowładnie.
Już był Cezar Rzym ostatecznie posiadł, i gdy ugruntował nad nim jedynowładztwo swoje, zwierzchności mu tylko najwyższej władzy, oznaków i nazwiska królewskiego nie dostawało. Ośmielił się na ten ostatni krok Antoniusz w uroczystość Luperkaliów. Zwyczaj był w tych obchodach, iż nago biegali po mieście ci, którzy je sprawiali, trzymając w ręku rzemienne pasy, i niemi przez żart smagając patrzących. Przypatrywał się obrządkowi na krześle wzniosłem siedzący wśród rynku Cezar : do tego się udał trzymający wieniec z koroną Antoniusz, i na głowę gdy włożyć chciał, uchylił jej Cezar : co gdy i powtórnie, mimo naleganie usilne, uczynił, lud wielbił go powszechnym okrzykiem : powziął jednak podejrzenie, czyli rzecz umyślnie tak zdarzona nie była, a wzbranianie Cezara tylko na pozor.
Nie mogąc osoby, posąg Cezara uwieńczył Antoniusz, ale lud koronę zrzucił; a gdy podejrzenia tyranji wzmagały się coraz bardziej, dały pochop Brutusowi i towarzyszom jego do spisku, w którym Cezar życie utracił. Tenże los spotkałby był Antoniusza, ale Brutus sprzeciwił się zabójstwu jego, mniemając być rzeczą nieprzyzwoitą, szpecić zemstą szczególną dzieło jedynie dla dobra publicznego powzięte. Ocalony zatem Antoniusz ukazał się jawnie, i tegoż dnia miał w domu swoim na wieczerzy zabójców Cezara.
Na złe wyszła Brutusowi względność i wspaniały sposób myślenia. Przy pogrzebie Cezara miał rzecz Antoniusz, a gdy zwłoki zabitego przyniesiono, tak dzielnie mówił, iż lud wzruszony politowaniem, rzucił się na domy zabójców, i byliby sami życia postradali, gdyby z Rzymu nie uszli. A wtenczas uwolniony z bojaźni, Antoniusz, jawnie przeciw nim powstał, i ogłosił się mścicielem zdradą z życia wyzutego dyktatora.
Pozostała małżonka Kalpurnia widząc sposobność zemszczenia się zabójstwa męża, złożyła w ręku Antoniusza skarby Cezara, które czterech tysięcy talentów dochodziły : tych on gdy według woli swojej używał, a dziedzic Cezara świeżo przybyły Oktawiusz, ich, jako należytości swojej dopominał się, wzgardził nim, i nie tylko pieniędzy oddać nie chciał, ale nawet przeszkodził do dostąpienia trybunatu. W tym razie Cyceron stanął za Oktawiuszem, i zjednawszy mu względy senatu, tak przestraszył Antoniusza, iż sam pierwszy krok czyniąc wszedł z Oktawiuszem w ugodę, i przyjaźń jego sobie zjednał. Nie długo jednak trwała : oddaliwszy się obadwa z Rzymu szukali po Włoszech dla siebie wsparcia, zaciągając żołnierzy zewsząd, i skłaniając ku sobie względy rozmaitych osad, które odwiedzali.
Cyceron pozostały w Rzymie wzbudził wszystkich przeciw Antoniuszowi, i wymógł na senacie, iż go nieprzyjacielem kraju ogłosiwszy, nakazali przeciw niemu wyprawę, stawiając na czele wojska świeżo obranych konsulów Hircyusza i Pansę.
