<<< Dane tekstu >>>
Autor Artur Oppman
Tytuł Baśń o szopce
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. [1922]
Druk Klamkowski i Rajski
Miejsce wyd. Warszawa
Ilustrator Zofia Plewińska-Smidowiczowa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
AKT I.
PAN JEZUS W WIOSCE POLSKIEJ.



PROLOG.


ANIOŁ.

Cicha, biała, polska wieś...
Dzwonki sanek dzwonią gdzieś,
Chłop choinkę z boru wiezie,
Siwa szkapka ledwo lezie.
Wio, koniku, wio, cieś, cieś...


CHÓR.

Cicha, biała, polska wieś...


ANIOŁ.

Wigilijnej gwiazdki kwiat
Nad strzechami wschodzi chat.
W śniegu sady, w śniegu ściany,
Dach śnieżycą zasypany,

A ten cichy srebrzy świat


CHÓR.

Wigilijnej gwiazdki kwiat...


ANIOŁ.

Dobry tutaj mieszka lud,
Kołodzieja Piasta ród;
Zbratan z Bogiem i z aniołem,
Nim zasiądzie sam za stołem,
To nakarmi głodnych wprzód...


CHÓR.

Dobry lud... dobry lud...


ANIOŁ.

Tu się dziś narodzi Bóg...
Stąpa śniegiem pustych dróg,
By się u nich w żłób położyć,
By w ich sercach szczęściem ożyć,
Do swych wiernych idzie sług...


CHÓR.

Tu się dziś narodzi Bóg...


ANIOŁ.

Cały kraj ten czeka Go,
Bierzmowany łzą i krwią.
Jak za dziadów, w Boże święto,
Stoły sianem potrząśnięto,
Oczy dzieci w niebo mkną...


CHÓR.

Cały kraj ten czeka Go...


ANIOŁ.

W nowe wieki nowych zórz
On zostanie z nimi już:
Za przebytych lat męczarnie
Do swych piersi ich przygarnie,
A mogiłom da kwiat róż...


CHÓR.

W nowe wieki nowych zórz...





Na pierwszym planie stary śpichrz polski z 16-go wieku, ganek pod dachem na wysokości piętra, dach podwójny z okapem, wrota na ścieżaj rozwarte, nad wrotami gwiazda z opłatków kolorowych, oświetlona wewnątrz. W śpichrzu Matka Boska, święty Józef, Pan Jezus w żłobie, osieł, wół. W głębi wieś polska, cała w śniegu; okna chat oświeconych goreją światłem jaskrawem; środkiem droga wiejska, na jej końcu kościołek starodawny i dzwonniczka, na której bije dzwon. Na scenę wbiegają dzieci wiejskie, chłopcy i dziewczęta.


CHÓR.
(muzyka; nie śpiew, lecz melodeklamacja, żeby się nie zatraciły słowa tekstu).

Przyśliśmy Ci się pokłonić,
Dzwoneczkami pieśń zadzwonić,
Din, don, din (dzwonki i śpiew).
Jak w kościołku dzwony grały,
Że się rodzisz, Jezu mały,
Din, don, din.
Kto w cierpieniu, kto w udręce,
Tego, Jezu, bierzesz w ręce,
Din, don, din.
Uspokajasz ludzkie bóle,
Boś mocniejszy ponad króle,
Din, don, din.

Długo, długo na tej ziemi
Płakał lud twój łzy krwawemi,
Din, don, din.
Ale teraz inne dzieje:
Bóg się rodzi, zło truchleje.
Din, don, din.
Iżeś u nas się narodził,
Iż po Polsce będziesz chodził,
Din, don, din.
Od Bałtyku do Karpatów
Chwała Tobie, Panie światów!
Din, don, din.


PIERWSZY CHŁOPIEC.

Każdyby chciał Ci coś dać,
Szmat tęczy, gwiazdeczkę z nieba...


