Anioł Pański (W szkarłatnym płaszczu...)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Artur Oppman
Tytuł Anioł Pański
Pochodzenie Poezje tom I Stare Miasto
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1926
Druk Zakł. Graf. „Nasza Drukarnia“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


ANIOŁ PAŃSKI.


W szkarłatnym płaszczu nad Warszawą
Omdlałe słońce gaśnie krwawo,
Na granie dzwonka, jak w świątyni,
Dziwna się cichość w mieście czyni:
Ave Maria...
Do lazurowej lecąc toni,
Srebrzysta piosnka dzwoni... dzwoni...
Ave Maria...

W poświacie słońca purpurowéj
Chylą przechodnie smętne głowy,
W obłędnych lotów zawierusze
Zwijają skrzydła ludzkie dusze:
Ave Maria...
Na modrem niebie gwiazd królowa
Niże, jak perły, ciche słowa:
Ave Maria...


Pamiętną myślą wstecz podane
Budzą się mury zadumane.
Po starych kątach, pełnych pleśni,
Słychać westchnienia: „Wskrześnij... wskrześnij...”
Ave Maria...
W krótkiem, jak mgnienie, ożywieniu
Modli się kamień po kamieniu:
Ave Maria...

Na cichej Wiśle, na topieli,
Błędny się żagiel srebrnie bieli.
W zamierającej blasków tęczy,
Chłop długowłosy kornie klęczy:
Ave Maria...
Od szarej fali pod niebiosy
Z flisaczej tratwy szemrzą głosy:
Ave Maria...

Jak śpiewne echo z poza świata
Do miejskich sadów dźwięk dolata.
Na ustach, żądnych całowania,
Gasną uśmiechy i wyznania:
Ave Maria...
Bieleją serca, zdjęte szałem,
Odbiera władzę duch nad ciałem:
Ave Maria...

W lotnym obłoku, śród cmentarzy,
Złoty się anioł z dzwonkiem waży.
Śpiące w spokoju i w cichości
Dawno odeszłych drgnęły kości:
Ave Maria...
Daj zmarłym pamięć i płakanie,
Daj żywym wiarę i kochanie:
Ave Maria...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Artur Oppman.