Opuszczony prawie od wszystkich, w mocy umysłu swego znalazł wsparcie; jakby odrodzony na nowo, dał poznać w sposobie działania wielkość nieustraszonej odwagi. Wpośród szczupłej garstki pozostałych żołnierzy swoich, odnowił przykład dawnych owych pierwiastkowego Rzymu bohatyrów, stał się wzorem wstrzemięźliwości i pracy. Łagodność i ludzkość ujmowała serca tych, którzy z nim byli, a wabiła innych ku jego wspomożeniu i wsparciu. Gdy się więc w obozie Lepida ukazał i mówić począł, lubo mu odgłosem trąb chciał przeszkodzić ku mówieniu Lepidus, nie pomogła ta wrzawa : sam widok Antoniusza tak wzruszył żołnierzy, iż porzuciwszy wodza przystali do niego, i byłby Lepidus życiem buntu tego przypłacił, gdyby go był nie wziął na swoję porękę, i tym sposobem z oczywistego niebezpieczeństwa nie oswobodził.
Wzmogłszy się wojskiem Lepida i Munacyusza Planka, przebył Alpy, i wszedł w kraje włoskie na czele siedmnastu legij, ostawiwszy sześć innych na straż Gallji pod władzą Waryusza. Równie i ledwo nieprzewyższające siły miał Oktawiusz, ale przenosząc własną wielkość nad dobro publiczne, zawiódł powzięte o sobie nadzieje, i zawarł owe przymierze, które w nazwisku Tryumwiratu zgubiło wolność, i życie odjęło żarliwemu jej obrońcy Cyceronowi.
Gdy więc już Rzym posiedli Tryumwirowie, zostawiwszy w nim Lepida, szli przeciw Brutusowi i Kassyuszowi : tam gdy podzielili wojska swoje, w pierwszej bitwie Brutus Oktawiusza zwyciężył i przymusił do ucieczki. Kassyusz zwyciężony od Antoniusza własnemu się niewolnikowi zabić rozkazał. wkrótce potem i Brutus od Antoniusza i Oktawiusza pokonany, sam sobie życie odjął. Nie znajdował się, jak wieść niesie, w ostatniej tej bitwie Oktawiusz chorobą złożony, i jeszcze do sił zupełnych nie przyszedłszy do Rzymu powrócił. Antoniusz zostawszy w kraju, udał się do Grecyi, i zwyczajnym sobie sposobem czas spoczynku oddał zbytkowi i rozkoszy.
Przebywając w Atenach, wielce się tam łaskawie obchodził z obywatelami, i nie nakładając na nich, tak jak na inne kraje uciążliwych podatków, czas trawił na próżnowaniu i zabawach. Niekiedy uczęszczał do szkół, i przysłuchiwał się rozmowom i rozprawom najzawołańszych krasomowców, w jakich zawsze obfitowały Ateny. Udał się potem do Azyi. Monarchowie, którzy się do niego garnęli, i na wzór domowników napełniali przedpokoje i przysionki jego, tłum podły wielbicielów, który go otaczał, wszystko to razem tak rozżarzyło skłonne do rozkoszy chęci jego, iż im granic nie zamierzając, wylał się na wielokrotne, i ledwo do wiary podobne zbytki, i w nich czas trawił na igrzyskach, biesiadach i ucztach. Przymnożyła je i przeniosła jeszcze przybywająca do niego królowa Egiptu Kleopatra.
Płynęła Cydnem licznemi okręty, a ten który ją wiózł, ozdobny wyborną rzeźbą, śklnił się od złota : srebrne wiosła dzierżyli majtkowie, wiatr rozdymał purpurowe żagle : Na wzór kupidynów przebrane dzieci i przedziwnej urody dziewczęta udając Nimfy, otaczały jej łoże, na którem wśród woni kadzideł, obsypana kwiaty spoczywała rozkosznie. Wdzięk jej urody zadziwiał patrzących, i w słodkiem omamieniu mniemali ją być boginią. Niezliczone tłumy ludu zbiegały się na to widowisko, tak iż Antoniusz sam się prawie w mieście pozostał. Skoro stanęła u brzegu, wezwał ją do siebie, a gdy od niej wzajemnie był na wieczerzą zaproszony, uczynił zadość jej żądaniu, i zastał wspaniałość, na jaką się jeszcze sam dotąd zdobyć nie mógł. Najbardziej go zadziwiała niezmierna mnogość światła : tego zaś urządzenie sprawiało widok wspaniały, a razem wdzięczny, iż się nim dosyć oczy nasycić nie mogły.
