Bóg się rodzi... (Gomulicki)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Bóg się rodzi... |
Pochodzenie | Gomulickiego Wiktora wiersze. Zbiór nowy |
Data wyd. | 1901 |
Druk | Drukarnia A. T. Jezierskiego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
Tam, w otchłaniach eteru,
Jaki blask!...
To świat mknący bez steru,
Bez więzów, bez wędzideł,
To — Ziemia, co zdeptała
Jałmużnę Bożych łask,
I wolna, piękna, śmiała,
Rozmachem własnych skrzydeł
Szybuje, jak ptak!
Dokąd ten szlak?
Do własnych sił poznania,
Do wiecznej szczęśliwości,
Do władzy, królowania,
Nieśmiertelności!
Tam, na tym lotnym globie,
Starta przesądów ćma;
Fałszywe bóztwa w grobie,
Przed zorzą pierzchła mgła.
Wśród nowych dróg
Gdzie Słońce? gdzie Bóg?
Kto z bytu zmierzył się wrogiem,
Kto nie drży przed bytu końcem,
Ten będzie sam sobie Słońcem,
Ten będzie sam sobie Bogiem.
Wasz Bóg to pan!
Z pałacu ścian
Wychylać się nie raczy;
Nie przyzwiesz go,
Modlitwy łzą,
Ani krzykiem rozpaczy.
Wasz Bóg to głaz!
Nie on to was
Z chaosu wyrwie burz..
Więc któż? więc któż?
Ten, co jest zawsze z wami,
Wasz sługa i wasz brat,
Którego wzywać łzami
Nie potrzebuje świat;
Ten, co istnienie czyni
Lekkiem i pełnem kras,
I po trudów pustyni
Próżno nie wodzi was...
Ach! zgadujemy cię!
Ach! pożądamy cię!
Lecz trwoży nas twój wzrok;
Królestwem twojem — mrok..
Pchnął mię weń on,
By posiąść tron
Wiekuistej jasności —
Lecz blizki dzień,
Gdy ja znów w cień
Strącę go z wysokości.
Ach! jeszcze chcemy
Przy dawnych ołtarzach zostać!
O Stwórco! nie bądź niemy!
Przemów! ukaż swą postać.
Wyjdź, jak gospodarz na łan!...
Jeszcze pora do skruchy —
O Stwórco! nie bądź głuchy!
Ach, usłysz, usłysz nas!
Wasz Bóg to głaz...
Nie widać cię!... nie słychać cię!...
Słuchajcie!... słuchajcie!...
Śpiewajcie, anieli!
I niech się weseli
Wszelki twór!
Dziś z Ziemią Niebiosa,
Jak fletnia dwugłosa,
Pieśń i wtór!
Bóg zesłał nam Syna,
I koi Dziecina
Zwątpień ból...
W stajence, na sianie,
Ma swoje posłanie
Światów król!
Chwała na wysokościach Bogu!
Pokój na ziemi ludziom dobrej woli!
Świat z Bóztwem dziś zbratan,
I starty już szatan,
Wspólny wróg;
I Słońcem dla ludów
Zabłysnął cud cudów:
Człowiek-Bóg!
Chwała na wysokościach Bogu!
Pokój na ziemi ludziom dobrej woli!
zaczyna całą przestrzeń).
Tego Boga,
Mego wroga,
Ludzie — umęczą!
Umęczą!...
spadają, kreśląc w mroku linie ogniste).
Ale wstanie!
I otchłanie
Oświeci tęczą!..
Umęczą!...
Umęczą!...
Umęczą!...