DRUGI CHŁOPIEC.

Weź, Jezusiku, kęs chleba...


DZIEWCZYNKA.

Tak zimno, chusty Ci trzeba...

(zdejmuje chustkę i daje Panu Jezusowi)


TRZECI CHŁOPIEC.
(ze skrzypką)

Ja będę do snu Ci grać.


CZWARTY CHŁOPIEC.

Goreją w chatach okienka
Na świętej Wigilii cześć...

Wieczerzę da nam mateńka,
A my Ci, Boziu maleńka,
W dwojakach przyniesiem jeść.


PIĄTY CHŁOPIEC.

Ja dam orzechów...


DRUGA DZIEWCZYNKA.

Ja mak
Przyniosę z miodem prażony...


SZÓSTY CHŁOPIEC.
(wyciąga z poza siebie choinkę).

Masz, Jezu, chojak zielony,
To jest choinka! patrz! szrony
W srebrne ją stroją korony...


TRZECIA DZIEWCZYNKA.

Tylko, że jabłek jej brak!


SIÓDMY CHŁOPIEC.

Gdy Boże rodzi się dziecię,
Ty, Jezu, przecie to wiesz,
Święty Mikołaj po świecie
Chodzi z kolendą w kalecie...


CZWARTA DZIEWCZYNKA.

On Tobie gwiazdkę da też...


ÓSMY CHŁOPIEC.

Święty Mikołaj staruszek,
Wiem, bo z obrazków go znam,
Brodę jak śnieżny ma puszek...


PIĄTA DZIEWCZYNKA.

Grzecznym da jabłek i gruszek...


SZÓSTA DZIEWCZYNKA.

Niegrzecznych łapie z poduszek!


DZIEWIĄTY CHŁOPIEC.

O, idzie, idzie on sam...


ŚWIĘTY MIKOŁAJ
(szary płaszcz z futrem, na głowie wielka futrzana czapa, długa siwa broda, na ubraniu gęste płaty śniegu, w ręku cho­inka ze świeczkami płonącemi, na plecach dwa wyładowane wory z zabawkami).

Cicho, cichutko wędruję światem,
Gdy ziemia białym srebrzy się kwiatem;
Do zamarzniętych okienek pukam,
Dobrych serduszek po chatach szukam.
Dobrych serduszek nie brak wśród ludzi,
Li trzeba słowa, co je obudzi,
A ja znam czary słowa takiego:
Miłość Ojczyzny, miłość bliźniego.
Chodzę w pogodę i w niepogodę,
Wiatr mi rozwiewa srebrzystą brodę,
A nim kolendę komu daruję,
To naprzód dzieci egzaminuję:

(do dzieci)

Jaki ród was wydał?


DZIECI.

Polskie plemię!




ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

Kogo trzeba kochać?


DZIECI.

Swoją ziemię!


ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

W czem największa cnota?


DZIECI.

W poświęceniu!


ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

Jakich nagród chcecie?


DZIECI.

W swem sumieniu!


ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

Co czcić sercem trzeba?


DZIECI.

Mężną bliznę!


ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

Jaka śmierć najświętsza?


DZIECI.

Za Ojczyznę!


ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

Dobrze, dobrze, polskie dzieci!
Wasze serce nie zawiodło;

Bóg, Ojczyzna, honor trzeci,
To potrójne polskie godło.
Stary święty Mikołajek
Ma zabawek pełne miechy:
Ot, figurki z polskich bajek
Przyprowadzam dla uciechy.

(Przy wejściu każdej figurki muzyka)
(woła za scenę:)

Chodźcie-no!

(do dzieci:)

Widzita!
Boruta! Rokita!

W baranim kożuszku
Pokaż się, Kopciuszku!

Teraz idzie Śnieżka,
Co z karłami mieszka,

I królewna śpiąca,
Z zaklęcia wstająca,

Chłopek Biedoklepek,
Co mu braknie klepek,

Na kosmatej łapie
Wilk Żelazny człapie,

W końcu Palipieca

(pokrzywiony, pokręcony biedak).

