Encyklopedja Kościelna/Awinjońska rezydencja papieży
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom I) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Awinjon (siedmdziesięcioletnia rezydencja Papieży). Wiele okoliczności zebrało się na to, że historja tej rezydencji Papieży, przeniesionej tu przez Klemensa V r. 1305 (do 1377), budzi smutne wspomnienia, 1. Wzrastające zamieszki włoskie i walka Papieży: Jana XXII, Benedykta XII, Klemensa VI, z Ludwikiem, królem bawarskim, miała ten skutek, że doprowadziła Papieży do oddania się w opiekę Francji. Niemcy i Włosi uważają ten perjod, za czas zbyt surowego względem nich zachowania się Stolicy Apostolskiej. Ale długie i krwawe niezgody Gwelfów i Gibelinów, prawie ciągłe bunty Rzymian, walki ostatnich Hohenstaufów przeciw Stolicy Świętej, oraz obojętność Rudolfa Habburgskiego i Niemiec ówczesnych, względem Papieża, dostatecznie usprawiedliwiają Papieży, gdy ci, zaradzając swemu bezpieczeństwu, wybrali odpowiednią do tego celu rezydencję. 2. Jeśli nie można zaprzeczyć, z jednej strony, że większa część kroków przedsiębranych przez Papieży w Awinionie miała na celu interes powszechny Kościoła; że zniesienie templarjuszów (ob.) przez Klemensa V było konieczne; że surowość Jana XXII, względem fratycellców (ob.) i ich niebezpiecznych zasad, została usprawiedliwioną wyznaniem Piotra de Corbero i Michała de Cesena; że rozpasanie Ludwika bawarskiego i jego deptanie praw państwa i Kościoła (w zerwaniu małżeństwa z żoną Małgorzatą z Tyrolu), oburzyły przeciw niemu tak doktorów jak i Papieża: z drugiej strony, nie można nie uznać, że nie jeden krok Papieży z tej epoki, nosi na sobie cechę wpływu polityki francuzkiej. Wprawdzie Awinjon należał do Kościoła rzymskiego, a tém samém Papieże znajdowali się tam na swojej ziemi; nie można też zarzucać Papieżom w Awinjonie podobnych zboczeń, jakie historja wyrzuca kilku Papieżom XV w.: wszelako przeważny i wyłączny wpływ francuzki źle oddziałał w tym perjodzie na dzieje Kościoła. Baluze (Vitae Paparum Avenionensium) słusznie twierdzi, że Papieże awinjońscy: Klemens V, od 1305—1314; Jan XXII, od 1314—1334; Benedykt XII, od 1334—1342; Klemens VI, od 1342—1352; Innocenty VI, od 1352—1362; Urban V, od 1362—1370; Grzegorz XI, od 1370—1378, byli daleko wyższymi od Papieży, którzy, od Pawła V do Adrjana VI (1464—1522), rządzili Kościołem; trzeba przecież uznać, że są niższymi od Papieży, którzy panowali od Adrjana IV (1154) do Innocentego V (1276). Nie było bowiem pomiędzy nimi żadnego wielkiego i świętego męża. Nepotyzm, gromadzenie wielkich summ złota, za pośrednietwem annatów, komend, rezerw, wakansów, praw konfirmacji, nieurzeczywistnionych krucjat, przybrały w Awinjonie takie rozmiary, że reformy, jakie dotąd przedsiębrali Papieże z góry ku dołowi, wywołały w części owe nieporządne, nieprawe usiłowania reform z dołu ku górze. Wielki zbiór kanonów Kościoła został zamknięty przez Dekretalia Klemensa V (ob. Corpus Juris), do których dodano później Extracagantes Jana XXII. Niestety! kontrast pomiędzy prawem i życiem, pomiędzy tem, co powinno było być, a tém, co było, był zbyt wielki i zbyt widoczny. Zapewne, że Petrarka przesadził w malowaniu zepsucia obyczajów w Awinjonie, ale oczywistém było, że Stolica Święta straciła tam wiele z uroku swojej powagi i że nie była zdolną do powstrzymania ztamtąd nierządu, wkradającego się tu i owdzie do Kościoła. Wpływy zewnętrzne na sprawy Kościoła, nie były nigdy bez szkody dla niego. „Bóg też chciał, mówi Bossuet, żeby Kościół rzymski, żeby matka powszechna wszystkich królestw, nie podlegała docześnie żadnemu królestwu, i żeby Stolica Apostolska, która ma czuwać nad jednością wszystkich wiernych, wzniosła się po nad wszelkie szczegółowe pojedyńczych państw interesa. Szczegółowe tych czasów dzieje, ob. pod imionami“ Papieży. (Höfler).