Chwalmy Boga
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Chwalmy Boga |
Pochodzenie | Śpiewnik kościelny |
Redaktor | Michał Marcin Mioduszewski |
Data wyd. | 1838 |
Druk | Stanisław Gieszkowski |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały rozdział Pieśni adwentowe I |
Indeks stron |
O Tajemnicach Różańca Ś.
Chwalmy Boga wszechmocnego,
Że nam dał Syna swojego:
Najmilsze nasze kochanie,
Grzesznym na poratowanie.
Jegoż matkę czcić nam trzeba,
Zdrowaś Panno, Pani nieba,
Szczęśliwszaś płodem nad inne,
Twoja cześć po świecie słynie.
Onać miła wieść nastała,
Gdyś Anioła wysłuchała:
Za matkę Bogu zmówiona,
O godność niewysławiona!
Toż Elżbiecie Bóg objawił,
Przeto mówi: któż mi sprawił,
Że ty mnie Bogarodzica
Nawiedzasz, jam służebnica.
O przesławny święty żłobie,
Utaiłeś Boga w sobie:
Panaś Panno tam powiła,
A panieństwaś nie straciła.
Poniosłaś go do kościoła,
Prawo Boże pełniąc zgoła,
Ofiarę Ojcu wiecznemu,
Światło ludowi nędznemu.
W lat dwanaście straconego,
Nalazłaś Syna miłego:
Choć przeszedł mądre doktory,
Wszakżeć się dał w moc z pokory.
Ciernie Panno twych żałości
Nastąpiło, gdy ze mdłości
Syn twój krwią spłynął w ogrójcu,
Upadając Bogu Ojcu.
Wedle słupa przywiązany,
Był sromotnie katowany:
W ycierpiał za nas karanie,
Przez niezmierne zmiłowanie.
Jeszcze nad nim kat zbytkował,
Gdy go cierniem koronował:
Bił trzciną głowę zbitemu,
Dał policzek uplwanemu.
Potem na śmierć srogą dany,
Wyszedł z łotry poczytany:
Wziął krzyż na ramię zemdlone,
Szło na dziw miasto szalone.
Widząc Panno zabitego,
Dotkniesz z boku serca swego,
Mówiąc: ach Synu mój miły,
Toć ustały we mnie siły.
Gdy zaś powstał dnia trzeciego,
Straż poczuła możność jego:
Twój smutek zmienił w wesele,
Nadgrodził w prześlicznem ciele.
Pożegnał się potem z tobą,
Czystą duszę biorąc z sobą:.
Wstąpił do nieba w obłoku,
Siadł po prawym Ojca boku.
Ztamtąd ucznie swe tęskliwe
Stwierdził, i serca lękliwe,
Przez Ducha swego świętego,
Swym najmilszym zesłanego.
Twą tęskliwość też nagrodził,
Gdy cię matkę zaprowadził
Z ciałem nad chory Anielskie,
Nad wszystkie duchy niebieskie.
Tam przy Boskim tronie jego
Siedząc, ratujesz nędznego:
Nieba i ziemi królową
Słynąc nad pychę czartową.
O Maryja! o królewno!
Z tobą nikt nie stanie równo,
Przy tronie Boskim z prośbami,
Ty się zawsze módl za nami.
Miła Panno żeś tak można,
Niech na sobie tego dozna,
Każdy w to bractwo wpisany.
Aby nie był wymazany.
Aby dobroć Syna twego
Rozważając i trud jego,
Po tej tak miłej robocie,
Świętował w wiecznej Sobocie.