Antologja literatury francuskiej/Montaigne
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Montaigne |
Pochodzenie | Antologja literatury francuskiej |
Wydawca | Krakowska Spółka Wydawnicza |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Ludowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst Całość jako: EPUB • PDF • MOBI |
Indeks stron |
jeden z największych pisarzy i myślicieli francuskich, ur. 1533 z niedawno uszlachconej zamożnej rodziny Eyquemów, starannie wykształcony, przebywa za młodu szczeble karjery sądowniczej, bez zamiłowania jednak do tego zawodu; po śmierci ojca osiada w rodowym majątku, aby się zabawiać myślami i piórem. Rozkochany w literaturze łacińskiej, zaczyna kreślić, niemal na marginesie klasyków, swoje uwagi o życiu, bez planu, bez systemu, naprzemian o ważnych zagadnieniach i o błahostkach, jako jedyną busolę mając prawdę i szczerość. W ten sposób powstało dzieło jego życia — jedyne, oprócz Dziennika z podróży za granicą — Próby (Essais), epokowa książka nowoczesnej literatury francuskiej, jak i nowoczesnej myśli w ogóle. W Próbach znajduje wyraz owa zdolność i zamiłowanie do analizy psychologicznej, które będą stanowiły tak wybitną cechę literatury francuskiej. Przedmiotem zainteresowania Montaigne’a jest ten fenomen, jakim jest człowiek: ogląda go i obchodzi ze wszystkich stron; zrazu przez pryzmat literatury i historyi, zwłaszcza tak ukochanych mu starożytnych, Greków i Rzymian; później coraz bardziej bezpośrednio, w związku z życiem i tem co widzi dokoła siebie; wreszcie, doszedłszy do wniosku, iż najpełniej każdy może studyować człowieka na samym sobie, daje coraz więcej z siebie, kreśli swój wizerunek duchowy, spowiada się nam niejako, szczerze, poprostu, ze swojej ludzkiej natury.
Montaigne nie wstępuje na żaden filozoficzny koturn, nie chce być niczem więcej jak człowiekiem; każdą kwestyę sądzi i ocenia zdrowym rozumem, wolnym od pęt i formułek. W dobie tkwiącej jeszcze głęboko w scholastycyzmie nauki, Montaigne wnosi swobodę i krytycyzm myślenia; w epoce fanatyzmu religijnego, głosi tolerancję, płynącą z owego Montaignowskiego sceptycyzmu, który — może za wąsko interpretowany — przylgnął do jego imienia.
W Próbach swoich rozwija Montaigne zadziwiające bogactwo myśli; przeskakuje, na pozór niedbale, z przedmiotu na przedmiot, każdy ujmując w sposób samodzielny, zdrowy i ludzki. Książka ta, narastająca swobodnie przez lat z górą dwadzieścia, nie jest oczywiście jednolitem dziełem ani treścią ani formą. Montaigne nie broni się zresztą sprzecznościom, uważając je za znamienną cechę duszy ludzkiej, z istoty swojej wciąż chwiejnej i zmiennej. W poglądach filozoficznych Montaigne jest zrazu wyznawcą Stoików, później, z wiekiem, chyli się ku nauce Epikura, w jej najbardziej szlachetnem pojęciu. „Montaigne, to natura“, powiada o nim Sainte-Beuve. Gawędziarskim swym tokiem zbliżają się Próby poniekąd do naszego Mikołaja Reja; język ich, mimo iż bardzo sprawny, łamie się jeszcze ze staroświeczczyzną formy, którą rozsadza myśl nawskroś już nowoczesna. Już za życia Montaigne’a Próby miały kilka wydań, rozrastając się wciąż od jego przypisków i uzupełnień; wydanie pośmiertne włączyło jeszcze do tekstu liczne adnotacye, kreślone ręką Montaigne’a na marginesie. Klasycznego wydania Montaigne’a, z rękopisu znajdującego się w bibliotece miasta Bordeaux (w którem Montaigne piastował dwukrotnie honorowy urząd mera), dokonał prof. Strowski. Montaigne umarł w r. 1590.