<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Wyspiański
Tytuł Achilleis
Podtytuł Sceny dramatyczne
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1903
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


NA POKŁADZIE OKRĘTU ODYSA.
ODYS
(wszedł na pomost okrętu)
TOWARZYSZE
(idą za nim)
ODYS
(usiada)

Przedewszystkiem podajcie mi wór z winem; ci bowiem, którzy ugościli mnie, sobą byli zajęci i o skrzepieniu sił moich nie pomyśleli.

(pije wino)

Byli może wiedzeni przeczuciem, że sił moich wszystkich użyję na ich szyderstwo i umniejszenie ich potęgi, która wiele zmalała w mych oczach, którym niejedno zobaczył z bliska.

(pije wino)

Wracam z Troi.

TOWARZYSZE
(posiadali na deskach i poręczach)
ODYS

Przedewszystkiem podajcie mi suchary z moich skrzyń, o których wiem pewno, że nie są zaprawne jadem żadnej trucizny i które jedząc, przypomnę sobie domostwo moje i przeszłoroczne zbiory zbóż i żonę moją. Wracam z Troi.

(je suchar)

Gdy wam opowiem wszystko, co zaszło dotąd a poczęło się z wieczora dnia dzisiejszego, zasnę a wy zbudzicie mnie dopiero wówczas, gdy wykonacie wszystko to, co wam przeznaczyłem do działania:
I opowiadanie moje zacznę od tego, co uczynić wypada wam, abyście nie sądzili, że tylko umyśliłem chwalić się przed wami i że to, co wy macie zdziałać już nigdy was nie uczyni mnie równymi.

(pije wino)

Weźmiecie powrozy grube i przygotujecie je tak, aby, zarzucone na szyję i ściągnięte, śmierć łatwą dały tym, których z miasta wywiodłem a którzy nad brzegiem morza odprawują obrzęd uroczysty.
Jest ich prawie tylu, co was. Więc pójdziecie wszyscy. I powoli, po jednemu się zbliżając, jakobyście niejako muszli a krabiów szukali, pochyleni podejdziecie ku nim i zwabiać ich będziecie pojedynczo ku sobie.
Jeden zaś niech patrzy zdala i bieg cały zdarzenia obejmie bystrze — i świstawką da znak, kiedy macie zarzucić powrozy. Księżyc ten będzie świecił jeszcze równie jasno, jak tej świeci chwili, — a cichość i milczenie zależy jedynie od waszego rozsądku.
Wtedy zabierzecie wszystką porzuconą przez nich odzież i stroje i przybory i wrócicie do mnie i staniecie nademną śpiącym.

(pije wino)

Dobranoc.

(układa się do snu)
(zasypia)





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Wyspiański.