Nazajutrz zaprosił do siebie Kleopatrę na ucztę, i lubo starał się przewyższyć ją w bogactwach i wspaniałości, nadaremne były wszystkie usiłowania jego. Wyznał się więc zwyciężonym, i przyznać musiał, iż to wszystko, co był w tej mierze uczynił, w porównanie nawet iść nie mogło z Kleopatry wspaniałością, rozrządzeniem i gustem. Miała ona z przedziwną urodą, kunszt i sprawność nadzwyczajną; z temi natury przymiotami złączona była wiadomość rzeczy, biegłość w naukach i kunsztach, i tak wielka sposobność do pojęcia, iż bez tłumacza sama dawała odpowiedź rozlicznym narodom, tak sąsiedzkim, jako i tym, które się w jej rozległych państwach znajdowały. Skłoniła więc ku sobie serce Antoniusza, i umiejąc korzystać z powabów swoich, w krótkim czasie zupełną nad nim zyskała władzę. Wszystko więc szło podług jej woli i rozrządzenia, i zamiast tego, iżby z odmiany w Rzymie zaszłej, miało jakowy uszczerbek jej państwo, wymogła to na Antoniuszu, iż porzuciwszy przedsięwziętą wyprawę przeciw Partom, udał się za nią do Alexandryi i tam w jej towarzystwie czas trawił na biesiadach i ucztach. Wśród tak miłej zabawy doszły go mniej pocieszne z Rzymu wieści, iż pozostała małżonka jego Fulwia złączywszy się z bratem jego Lucyuszem, powstali przeciw Oktawiuszowi, a nie mogąc się przemocy jego oprzeć, musieli Włochy opuścić; Partowie zaś wkroczywszy w Syryą, zbliżali się z potężnem wojskiem ku nadbreżnym Azyi prowincyom.
Jakby więc z głębokiego snu obudzony nagle porzucił Egipt, i zebrawszy wojsko szedł przeciw Partom, z któremi znajdował się Labienus; w drodze odebrawszy wiadomość o śmierci Fulwji, wrócił się nazad, i przybywszy do Rzymu, gdy zastał łatwego do ugody Oktawiusza, odnowił z nim dawne sprzymierzenie, i ażeby tym mocniej została ugruntowana odnowiona między nimi przyjaźń, pojął w małżeństwo siostrę jego Oktawią, wdowę po Marcellu. Z wielką okazałością odprawiły się w Rzymie obchody ślubne, i przy tej okoliczności znajdujący się razem tryumwirowie uczynili między sobą podział. Antoniuszowi dostała się Azya i Egipt : Lepidowi Afryka; przy Oktawiuszu Rzym z resztą państwa został. Że zaś jeszcze syn Pompejusza znaczne miał wojsko, weszli z nim w ugodę, oddając mu w dzierżenie Sycylią i Sardynią z obowiązkiem, iżby strzegł morza od zbójców, i Rzymowi żywności dostarczał.
Czyniąc takowe z młodym Pompejuszem ustanowienia, udali się zaproszeni do jego okrętu Tryumwirowie, i gdy tam biesiadowali, szepnął do ucha panu swemu wódz floty Menas, iżby podniosłszy kotwicę, uwiózł ich razem, i sam władzę najwyższą odzierżał. Odpowiedział na to cnotliwy młodzieniec : « Choćbym, co mi namieniasz zyskał, zdradą szczęśliwym być nie chcę. »
Po dość długiem w Rzymie bawieniu, wrócił Antoniusz do Grecyi razem z Oktawią, z której już miał córkę, a bawiąc w Atenach odebrał wiadomość, iż Wenlydyusz, namiestnik jego zwyciężył Party : w zaszłej zaś potyczce Labienus i Farnapates wódz wojska nieprzyjacielskiego polegli. Pocieszony wielce takowem doniesieniem, wybierał się spiesznie do Azji, bojąc się iżby namiestnik nie odniosł sławy dokonania zupełnie tak wielkiego dzieła; ale czując to wzajemnie Wentydyusz, lubo powtórne nad nieprzyjacielem otrzymał zwycięztwo, wstrzymał dalsze kroki swoje, i obiegłszy w Samosacie Antyocha króla Komageny, gdy ten monarcha poddać się chciał, odesłał do wodza, aby on losem jego rozrządził.
