[71]III.
Siadł biedny Kopciuszek w kuchni u okienka,
Dzieli groch od maku, aż drętwieje ręka;
Na trzy dni tu pracy, robiąc dniem i nocą, —
A wtem za okienkiem gołąbki trzepocą.
Królewna Różyczka gołąbki karmiła,
Ziarno im sypała, wodą je poiła.
Ludzie zapomnieli, te nie zapomniały —
I furknął do kuchni orszak ptasząt biały.
Puk! puk! puk! dziobkami; czas jak strzała bieży:
Leży groch osobno, mak osobno leży,
Nie wiem czy pięć minut ta robota trwała —
I gromada ptaszków w świat znów poleciała.
Dziewczę z radosnemi wybiega oczyma,
Pędzi do macochy, — a macochy niema!
Śmieje się zła baba z landary otwartej
„Miałam jechać z wami!“ „Ach, to były żarty!“
Tak sobie żartować, ej, to nie uchodzi!
Pan Bóg złych ukarze, a dobrych nagrodzi,
A tu dodać muszę, że chrzestną Kopciuszka
Była pewna wróżka, znakomita wróżka!
[72]Skan zawiera grafikę nie w PD.
Gdy więc biedne dziewczę martwi się w kuchence,
Blask się czyni wielki, jakby o jutrzence:
W progu czarodziejki staje postać znana:
„Pojedziesz do króla, Różyczko kochana!“