Antologja literatury francuskiej/Brantôme
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Brantôme |
Pochodzenie | Antologja literatury francuskiej |
Wydawca | Krakowska Spółka Wydawnicza |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Ludowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst Całość jako: EPUB • PDF • MOBI |
Indeks stron |
pamiętnikarz o małej kulturze, a wielkim talencie literackim, w typie naszego (późniejszego o cały wiek) Jana Chryzostoma Paska. Urodził się w południowej Francji około r. 1540; przeznaczony do stanu duchownego, posiadł, mając lat szesnaście, godność opata Brantome (bez święceń); jednakże niespokojna natura i chciwa przygód młodość popchnęła go do wojaczki. Bił się we Francji, w czasie wojen domowych, po stronie katolików; bił się zagranicą, wszędzie gdzie się dało. Tak przeszła mu młodość, podczas gdy inni, praktyczniejsi, porastali w pierze faworów królewskich. Wróciwszy do Francji, przebywa jakiś czas przy dworze, zrażony jednak jakąś „niewdzięcznością“ monarchy, Henryka III, zdziera z szyi złoty kluczyk szambelański i ciska go w Sekwanę. Przez jakiś czas pokłada nadzieje w zażyłości z bratem królewskim, księciem d’Alençon, ale książę umiera w r. 1584, a ze śmiercią tą kończą się i widoki karjery Brantoma. Coraz bardziej zgorzkniały i niezadowolony, zaczyna snuć plany aby się oddać w służby Hiszpanji, zdradzając militarne tajemnice Francji; tak dalece poczucia narodowe były w owej epoce słabe wobec stanowych. Nie ziścił jednak tych awanturniczych planów: wypadek z koniem czyni zeń kalekę i, skazując na bezczynność, każe mu szukać osłody w literaturze.
Pisał Brantome dużo; nakreślił około 200 życiorysów sławnych rycerzy francuskich i cudzoziemskich; prócz tego dwie „księgi o paniach“: jedna znana pod tytułem Żywoty pań dostojnych (Vies des dames illustres), druga Żywoty pań swowolnych (Vies des dames galantes).
Ta ostatnia książka zapewniła mu miejsce w literaturze; tamte, to ciężkie nieco i bezładne, wzorowane na starożytnych autorach biografje, w których konwencjonalność pochwał, uszanowanie i ostrożność ciągle nakładają pęta werwie pamiętnikarza. Nic podobnego w Żywotach pań swowolnych; tu namaszczony historjograf zmienia się w przemiłego gawędziarza, który, z przeżyć i rozmyślań swego barwnego życia, spisuje to, co sam, własnemi oczyma, widział i zauważył.
Jako rasowy Francuz widział przedewszystkiem kobietę. Patrzy na to osobliwe stworzenie oczyma naiwnego zaciekawienia; wszystko go w niej interesuje: anatomja, umysłowość, skłonności, obyczaje, wszystko to opisuje wiernie z współczesnych żywych wzorów, czerpanych w najwyższych, często koronowanych sferach, nie przebierając zgoła w wyrażeniach, wciskając subtelne nieraz obserwacje w język zabawnie kłócący się ze swoim tematem, czasem paradny naiwnością, czasem monstrualny bezwstydnem obnażeniem i lubowaniem się w szczegółach, a mimo to zawsze okraszony nawskroś sceptycznym i filuternym uśmiechem dworskiego bywalca.
Osławiona nieskromność Brantoma jest zresztą raczej cechą epoki niż cechą osobistą: dość przypomnieć choćby niektóre Fraszki Kochanowskiego i Figliki Reja. Osobistą i stanowiącą o jego oryginalności cechą jest zainteresowanie psychologją kobiety i miłości, które czyni go poniekąd zwiastunem późniejszego romansu francuskiego. Książkę swoją, która za życia Brantoma obiegała jedynie w rękopisie (wydano ją dopiero w r. 1666, w Holandji), ofiarował słynnej królowej Małgorzacie Nawarskiej, pierwszej żonie Henryka IV, dla której żywił osobliwy kult. Umiera, zupełnie zapomniany, przeżywszy sam siebie i swoją epokę, w r. 1614.