[396]
Z PISM BUDDYJSKICH.
DHAMMA-PADAM
(Droga Prawdy).
I. KSIĘGA KWIATÓW.
44. Kto tu jest zdolny aby świat ten przemóc —
Królestwo śmierci z jego tłumem bogów?
Kto sobie zerwie jasną drogę Prawdy,
Jak zrywa kwiaty potomek szlachetnych?
45. Ten, który walczy — zdoła świat ten przemóc —
Królestwo śmierci z jego tłumem bogów:
Ten, który walczy zerwie drogę Prawdy,
Jak zrywa kwiaty potomek szlachetnych.
46. By pianę morską uważaj to ciało —
Uznaj — jak jego byt pełny ułudy:
A złamiesz kwiaty króla śmierci grotów —
Wyjdziesz za obręb jego panowania.
47. Tego, co zrywa kwiaty wonne,
Który jest w więzach serca żądz:
Chwyta — jak powódź co zalewa
Drzemiącą wieś — gwałtowna śmierć.
48. Tego, co zrywa kwiaty wonne —
Który jest w więzach serca żądz:
Rozkoszy nienasyconego
W swą moc gwałtowną chwyta śmierć.
49. Jako patokę miodną pszczoła —
Ze słodkiej woni kwiatów ssie;
Poczem odlata nasycona:
Tak niech w południe kroczy mnich.
50. Nie w cudzy błąd, nie w cudzy ból,
Nie w to, co zrobił ktoś lub nie:
Ty w swoje własne serce patrz,
W to, coś wykonał sam lub nie.
51. Jak kielich kwiatu rozwinięty —
Bezwonny, chociaż pełny barw:
[397]
Bezpłodnem bywa piękne słowo,
Jeśli nie idzie za nim czyn.
52. Jak kielich kwiatu rozwinięty,
Pełny zapachu, pełny barw —
Żywotnem bywa piękne słowo,
Gdy za nim idzie żywy czyn.
53. Jak z bogatego kosza kwiatów
Niejeden wieniec można spleść:
Tak niech śmiertelnik ciągle wplata
Zasługi w życia swego dni.
54. Nie płyną przeciw burzy wonie kwiatów,
Tchnienia santalów lub zapachy wimb;
Lecz nawet burzę duch dobrych przenika:
Na wsze się strony rozlewa cna woń.
55. Drzewo santalu, wimb czy heb,
Jaśminu czy lotosu kwiat:
Tych wszystkich drzew przewyższa woń
Woń tego, w którym żyje czyn.
56. Niezbyt swój zapach szerzy w dal
Santalu czy lotosu kwiat:
Woń tego, w którym żyje czyn,
Nad wszystkich bogów sfery tchnie.
57. Szlak zaś tych, w których żyje czyn —
Pielgrzymów w prawdzie zagłębionych,
A w czystej pełni doskonałych:
Jest niewidzialny bogu śmierci.
58. Podobnie jako z kupy gnoju.
Co na gościńcu warstwą leży,
Może zakwitnąć barwny lotos,
Na oko piękny, woniejący:
59. Tak z nędzy świata błysnąć może,
Wysoko nad ten ślepców lud —
W promienno-mądrej świąteczności
Prze-BUD-zonego[1] mistrza uczeń.
[398]II. KSIĘGA JAŹNI.
157. Komu jest drogą własna Jaźń,
Niech ją ochroną wierną chroni:
Wielce samotne noce trzy
Niech zawsze mędrzec bez snu czuwa.
158. Niech wprzód utrwali własną Jaźń,
Mędrzec po prawej krocząc drodze —
Dopiero wówczas innych ucz:
Żaden ci błąd już nie przystoi.
159. Kto więc, jak innych uczy — tak
Swą własną Jaźń ocuglić zdoła:
Może kierować innych w świat —
Trud to największy — zwalczyć siebie.
160. Jaźni jest jeno władcą Jaźń!
Bo jakiż inny byłby władca?
Bo gdy zwyciężysz własną Jaźń —
Zyskasz co trudne do zyskania —
Zyskasz rzadkiego iście władcę.
161. Rzecz zła, a którą czyni Jaźń,
Sposobi JażńJaźń, naprawia Jaźń
Tak miażdże głupców, jako szkło
Miażdżone bywa przez dyamenty,
162. Czyja zaś granic niema złość,
Ten w otchłań strąca własną JażńJaźń:
Jak liany przez nią jest związany,
Właśnie jak widzieć go chce wróg.
163. Toż łatwe zło jest, łatwy grzech —
Który nam samym sprawia klęski:
A co jest dobre, co pobożne —
Na zewnątrz wielce zda się trudne.
164. Ten, co z zbawienia ustaw drwi —
Z słów ludzi świętych, doskonałych,
A drogą prawdy wędrujących:
Sam zasię jest oddany złu —
Ten jak krzew katthako, rozwija
Zniszczenia owoc w jaźni własnej.
165. Toć grzech popełnia własna Jaźń,
Złem jest przesnuta własna Jaźń:
Grzechów unika własna Jaźń,
[399]
Czystością świeci własna Jaźń;
W swej Jaźni czystyś lub nieczysty:
Nikt inny zbawić cię nie zdoła.
166. Nigdy nie oddaj własnej zbawy —
Za cudzą zbawę, choć największą,
Jeżeliś poznał zbawę własną:
Gorliwie myśl o Jaźni własnej.
KONIEC.