Biblia Wujka (1923)/Księga Nahuma 3
Biada, miasto krwawe, wszystko kłamstwa szarpaniny pełne, nie odejdzie z ciebie łup. [1]
2 Głos bicza i głos pędu koła i konia rżącego i poczwórnego woza wskok bieżącego i jezdnego wsiadającego:
3 I miecza błyskającego i oszczepa lśniącego i mnóstwa pobitego i upadku ciężkiego: i niemasz końca trupów, i legą na ciałach swoich.
4 Dla mnóstwa wszeteczeństw nierządnice pięknéj a wdzięcznéj a mającéj czary, która przedała narody wszeteczeństwy swemi, a familie czarami swemi.
5 Owo Ja do ciebie, mówi Pan zastępów, i odkryję sromotę twoję przed obliczem twojem i ukażę narodom nagość twoję, a królestwom hańbę twoję. [2]
6 I wyrzucę na cię obrzydłości i zelżę cię i dam cię na przykład.
7 A będzie, każdy, kto cię ujrzy, odskoczy od ciebie i rzecze: Spustoszone jest Niniwe, kto nad tobą chwiać głową będzie? Zkąd mam szukać pocieszyciela tobie?
8 Izaliś lepsze nad Alexandryą ludną, która mieszka na rzekach? wody około niéj, któréj bogactwa morze, a wody mury jéj.
9 Murzyńska ziemia mocą jéj i Egipt, a niemasz końca, Afryka i Lybianie byli na pomoc twoję.
10 Lecz i ona w zaprowadzenie w niewolą zawiedziona jest: dzieci jéj poroztrącane są na początku wszech dróg, a o szlachcice jéj miotali los, a wszyscy przedni panowie jéj okowani są w pętach.
11 A tak i ty upijesz się a będziesz wzgardzona, i ty szukać będziesz ratunku od nieprzyjaciela.
12 Wszystkie zamki twoje jako figowe drzewo z niedojrzałemi figami swemi, które, jeźli zatrzęsione będą, padną w gębę jedzącego.
13 Oto lud twój niewiasty w pośrodku ciebie: nieprzyjaciołom twoim otworem otworzone będą bramy ziemie twéj, pożre ogień zawory twoje.
14 Naczerpaj sobie wody dla oblężenia, buduj obrony twoje, wnidź do błota a depc, depcąc trzymaj cegłę.
15 Tam cię pożre ogień, zginiesz mieczem, pożre cię jako chrząszcz: zgromadź się jako chrząszcz, rozmnóż się jak szarańcza.
16 Więcéjeś uczyniła kupiectw twoich, niż jest gwiazd niebieskich, chrząszcz rozszerzył się i uleciał.
17 Stróżowie twoi jak szarańcza, a malutcy twoi jako szarańcza szarańczy, które siadają na płocie czasu zimna: słońce wzeszło, i odleciały, i nie znać było miejsca ich, kędy były.
18 Zdrzymali się pasterze twoi, królu Assur! będą pogrzebione książęta twoje, krył się lud twój po górach, a niemasz, ktoby zgromadził.
19 Nie jest tajne skruszenie twoje, bardzo zła jest rana twoja: wszyscy, którzy słyszeli słuch twój, klaskali ręką nad tobą.
20 Bo na kogo nie przychodziła złość twoja zawżdy?