Biblia Wujka (1923)/Ewangelia wg św. Jana 11


Poniżej znajduje się Ewangelia wg św. Jana podzielona na rozdziały. Jeżeli chcesz skorzystać z całego tekstu zamieszczonego na jednej stronie, przejdź tutaj.

Biblia Wujka
Nowy Testament - Ewangelia wg św. Jana

1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 6 - 7 - 8 - 9 - 10 - 11 - 12 - 13 - 14 - 15 - 16 - 17 - 18 - 19 - 20 - 21


ROZDZIAŁ XI.
Łazarza Pan Chrystus wskrzesił, co przywiodło już Żydy, iż weszli w radę, jakoby Chrystusa Pana stracili, gdzie Kaiphasz prorokuje; ale Jezus na chwilę ustąpił.

I był niektóry chory Łazarz z Bethanii, z miasteczka Maryi i Marthy, siostry jéj.

(A Marya była, która pomazała Pana maścią i utarła nogi jego włosy swojemi, któréj brat Łazarz chorował.) [1]

Posłały tedy siostry jego do niego, mówiąc: Panie! oto, którego miłujesz, choruje.

A Jezus usłyszawszy, rzekł im: Choroba ta nie jest na śmierć, ale dla chwały Bożéj, aby był uwielbion Syn Boży przez nię.

A Jezus miłował Marthę i siostrę jéj Maryą i Łazarza.

Gdy tedy usłyszał, że choruje, tedy przecię zmieszkał na onemże miejscu przez dwa dni.

Potem zasię rzekł uczniom swym: Idźmy zaś do Żydowskiéj ziemie.

Rzekli mu uczniowie: Rabbi! teraz chcieli cię Żydowie ukamionować, a zasię tam idziesz?

Odpowiedział Jezus: Aza nie dwanaście jest godzin dnia? Jeźli kto chodzi we dnie, nie obrazi się; bo widzi światło tego świata.

10 Ale jeźli chodzi w nocy, obrazi się; bo w nim światła niemasz.

11 To wymówił, a potem rzekł im: Łazarz, przyjaciel nasz, śpi, ale idę, abym go ze snu obudził.

12 Rzekli tedy uczniowie jego: Panie! jeźli śpi, będzie zdrów.

13 A Jezus mówił o śmierci jego; lecz oni mniemali, iż o zaśnieniu snem powiedział.

14 Na ten czas tedy Jezus powiedział im jawnie: Łazarz umarł.

15 I radem dla was, abyście wierzyli, iżem tam nie był; ale idźmy do niego.

16 Rzekł tedy Tomasz, który się wykłada Dydymus, do współuczniów: Pójdźmy i my, abyśmy z nim pomarli.

17 Przyszedł tedy Jezus i nalazł go już cztery dni w grobie mającego.

18 (A Bethania była blizko Jeruzalem, jakoby na piącinaście stajów.)

19 A przyszło było wiele Żydów do Marthy i Maryi, aby je cieszyli po bracie ich.

20 Martha tedy, skoro usłyszała, że Jezus idzie, zabieżała mu, a Marya doma siedziała.

21 Rzekła tedy Martha do Jezusa: Panie! byś tu był, nie umarłby był brat mój.

22 Lecz i teraz wiem, że o cokolwiek będziesz Boga prosił, dać Bóg.

23 Powiedział jéj Jezus: Zmartwychwstanie brat twój.

24 Rzekła mu Martha: Wiem, iż zmartwychwstanie w zmartwychwstaniu w ostatni dzień. [2]

25 Rzekł jéj Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto w mię wierzy, choćby i umarł, żyw będzie.

26 A wszelki, który żywie a wierzy w mię, nie umrze na wieki. Wierzysz temu?

27 Powiedziała mu: Iście, Panie! jam uwierzyła, żeś ty jest Chrystus, Syn Boży, któryś na ten świat przyszedł.

28 A to rzekłszy, szła i milczkiem zawołała Maryi, siostry swojéj, mówiąc: Nauczyciel przyszedł i woła cię.

29 Ona skoro usłyszała, wnet wstała i przyszła do niego.

30 Bo Jezus jeszcze nie przyszedł był do miasteczka, ale był jeszcze na onem miejscu, gdzie mu zaszła była Martha.

31 Żydowie tedy, którzy z nią byli w domu a cieszyli ją, ujrzawszy Maryą, iż prędko wstała i wybieżała, szli za nią, mówiąc: Iż idzie do grobu, aby tam płakała.

