<<< Dane tekstu >>>
Autor Ludwik Niemojowski
Tytuł Flądra
Pochodzenie Trójlistek
Wydawca Józef Unger
Data wyd. 1881
Druk Józef Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
LXVIII.
Flądra.

O ile miło widziéć panienki
Odziane w schludne, ładne sukienki,
Z czystym fartuszkiem, lśniącym trzewiczkiem,
Włosem bez pierza, umytém liczkiem,
O tyle znowu chwalić rzecz trudna,
Gdy panna... brudna.

Znałem dzieweczkę pilną i grzeczną,
Cichą, łagodną, dobrą, nie sprzeczną,
A jednak wszystkie owe zalety
Były w niéj tylko zawsze niestety
Jedynie próbą, chęcią bezwiedną,
Przez wadę jedną.

Była niechlujną. Zaraz od rana
Idzie na pensyę nieuczesana,
Z kurzem na nóżkach, pyłem za uszkiem,
Pierzem we włosach, zmiętym fartuszkiem:
A panny widząc tę postać lichą,
Chichoczą cicho.

Czasem ją Matka weźmie w obroty,
Da nową suknię, ułoży włoski:
A co tam trudów, starań, roboty,
Zabiegów, pracy, kłopotów troski,
By wyglądała panienka ładnie,
Nikt nie odgadnie.


Lecz wszystko za nic. Zaledwie Mama
Otworzy oczy — kryzka pogięta,
Włosy w nieładzie, na sukni plama,
Stanik rozdarty, czarne rączęta...
A nasze dziéwczę u wszystkich ludzi,
Zawsze wstręt budzi.

Powiedzcie same, o lube dziatki,
Ileż to zmartwień, wstydu i sromu,
Dla domowników, Ojca i Matki,
Tak niestaranną miéć pannę w domu,
Którą za karę wielcy i mali
Flądrą przezwali.

Powiedzcież same, czyliż to sposób,
Przestróg Matczynych, zdrowia zasadę,
Szczére uznanie statecznych osób,
Niszczyć przez jednę niedbalstwa wadę,
A w gronie ludzi dalszém i blizkiém
Być pośmiewiskiem?



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Niemojowski.