Bolesław Śmiały, Krzywousty i jego synowie/W jedności siła
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Bolesław Śmiały, Krzywousty i jego synowie |
Podtytuł | W jedności siła |
Pochodzenie | Legendy, podania i obrazki historyczne |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1921 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Za Mieszka, za Chrobrego i Krzywoustego, za wszystkich Piastów nawet, król polski był nietylko rządcą kraju, ale panem i właścicielem tej ziemi, którą berłem swojem ogarniał. To była jego własność. Rozporządzał nią podług swej woli i nikt się nie sprzeciwiał, bo wszyscy uznawali to za słuszne. Dostał po ojcu lub podbił — to jego.
Dziś inaczej myślimy, ale wtenczas tak ludzie rozumieli.
Więc królowie dzielili państwo między synów. Zwykle najstarszy dostawał najwięcej, ale każdy też jakąś cząstkę.
Bolesław Krzywousty miał aż pięciu synów i dlatego się niepokoił: co to będzie, jeżeli na pięć części podzieli Polskę! Nie będzie Polski, tylko pięć małych ksiąstewek.
Pragnął temu zaradzić i po długich namysłach taki ułożył projekt.
Podzieli państwo, ale młodsi bracia muszą słuchać starszego niby ojca, w każdej potrzebie pomagać mu i wspierać go swojem rycerstwem. A najstarszy otrzyma więcej od nich ziemi, ze stolicą Krakowem, i będzie się nazywał senjor.
Senjor, mając więcej ziemi i więcej przez to rycerstwa, będzie silniejszy od braci i może zmusić ich do posłuszeństwa, ponieważ w sprawach państwa jest zwierzchnikiem i ma nad nimi władzę.
Tak to sobie ułożył w myśli Krzywousty, rozumiejąc, że podział państwa jest szkodliwy, i chcąc zachować jedność mimo działów.
Najmłodszemu z synów nic nie dał.
Mówią, że na łożu śmierci, kiedy go zapytano, co przeznacza dla Kazimierza, odpowiedział:
— Wóz ma cztery koła, ale potrzebuje woźnicy, ażeby nim kierował.
Szeptali sobie ludzie, że król w godzinie śmierci ma jasnowidzenie, iż najmłodszy z braci znów w jedną całość wszystkie dzielnice połączy.
Tak jednak się nie stało. Przez dwieście lat blisko działo się coraz gorzej, bo synowie Krzywoustego dzielili swoje działki między swoich synów, i zamiast jednej Polski, mnożyło się coraz więcej księstw, ksiąstewek. Przytem wewnętrzna niezgoda i kłótnie osłabiły do reszty potężne niegdyś państwo, i mogliby je wtedy Niemcy zagarnąć zupełnie, gdyby u siebie w domu wielkich kłopotów nie mieli.
Najstarszy syn Władysław odrazu wojnę domową rozpoczął, chcąc odebrać braciom dzielnice i całą Polskę złączyć pod swem berłem. Lecz został pokonany i wygnany. Śląsk mu tylko oddano, kiedy Niemców na kraj naprowadził, aby ujęli się za nim. Na Śląsku też rządzili jego synowie i wnuki.
Inni książęta walczyli o Kraków, o czczy tytuł senjora.
I kraj coraz bardziej upadał.
Bo w jedności siła — niezgoda zawsze prowadzi do zguby.