I skończona heca.

(z za sceny wbiega Żydek)
ŻYD.

Chocz w bajkie nie szedziałem,
Tyż przyjszcz potsiebowałem!

(ktoś go popycha — obrażony:)

Nie pchnij się pan dobrodżéj!
Co żydek komu szkodzi?

(do kogoś)

Odciepić się? Odciepię!
Do panu Biedoklepie
Mam trochę interesu...


ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

Dosyć tego skweresu!
Ty, Żydku, możesz zostać,
Bawi w szopce twa postać,
Ale nie czyń tu rynku!

(do postaci bajek)

Stańcie wszyscy w ordynku,
Niech Dzieciątko, nim zaśnie,
Zobaczy polskie baśnie,
Lat tysiącem omszone,
Przy kominku prawione...


ROKITA.
(djabeł chłopski)

Po bagnach chłopów wodzę,
Wywracam fury w drodze,
Do karczmy ciągnę pić:
Idź, chłopie, hulać, idź!

Chłop wraca ubabrany,
Pijany, zrabowany,
Łba nadrze mu kobita,
Zyg, zyg, zyg! Chwat Rokita!


BORUTA.
(djabeł szlachecki).

Ja chamów się nie imam,
Karmazyn, z szlachtą trzymam
I doję z nimi wbród
Węgrzyna, stary miód!
Co mi tam ważne sprawy!
Od tego sejm z Warszawy!
Wiwat szlachecka buta!
Cha, cha, cha! Zuch Boruta!

(oberek)


ROKITA.

Ty szlachtę rozswawolisz!


BORUTA.

Ty chłopom grosze zgolisz!


RAZEM.

Hoc! hoc! hoc! Obertasa!
Tak, jak za króla Sasa!


KOPCIUSZEK.
(muzyka)

W kuchni mnie trzyma macocha,
Krzyczy, żem próżniak, leniuszek,
Nikt mnie nie pieści, nie kocha...

WSZYSCY.

Biedny Kopciuszek!...


KOPCIUSZEK.

Ale wróżyła mi wróżka,
A ja pamiętam jej słowa,
Że kiedyś będzie z Kopciuszka


WSZYSCY.

Można królowa...


ŚNIEŻKA.

W lesie w chatce malutkiej
Mieszkają krasnoludki,
Jak palec figurki,
Czerwone kapturki.


CHÓR.

Jak palec figurki,
Czerwone kapturki.


ŚNIEŻKA.

Wygnana z ojców domu,
Żyję tam pokryjomu.

(ze strachem)

Oj, nie budźmy licha,
Czarownica czyha!


CHÓR.

Oj, nie budźmy licha!
Czarownica czyha!


ŚNIEŻKA.

Czarem Śnieżkę zabili,
W szklaną trumnę złożyli,
Ale mnie z niewoli
Królewicz wyzwoli!


CHÓR.

Ale ją z niewoli
Królewicz wyzwoli!


ŚPIĄCA KRÓLEWNA.
(hieratyczna, sztywna, senna)

Sto lat, sto lat, sto lat
W zaklętym zamku śpię,
Mijają noce i dnie,
Zakwita i więdnie kwiat...
Zaklęty zdobywać świat
Wojaków hufce szły...


CHÓR.

Sto lat... sto lat... sto lat
Królewna śpi...


PALIPIECA.

Wypełniam wszystkie usługi,
Piosenki nucę jej rzewne
I czekam — czekam wiek długi
I tylko patrzę w królewnę...

(Na wieży kościelnej uderza zegar).


WSZYSCY.

Słyszycie zegara dzwon?

(za sceną)

Śpij kolego, a w tym grobie
Niech się Polska przyśni tobie.

