Bolesne strony erotycznego życia kobiety/Rywalizacja kobiet
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Bolesne strony erotycznego życia kobiety |
Podtytuł | Bolesne strony płciowego życia kobiety |
Wydawca | Ars Medica |
Data wyd. | 1930 |
Druk | Drukarnia Vernaya Sp. Akc. |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W świecie zwierzęcym spotykamy przeważnie tylko rywalizację i walki samców o samice, podobnie i u ludów dzikich, natomiast cechą więcej ludzką jest rywalizacja płci żeńskiej o mężczyznę tak, że nawet niektórzy uważają to za pewien objaw kultury, a raczej może degeneracji. Rywalizacja kobiet o mężczyznę ma zwykle tło miłosne, chociaż przytem mężczyzna może zupełnie nie żywić do żadnej z rywalek uczucia, a nawet może im być osobiście nie znanym.
Rywalizacja kobiet może je tak zaślepiać, że tracą one przytem wszelkie uczucia szlachetniejsze i celem dopięcia swego używają najrozmaitszych, nieraz podłych sposobów, które mogą zaszkodzić przytem także i mężczyźnie, o którego się walka toczy. Rywalizują też nieraz matka z córką o mężczyznę, rywalizują dwie siostry lub serdeczne przyjaciółki, rywalizuje żona z kochanką męża, a nawet ze swą służącą!
Bardzo rzadko natomiast kobiety, na wzór mężczyzn, załatwiają takie sprawy w drodze honorowej.
Nie dawno odbył się w Budapeszcie pojedynek na szable pomiędzy pewną córką bankiera a baletnicą o mężczyznę, przyczem baletnica została przez przeciwniczkę silnie zraniona w ramię, co wywołało w następstwie dla niej trwałe zeszpecenie dekoltu.
Historja notuje również kilka wypadków pojedynków pomiędzy kobietami. Mimo emancypacji kobiet stają się one jednak coraz to rzadsze, a to z powodu, że i między mężczyznami pojedynki obecnie należą już do rzadkości.
Za czasów Richelieu’a odbył się pojedynek na pistolety pomiędzy markizą Nesle a hrabiną Polignac o ukochanego mężczyznę. Pierwsza strzeliła markiza i trafiła w drzewo, następnie strzeliła hrabina i trafiła swoją rywalkę w ucho. W epoce Ludwika XIV. pojedynki między kobietami były nawet w modzie, a wielką sławę zyskała sobie na tem polu pewna artystka, która pojedynkowała się zaciekle nietylko z kobietami ale i z mężczyznami.
Znany z historji jest też pojedynek w wieku XVII dwóch dam z towarzystwa z powodu hrabiego de Riome, który później został opatem. Hrabia dowiedziawszy się o pojedynku udał się na miejsce spotkania i rzucił się pomiędzy strzelające do siebie rywalki i uległ zranieniu, wskutek czego rywalki pogodziły się natychmiast i z całem poświęceniem pielęgnowały potem chorego.
W roku 1867 odbył się znów pojedynek pomiędzy dwoma artystkami teatru Variete Silly i sławną Schnejderką. Silly chybiła, a Schnejderka wobec tego strzeliła w powietrze. W następnym roku pojedynkowały się znów w Nicei dwie paryżanki, z których jedna strzaskała drugiej rękę. W rok potem w Waszyngtonie odbył się pojedynek dwóch pań, z których jedna, córka znanego przemysłowca, została zraniona w ramię. Rzadko przychodzi do kilkakrotnego spotkania. W roku 1870 w okolicach Wallencji odbył się pojedynek pomiędzy dwoma kuzynkami pannami Gonzalez. Warunki były bardzo ciężkie, bo pierwsze cztery strzały miały być wymienione z odległości dwudziestu kroków, następne cztery z odległości piętnastu, a ostatnie cztery z odległości dziesięciu kroków. Po piątym strzale padła jedna z kuzynek trupem, wobec czego przeciwniczka i dwie sekundantki zemdlały z przerażenia!
I u nas w roku 1907 odbył się we Lwowie pojedynek między dwoma żonami oficerów austrjackich. W roku 1919 pojedynkowały się na szable dwie Meksykanki Marta Durand i Żaneta Luna, z których pierwsza przepłaciła to życiem na placu boju.
Częściej, jak wspominaliśmy, natomiast używają kobiety do zwalczenia przeciwniczki innych sposobów, które mają na celu usunięcie rywalki przez ośmieszenie jej, zniesławienie lub co gorzej oszpecenie, pod postacią oblania twarzy jakimś płynem żrącym. Nieraz ma to właśnie miejsce w kościele podczas ślubu ukochanego mężczyzny z inną kobietą. Ciekawą jest rzeczą, że nie rzadko kobieta, usunąwszy rywalkę, nawet mimo tego, że mężczyzna stanie potem po jej stronne, traci jednak dla niego uczucie, a nawet robi mu wyrzuty, że całkiem bez potrzeby o niego walczyła, gdyż on nie jest wart tego. Nie rzadko żal jej się robi skrzywdzonej rywalki, a nawet stara się ona potem jej tę wyrządzoną krzywdę nagrodzić sercem i przyjaźnią. Wydarza się to zwłaszcza u kobiet bardzo ambitnych, które nie mogą tego przeboleć, że zamiast tego, żeby same wybrały mężczyznę lub tenże się o nią starał, musiały o niego walczyć.