32 Marya tedy, gdy przyszła, kędy był Jezus, ujrzawszy go, przypadła do nóg jego i rzekła mu: Panie! byś tu był, nie umarłby był brat mój.

33 Jezus tedy, gdy ją ujrzał płaczącą i Żydy, którzy z nią przyszli, płaczące, rozrzewnił się w duchu i wzruszył sam siebie.

34 I rzekł: Gdzieście go położyli? Powiedzieli mu: Panie! pójdź a oglądaj.

35 I zapłakał Jezus.

36 Mówili tedy Żydowie: Oto jako go miłował.

37 A niektórzy z nich mówili: Nie mógł ten, który otworzył oczy śleponarodzonego, uczynić, żeby był ten nie umarł?

38 Jezus tedy rozrzewniwszy się zaś sam w sobie, przyszedł do grobu. A była jaskinia, a kamień na niéj był położony.

39 Rzekł Jezus: Odejmijcie kamień. Rzekła mu Martha, siostra tego, który był umarł: Panie! jużci cuchnie; bo mu już czwarty dzień.

40 Powiedział jéj Jezus: Zażem ci nie rzekł, iż jeźli uwierzysz, oglądasz chwałę Bożą?

41 Odjęli tedy kamień. A Jezus podniósłszy oczy swe wzgórę, rzekł: Ojcze! dziękuję tobie, żeś mię wysłuchał.

42 A Jamci wiedział, że mię zawżdy wysłuchywasz; alem rzekł dla ludu, który około stoi, aby wierzyli, iżeś ty mię posłał.

43 To rzekłszy, zawołał głosem wielkim: Łazarzu, wynidź z grobu!

44 I natychmiast wyszedł, który był umarły, mając ręce i nogi związane chustkami, a twarz jego była chustką obwiązana. Rzekł im Jezus: Rozwiążcie go i puśćcie, aby szedł.

45 Wiele tedy z Żydów, którzy byli przyszli do Maryi i Marthy a widzieli, co uczynił Jezus, uwierzyli weń.

46 A niektórzy z nich szli do Pharyzeuszów i powiedzieli im, co uczynił Jezus.

47 Zebrali tedy najwyżsi kapłani i Pharyzeuszowie radę i mówili: Cóż czynimy? albowiem ten człowiek wiele cudów czyni.

48 Jeźli go tak zaniechamy, wszyscy weń uwierzą, i przyjdą Rzymianie, i wezmą nasze miejsce i naród.

49 A jeden z nich, Kaiphasz imieniem, będąc najwyższym kapłanem onego roku, rzekł im: Wy nic nie wiecie,

50 Ani myślicie, iż wam jest pożyteczno, żeby jeden człowiek umarł za lud, a nie wszystek naród zginął.

51 A tego nie mówił sam z siebie, ale będąc najwyższym kapłanem roku onego, prorokował, iż Jezus miał umrzeć za naród.

52 A nie tylko za naród, ale żeby syny Boże, którzy byli rozproszeni, zgromadził w jedno.

53 Od onego tedy dnia umyślili, aby go zabili.

54 Jezus tedy już nie chodził jawnie między Żydy, ale odszedł do krainy blizko pustyni, do miasta, które zowią Effrem, i tam mieszkał z uczniami swymi.

55 A blizko była Pascha Żydowska; a wiele ich szło do Jeruzalem z krainy przed Paschą, aby samych siebie poświęcili.

56 Szukali tedy Jezusa i mówili jeden do drugiego, stojąc w kościele: Co mniemacie, iż nie przyszedł na dzień święty?

57 A najwyżsi kapłani i Pharyzeuszowie wydali byli rozkazanie, jeźliby się kto dowiedział, gdzieby był, żeby oznajmił, aby go poimali.