(Po śpiewie pojedynczym dalekie „mruczando“: wydaje się jak gdyby kogoś chowano)


ŚPIĄCA KRÓLEWNA.
(budząc się)

Wiek śniłam piosnkę tę śpiewną...

(Na scenę wchodzi żołnierz-piechur; wraca z frontu zmęczony, sponiewierany, ugina się pod tornistrem i karabinem, czapka i płaszcz w śniegu).


ŻOŁNIERZ.
(kończy śpiew)

Niech się Polska przyśni tobie!...


ŚPIĄCA KRÓLEWNA.
(zbudzona)

To on mnie zbudził! To on!


ŻOŁNIERZ.
(rzuca się ku niej)

Królewno!


PALIPIECA.
(pada na kolana)

Królewno!


WSZYSCY.
(w ekstazie)''

Królewno!


WILK ŻELAZNY.
(kosmaty, śmieszny, przesadnie straszny)

Żelazny wilk się zowię!
Mam cztery ślepia w głowie,
Gęba ogniem parska,
A gadam z tatarska,
Hu! Hu! Hu!

(wyje)

Ja jestem Wilk Żelazny,
Strogij i bezobraznyj!
Ptak tak prędko nie leci,
Jak ja do psotnych dzieci.
Zaraz je capię,
Przyduszam w łapie,
Połykam!
Uciékam!
Hu! Hu! Hu!

(wyje)


BIEDOKLEP.

Oj, chłopek ja chudzina,
Bieda mnie już dorzyna,
Wszystkim los się dziś sroży,
Ale kmiotkom najgorzej.
Już tak jest! Biedoklepie,
Zawsze waść biedę klepie,
Ciężkie życie, klasztorne...


ŻYDEK.

A gdzie moje faktorne?


BIEDOKLEP.

Cicho ty! Niech cię frebra!

(Przy nagłym zwrocie wylata mu z pod sukmany pas z trzosem; złoto się rozsypuje)

Oj, pas mi zleciał z ziebra.


WSZYSCY.

Cha, cha, cha! Ach, niecnoto!
Biedoklep! A ma złoto!


BIEDOKLEP.

Żeby to jasność trzasła!

(zmieszany)

To — z mąki... Nie! To z masła!
Nie z masła... Owies... Żyto...

(zupełnie skonsternowany)

Bodajże mnie zabito...

(do publiczności, wściekły)

To kupujta we śklepie!...

(ucieka)


ŻYDEK.

Gwałt! Biedoklep.

(brak mu głosu)

Bied...klepie!...

(wybiega za nim)
(Jeden z chłopców patrząc w bok sceny)

Jadą, jadą trzej królowie!


DRUGI CHŁOPIEC.

Trzej królowie, monarchowie!


TRZECI CHŁOPIEC.

Złota zbroja!


CZWARTY CHŁOPIEC.

Srebrny miecz,
Co wygania wroga precz!


PIĄTY CHŁOPIEC.

Od śnieżystych jadą pól!...

(Na scenie ukazują się: WŁADYSŁAW JAGIEŁŁO, ZYGMUNT AUGUST i STEFAN BATORY z dworem)


PIERWSZY CHŁOPIEC.

Polski król!...


DRUGI CHŁOPIEC.

Polski król!...


JEDEN CHŁOPIEC DO DRUGIEGO.

Wojtek, pomóż dary nieść...


WSZYSCY.

Wielkie króle! Cześć wam! Cześć!


ŻOŁNIERZ.
(staje na „baczność“ i podchodzi miarowym krokiem do królów)

Melduję posłusznie...


BATORY.

Jak się masz, kolego...


ŻOŁNIERZ.

Kapral Piotr Jarząbek
Od frontu wschodniego...


JAGIEŁŁO.

Z krypt Wawelu nocną dobą
Niosę Ci modlitwy,
Skroń w koronie gnę przed Tobą,
Król Polski, kniaź Litwy!
Weźmij wiarę nieugiętą
W dolę i niedolę,
Na Jadwigi pamięć świętą
I Grunwaldzkie pole!


