Dziennik Serafiny/Dnia 16. Marca 18..
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Dziennik Serafiny |
Rozdział | Dnia 16. Marca 18.. |
Wydawca | Księgarnia Gubrynowicza i Schmidta |
Data wyd. | 1876 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Odkradłam dziennik Józi, bo ona go tak rzuca, że niemal wszystkie koleżanki już wiedzą jej tajemnice... Chciałam trochę się rozpatrzeć w tem, jak też ona to robi... To do niczego niepodobne... Jak Wujcio powiada, (chociaż nie zbyt ładnie i po staroszlachecku, czego Mama nie lubi) — groch z kapustą... Zapisuje swoje długi razem i uczucia... bazgrze niby wiersze, wciąga z romansów wyjątki. Na jednej stronnicy nawet znalazłam rejestr bielizny oddanej do prania... Fi donc! Chociaż młodsza od niej, zupełnie inaczej pojmuję mój dziennik... Powiernikiem będzie mych najskrytszych myśli.
Dziewiętnastego są Józi imieniny... nie lubię jej, bo mnie zawsze ma za dziecko... ale radabym ją sobie zjednać... Słyszałam kiedyś od Mamy, iż trzeba być najlepiej z temi, których się nie lubi! Mama zna świat doskonale... Kupię Józi bukiet... Jestem pewna, że huzar znajdzie sposób obdarzyć ją także kwiatami... zatem im więcej ich będzie, tem mniej się pochodzenia domyślą. Pani Feller jest niezmiernie surową, uchowaj Boże, by Ropecka co doniosła, albo jakimkolwiek sposobem do niej doszło o stosunkach z mężczyznami... oho! dopiero by była historja piękna! A jednak niema jednej ze starszych panienek, w którejby się ktoś nie kochał, i któraby się w kimś nie kochała...
Gdyby nie to... śmiertelnie byśmy się nudziły... Przecież to za sobą nie ciągnie żadnych konsekwencji... a to okropną monotonją pensji przerywa nieco... Wiemy wszystkie, że miłość jest zabawką tylko, i że się na serjo brać nie powinna...