Fotografia (Oppman)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Or-Ot
Tytuł Fotografia
Pochodzenie Pieśni

cykl Blizkiej... Dalekiej

Wydawca Księgarnia Teodora Paprockiego i S-ki
Data wyd. 1894
Druk Emil Skiwski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Fotografia.

Mam ja skrytkę, gdzie leżą pamiątki
Po młodości sielance prześnionej:
Z „jej“ bukietu zeschłych kwiatów szczątki,
Pukiel włosów podstępnie skradziony,
Kilka wierszy o tym śnie zaklętym,
Kiedy serce w inne serca wierzy,
A na spodzie, pod liścikiem zmiętym,
Jedna zblakła fotografia leży.

Na tę kartkę starą i zniszczoną
Jakże często tęskne patrzą oczy!
Westchnieniami drży mi wtedy łono,
A po twarzy gorżka łza się toczy.
Spada z serca, które dotąd boli,
Kłamanego znieczulenia zbroja —
I me usta szepcą mimowoli:
Ty najdroższa! Ty jedyna moja!...

W migotliwej złotych gwiazd poświacie,
Co przez okno do pokoju wpływa,
W swym dziewiczym ona majestacie
Z fotografii patrzy, jakby żywa;
Na twarzyczkę, pełną krasy takiej,
Srebrne blaski rzuca księżyc blady —
Łez mych skrytych widzę na niej znaki
I gorących pocałunków ślady.


Jakże dawno, gdy rzewna i słodka
Wiodła ze mną serdeczne rozmowy,
W takim czarnym fartuszku podlotka,
W takiej skromnej sukience bronzowej:
Przy staniku tkwiła róża biała,
W ciemnej kosie czerwona wstążeczka,
Melancholia z modrych źrenic wiała,
A uśmiechem jaśniały usteczka.

Płyną lata, jak chwilka za chwilką,
Czar miłości młodszych od nas nęci...
Tamta „moja“ — ta żyje już tylko
Na portrecie i w mojej pamięci.
Dziś, gdy ujrzę miłość swą wiośnianą,
Żal niezmierny moje piersi rani:
Tamta była: „drogą“ i „kochaną“
A ta dla mnie jest dziś tylko: „pani...“

Beatrycze, wielbiona tak długo,
Rozdzieliła się na dwie istoty, —
Jednak wierzę, że jedną i drugą
Łączy jeszcze węzeł wspomnień złoty.
Przy tej muszę jęk serca uśmierzyć,
Ból maskując pustotą swawolną, —
Ale w „tamtą“ wszak mi wolno wierzyć?
Tak, jak dawniej, kochać mi ją wolno!

Gdy mnie znudzą lub zasmucą ludzie,
Gdy tęsknoty grają w sercu tony,
O tej pierwszej śnię miłości cudzie,
W fotografię starą zapatrzony.

Mnie się zdaje, że z tych oczu jasnych
Zdrój pociechy i współczucia płynie —
I o bólach zapominam własnych,
Jej niedolą stroskany jedynie.

Ty wyblakła fotografio mała!
Ty pamiątko baśni mej miłosnej!
Chwil szczęśliwych ileś ty mi dała,
Budząc w sercu przypomnienie wiosny!
Jakby czarem koi smutków tyle
To, co czytam w oczu tych błękicie:
Myśmy mieli taką złotą chwilę,
Co na całe może starczyć życie!...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Artur Oppman.