CHÓR.

Na Jadwigi pamięć świętą
I Grunwaldzkie pole!


ZYGMUNT AUGUST.

Dwa narody, Boże miły,
Ślub w Twe imię wzięły,
Jednem czuciem serca biły,
Jedną krwią spłynęły!
Myśmy nieśli Twoje godło,
Nie trujące zielsko,
Pobłogosław znów Horodło
I Unję Lubelską!


CHÓR.

Pobłogosław znów Horodło
I Unję Lubelską!


STEFAN BATORY.

Twardom ujął berło w dłonie,
Nie wiem, co to klęski!
Znają Orła i Pogonię
Witebski, Smoleński!
Twej to sprawy kraj mój broni
Przed najazdem dziczy...
Krew, co żołnierz w polu roni,
Bóg dla Polski liczy!...


CHÓR.

Krew, co żołnierz w polu roni,
Bóg dla Polski liczy!...


ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

Bóg zapłać wam, paniska,
Aż mnie coś w gardle ściska,
Chyba, że płakać będę;
Jasne króle i chłopki
Chodźmy bliżej do szopki,
Zaśpiewamy kolendę!


CHÓR.

Dzieciąteczko w żłobie leży,
Nasza pociecha,
Do dziecisków, do żołnierzy
Tak się uśmiecha,
Hej, kolenda! kolenda!

Rozejrzyj się, Jezu miły,
Po polskiej ziemi,

Po tych polach, gdzie mogiły
Stare z nowemi...
Hej, kolenda! kolenda!

Biegła w Polsce do chat progu
Ciernista ścieżka,
Ale dzisiaj, chwała Bogu,
Wolność tu mieszka!
Hej, kolenda! kolenda!

W naszych sercach masz fortecę,
Zbroję kowaną,
Ino, Jezu, miej w opiece
Polskę kochaną!

(Na scenę wpada trzech wysłanników króla Heroda. Figury groteskowe, niby to przerażające, zbryzgane krwią, rude i pokraczne.)


PIERWSZY WYSŁANNIK.

Borami, lasami,
W północny czas,
Z mieczami, z szablami
Herod śle nas!


WSZYSCY TRZEJ RAZEM.

Szach! szach! Ostrzmy nóż!
Ciach! ciach! I koniec już!


DRUGI WYSŁANNIK.

Że gdzieś się narodzi
Żydowski król,
Nasz Herod dobrodziéj
Brzęczy, jak ul.


RAZEM.

Szach! szach! Ostrzmy nóż!
Ciach! ciach! I koniec już!


TRZECI WYSŁANNIK.

Latamy, szukamy
I tu i tam!
Hej, mały! wołamy,
Chodź-no tu sam!


RAZEM.

Szach! szach! Ostrzmy nóż!
Ciach! ciach! I koniec już!


PIERWSZY WYSŁANNIK.

Patrz no, kumie, jak się ładnie to światełko pali...


DRUGI WYSŁANNIK.

A! To szopka! Chodźmy bliżej, będziemy słuchali!


TRZECI WYSŁANNIK.

No, a jakże będzie z dzieckiem? Co król Herod rzeknie?


PIERWSZY WYSŁANNIK.

E! Popatrzmy, posłuchajmy! Dziecko nie ucieknie!


WSZYSCY.

Jezu! Marja! Okropa!


JEDEN Z CHŁOPCÓW.

Oj, sprałbym tego chłopa!


DRUGI CHŁOPIEC.

Co za ludzie na świecie!
Tak się zawziąć na Dziecię!


TRZECI CHŁOPIEC.

Wilk, bestyja złej miny,
I to żal mu dzieciny!

(WILK ŻELAZNY zasłania oczy łapami i płacze wrzaskliwie na całe gardło )


CZWARTY CHŁOPIEC.