Nie ustawał tymczasem Antoniusz w pośpiechu swoim, i nie przyjąwszy próśb poddającego się Antyocha, trzymał stolicę jego w oblężeniu, chcąc jej wzięciem wznieść sławę swoję. Ale gdy niespodziewany odpór znalazł w oblężeńcach przywiedzionych do rozpaczy, musiał nakoniec wnijść z Antyochem w ugodę, i zamiast tysiąca które miał dawniej ofiarowane, trzysta tylko talentów zyskawszy, od miasta wojsko odciągnął, i nazad do Aten powrócił. Nie długo bawiąc do Włoch się udał, gdzie uczyniwszy spoinie z Oktawiuszem niektóre rozrządzenia, zostawił w Rzymie Oktawią, a sam powrócił do Azyi. Tam sprowadziwszy do siebie zaniedbaną przez czas niejaki Kleopatrę, poddał się zupełnie pod jej władzę, i z niewymównem otaczających go Rzymian zmartwieniem, chytra ta niewiasta rozdawała domownikom i przyjaciołom swoim to, co niegdyś ich sławni przodkowie zdobyli. Na jej skinienie ustępować z tronu musieli hołdujący Rzymowi królowie, a jeden z nich Antygon wyzuty z panowania, na wzór złoczyńców, śmierć haniebną w własnej stolicy poniosł.
Ostatnia przeciw Partom wyprawa Antoniusza, lubo zdawała się grozić upadkiem, żadnej im nie przyniosła straty. Chociaż albowiem wielkie przeciw nim zebrał wojsko, będąc od wszystkich podległych królów posiłkowanym, nic jednak nie sprawił, dla tej jedynie przyczyny, iż oddalenie się od Kleopatry było mu nieznośne; a zatem chcąc do niej jak najprędzej powrócić, tak naglił wojenne działania, iż stały się nieużytecznemi. Znużony nakoniec próżnem usiłowaniem, zawarł z Partami przymierze. Ale nie zważając na dane słowo, wielokrotnie w powrocie napadali na jego wojsko, i byłby się przykład klęski Krassa odnowił, gdyby miłość, i uszanowanie ku wodzowi nie wzmogły Rzymian; stawili się więc, lubo znużeni podróżą i głodem, z niewymównem męztwem, i odparli z wielką stratą, zdradziecką napaść nieprzyjaciela.
Zamyślał o zemście, straciwszy znaczną część wojska w tej wyprawie Antoniusz, i gotował się na nowe przeciw Partom wyprawy, gdy go doszły z Aten listy Oktawji z oznajmieniem, iż do niego przybywa. Bojąc się Kleopatry, kazał na siebie czekać, dodając, iż nie wprzód z nią obaczyć się może, aż pierwej wyprawę przedsięwziętą wykona, i już się zabierał do Medyi. Ale go zwróciły te, którym dać odporu nie mógł powaby Kleopatry; mimo więc usilne prośby przyjaciół i namiestników, porzuciwszy już zebrane wojsko, udał się do Alexandryi. Tam zanurzony w rozkoszach ostatni cios zadał sławie i szczęściu swojemu, a biorąc nieznośną i ohydliwą Rzymianom postać jedynowładnego monarchy, wśród igrzysk zasiadłszy na złotem śklniącym majestacie, ogłosić kazał Kleopatrę królową Cypru, Egiptu, Afryki i niższej Syryi, naznaczając następcą spłodzonego z niej Juliusza syna, Cezaryona. Tych zaś których sam z niej spłodził; Alexandra królem Armenji, Medyi i Partów : Ptolemeusza Fenicyi, Syryi i Cylicyi zwąc ich królmi królów, mianował.