Uciekaj, Matko Boża,
Od zbójeckiego noża...


PIĄTY CHŁOPIEC.

Ratuj Jezuska, Marjo,
Przed tą pruską rajtarją!


ŚNIEŻKA.

Panie Boże malutki,
Dobre są krasnoludki,
Zamieszkaj puszczę ciemną!


ŚPIĄCA KRÓLEWNA.

Lub na zamek chodź ze mną!


ŻOŁNIERZ.

W koszarach najbezpieczniej!


DZIEWCZYNKA.

A u nas najsłoneczniej!
Pod chatą, zaraz z wiosną,

Śliczne kwiatki wyrosną,
Słonko patrzy w okienko...
Chodź, Najświętsza Panienko!


WILK ŻELAZNY.

Aż mi wstyd, żem wilk srogi.
Kłaniam się Wam pod nogi:
Chodźcie, w bór was zawiodę,
Mam w jaskini wygodę,
Ciemno, zimno, wilgotnie...
Chodźcie, proszę stokrotnie,
Dam wam czegoś smacznego!


ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

Nie bójcie się! Nic z tego!
Nikt Jezusa nie zgładzi
Pośród ludzkiej czeladzi.
Herodowe parobki
Zaglądają do szopki,
Głupie to-to, jak w bajdzie,
Szuka, ale nie znajdzie.


JEDEN Z CHŁOPCÓW.

Wy Jezuska pilnujta!
A wy się do nich weźta!


DRUGI CHŁOPIEC.

Bartek! Ganiaj po wójta!
Wsadzi ich do hareśta!


ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

Ja ratunek, w tej toni
Już wymyśliłem sobie.

Wiem kto Boga obroni
W jego świętej Osobie:
Tak, jak na wszystkich frontach,
Niezwalczone, zwycięskie,
Stanie przy armat lontach,
Waleczne, wierne, męskie,
Dzwoniąc w stalne pałasze...


WSZYSCY.

Ach! wojsko! wojsko nasze!
Nasze wojsko kochane!


ŚWIĘTY MIKOŁAJ.

Tak! tu polscy żołnierze
Z piersi uczynią ścianę,
Z serc swych zrobią pancerze...

(do kaprala)

Mości panie kapralu,
Proszę pięknie waszeci...


KAPRAL.

My w bitwie, jak na balu,
Wraz kompanja przyleci
Na pomoc Jezusowi!

(W stronę żłobka)

My za Cię lec gotowi,
Panie Jezu malutki...

(za sceną pobudka)


GŁOSY.

O! dźwięk naszej pobudki!

(marsz)

Idą! idą i grają!
Aż nam serca skakają.
O, piosenko! dzwoń! dzwoń!

(na scenę wkracza kompanja wojska)


OFICER.

Baczność! Prezentuj broń!

(kompanja prezentuje broń przed żłobkiem)

Wyrównać front!
Zaciągnąć straże!


PALIPIECA.

Ucieknę w kąt,
Bo się rozmażę!


PIERWSZY WYSŁANNIK HERODA.
(do drugiego)

Nie nam zmóc takich chwatów;
To, kumie, żołnierz bitny!


DRUGI WYSŁANNIK HERODA.

Ci z Arras! Ci z Karpatów!
Z Murmanu! Z pod Rokitny!


TRZECI WYSŁANNIK HERODA.

Wolałbym bić się z biesem!


PIERWSZY WYSŁANNIK HERODA.

Przepadł Herod z kretesem!


OFICER.

Gdy przy świętej Postaci
Macie wigilję waszą,
Zanućcie Mu, kamraci,
Żołnierską piosnkę naszą,
Śpiewaną wśród pochodów
W Wielkiej Wojnie Narodów
Z kulami ponad głową:
Piosenkę legjonową!...


PIEŚŃ WOJSKA.


Kurtyna.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Artur Oppman.