Im bardziej gorszył sposobem życia swojego Rzymiany i cudzoziemce, tym więcej korzystać z takowych okoliczności Oktawiusz starał się, oskarżając i winiąc przed senatem postępki jego. Uwiadomiony o tem Antoniusz, wzajemnie żalił się na Oktawiusza i oskarżał chciwość jego, iż połowy Sycylji, młodemu Pompejuszowi wydartej, jemu nie oddał; pożyczonych okrętów nie wrócił; Lepida z władzy wyzuł; i krzywdząc skarb, wszystkie dochody publiczne dla siebie zabierał. Usprawiedliwiał się Oktawiusz z zarzutów, znać jednak było z takowych pierwiastków, iż wzajemne podejrzenia na otwartej się nieprzyjaźni, a zatem wojnie domowej zakończą.
Czuł to dobrze i poznawał Antoniusz, gotował się więc wcześnie na przyszłą wyprawę, i dla tej przyczyny porzuciwszy Egipt, wraz z Kleopatrą udał się do Efezu, gdzie już był namiestnik jego Kanidyusz szesnaście legij zebrał. Zgromadziła się w okolicznych portach morskich z ośmiuset okrętów złożona flota, do której Kleopatra dwieście swoich świeżo nadeszłych z Egiptu przydała.
Czynił ze swojej strony przygotowania Oktawiusz, ale zrównać nie mógł w liczbie żołnierzy i okrętów nieprzyjacielowi, w tem jednak przenosił go, iż wojsko miał karne i wodzów doświadczonych, na których nie schodziłoby Antoniuszowi, gdyby ich był przy sobie zatrzymać umiał; ale raz poddawszy się zupełnie żądzom Kleopatry, odstręczył od siebie doświadczonych namiestników, a u żołnierzy miłość, którą był sobie ludzkością zjednał, wyniosłością i zniewieściałem próżnowaniem utracił.
Nie daleko Akcyum nastąpiła owa zawołana walka, za którą los Rzym a poszedł, a Oktawiusz, zwany potem, Augustem, trwałe osiągnął jedynowładztwo. Na samym i początku bitwy uszła z okrętami swojemi Kleopatra, a za nią, lubo przemagający nieprzyjaciół, Antoniusz. Opuszczone od wodza lądowe wojsko, jeszcze się przez siedm dni opierało. Gdy jednak żadnej o Antoniuszu powziąć wieści nie mogli żołnierze jego, część wielka poddała się zwycięzcy, reszta opuściwszy stanowiska, rozeszła się do domów swoich.
Rozpacz i wstyd dały się uczuć w największem natężeniu zwyciężonemu dobrowolnie Antoniuszowi; chronił się zatem towarzystwa ludzkiego, i błąkając po puszczach dzikich, osiadł nie daleko Alexandryi w domu odludnym, który mieszkaniem Tymonowem nazwał. Potrafiła go jeszcze i ztamtąd zwabić pieszczotami swojemi zdradna Kleopatra; zapomniawszy więc o swojej przygodzie, zanurzył się w zwykłych rozkoszach. Gdy jednak wieść o zbliżającym się Oktawiuszu nadeszła, słał posły do niego prosząc, iżby mu prywatnie żyć w Egipcie lub Atenach dozwolił; ale gdy odpowiedzi nie odebrał, a Oktawiusz już się na granicach Egiptu znajdując, miasto Peluzyum opanował, zebrał ostatek żołnierzy, chcąc przynajmniej w boju śmierć chwalebną znaleźć. Gdy jednak już przychodziło do bitwy, a postrzegł, iż go odstąpili właśni żołnierze i złączyli się z Oktawiuszem, powrócił do miasta i wszedłszy do mieszkania swojego, mieczem się przebił. Jeszcze żyjącego zaniesiono do Kleopatry, i tam na jej łonie życia dokonał.